#LrEfr

Mój ojciec jest niewierzący i mówi, że Bóg to bzdury i gusła, mama i ojczym nie chodzą do kościoła, jednak wierzą w Boga. A ja nie wiem już, czy wierzę czy nie...

Szykuję się aktualnie do bierzmowania i w wymaganiach na przystąpienie do bierzmowania jest, że muszę co niedzielę chodzić do kościoła, a oprócz tego brać udział w roratach, adwencie, poście i tak dalej. Wszystko świetnie, tylko jest jeden problem: mój ojciec jest niewierzący, jak już wcześniej mówiłem. Raz na dwa tygodnie jadę do niego na weekend i on mieszka na drugim końcu miasta. Co niedzielę muszę chodzić do kościoła, co jest niewykonalne. Znam mojego ojca na tyle, iż nie będzie on mnie wiózł do żadnego kościoła, tym bardziej kościoła na drugim końcu miasta (tego, w którym będę miał bierzmowanie).

Jeżeli ktoś zamierza teraz w komentarzu napisać: „Ale to twoja wiara, a nie twojego ojca” – owszem, to moja wiara, lecz jak już wcześniej wspomniałem, sam mam kłopot z określeniem, czy jestem wierzący, a poza tym mój ojciec to mój rodzic i to on (jak sam mówi) decyduje, jak spędzamy wspólny czas. Przekonanie go jest niewykonalne, ojciec miał problem z tym, żeby odwieźć mnie dwie godziny wcześniej do domu... Moja matka doskonale znając mojego ojca i moją sytuację (sama kiedyś była w podobnej i też z moim ojcem, bo on jest uparty jak osioł albo nawet bardziej) napisała wiadomość do tego księdza, w którym wyjaśniła moją sytuację. Poprosiła, by ksiądz się nade mną zlitował, bo jednak ja nie mam na to wpływu (aż tak dużego) – to moi rodzice i oni decydują, a charakteru ojca nie da się tak o zmienić.

Miałem niedawno religię z tym księdzem i wydawało mi się, że patrzy na mnie z takim współczuciem w oczach, a ja po prostu się uśmiechnąłem do niego. Szkoda tylko, iż do bierzmowania przygotowuje mnie i resztę kandydatów inny ksiądz, który nie zna mojej sytuacji i prawdopodobnie nie dopuści mnie do bierzmowania.
CarminaBurana Odpowiedz

Skoro nie wiesz, czy jesteś wierzący, to zastanów się, czy to jest w ogóle właściwy czas na bierzmowanie. Z założenia sakramenty powinny być dla osób wierzących, a bierzmowanie - dla osób z ugruntowaną wiarą, przynajmniej w Kościele łacińskim.

bazienka

ano to wlasnie chcialam napisac, bierzmowanie to sakrament dojrzalosci duchowej wiec teoretycznie powinni do niego przystepowac ludzie pewni swojej wiary
a nie tylko tacy, co chca papierek potrzebny do slubu koscielnego czy bycia chrzestnym-bankomatem (przypominam, ze rola chrzestnego to pomoc w wychowywaniu dziecka w wierze)

MaryL

Ale on nie pisze, że chodzi mu o papierek. Brzmi raczej jak ktoś kto poszukuje wiary. Nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora

vylarr Odpowiedz

Ojciec ma racje- religia (każda!) to bzdury i gusła. Jeśli posiada jeszcze prawa rodzicielskie, to niech wystawi Ci zgodę na rezygnację z lekcji religii. Bierzmowanie do niczego w życiu Ci się nie przyda, (chyba że będziesz chcieć mieć ślub kościelny - można nadrobić wszystkie sakramenty), a zmuszanie kogoś do praktyk religijnych, gdy się w to nie wierzy, jest nieetyczne.

Solange

Gdyby autor był zmuszany do praktyk religijnych raczej by był zadowolony, że nie zostanie dopuszczony do bierzmowania. Tymczasem jego to martwi. Nie wie czy wierzy. Może uważa, że właśnie bierzmowania mu pomoże to zrozumieć?
Może za jakiś czas uzna, że to dla niego nie są bzdury i gusła? A może uzna, że faktycznie, jednak jego ojciec miał rację. Ale to powinna być jego decyzja. Można mu opowiadać o Jezusie, Bogu albo o tym, dlaczego wiara nie ma sensu, jeśli zapytałby. Jednak takie stwierdzienie faktu i tyle nie jest w porządku.

Postac Odpowiedz

Twój ojciec trochę przesadza. Czemu to on ma decydować o sposobie spędzania czasu?
A jak już, to nie masz jakiegoś kościoła bliżej niego, żebyś sama mogła pójść? Pewnie masz jakieś karteczki do podpisania czy coś. Ksiądz w innym kościele też Ci to podpisze.

Essaidoprzodu Odpowiedz

Szkoda mi Ciebie, bo wygląda na to, że przynajmniej trochę chcesz iść do tego bierzmowania. Dalsze przekonywanie go na pewno Ci nie zaszkodzi, chyba że byłby jakimś przemocowcem. Jeździsz do niego na weekend - dla mnie opieka naprzemienna to głupota. Tylko rozwala dziecku ład i porządek w życiu. Trudno jest mieszkać w dwóch domach.

MozeTakAMozeNie Odpowiedz

Wszyscy czepiają się kościoła i wymogów. Sama za kościołem nie jestem. Ale dlaczego ojciec który widzi swoje dziecko raz na dwa tygodnie nie moze zachować się jak ojciec i wesprzeć.
Ja na Twoim miejscu bym co drugi tydzień nie jeździła tam i zaczęła dopiero jak już będziesz mieć załatwione bierzmowanie. Jeżeli ma wywalone na czym Ci zależy to sorry 😑

Ckawka

Bardzo popieram! Ojciec traktuje go jak zabawkę, którą raz na 2 tyg może się pobawić. To jest dobry moment na bunt młodzieńczy - kiedy chcesz mieć swoje plany na 1h w 1 dzień, a rodzic organizuje Ci cały dzień jakbyś miał 7latek.

anonimowa6776 Odpowiedz

a ty wiesz, że nie musisz chodzić do TEGO kościoła w którym masz bierzmowanie co niedzielę?

Tylkopoco

To samo miałam pisać. Ja czasami nawet jak wyjeżdżałam i zapominałam książeczki, to prosiłam księdza o napisanie potwierdzenia na kartce że byłam. Żaden ksiądź z mojej parafii nigdy nie robił problemów.

anonimowa6776

Dziwi mnie, że jego ksiądz mu o tym nie powiedział
Mi i innym co przystępowali wszystko powiedział, a jak ktoś miał pytanie to z chęcią odpowiadał. Ba! W razie gdyby były jakieś ważne sprawy do ogłoszenia, bądź ktoś nie mógł przyjść (nagła choroba etc. a warto wspomnieć, że nie każdy kto przystępował z nami do bierzmowania chodził do szkół, w których ksiądz uczył) ksiądz specjalnie stworzył z nami grupę na Messengerze! 4 razy mogliśmy nie być na mszy i z tego co pamiętam 2 razy na spotkaniu (chyba, że serio coś się stało czy odbywało). No ale ksiądz niby najlepszy ale taki cudowny nie był. Serio się zaangażowałam w te bierzmowanie i nawet sama zgłosiłam, żeby nieść dary podczas bierzmowania (mało osób było chętnych, dosłownie tylko ja i 3 inne dziewczyny) i ksiądz wszystkich co się zgłosili wybrał... oprócz mnie i mojej siostry. Niby nic ale wstyd mi było i mega przykro. Do tej pory myślimy, że zrobił to ponieważ miałyśmy trochę większy od innych trądzik i dlatego, że ja miałam lekką (niby nie widoczną ale jednak) nadwagę a siostra była otyła.

Ja też kiedy przystępowałam myślałam, że jestem niewierząca, ale musiałam przystąpić (rodzina twierdziła, że będę miała to z głowy. Głupie wiem) i w sumie to się cieszę, bo właśnie wtedy (pod koniec bierzmowania) zaczęłam pogłębiać relacje z Bogiem. Niekiedy młodzież nie może sama zadecydować o sobie i swoim losie, w tym przypadku czy chce przystąpić czy nie. Uważam, że w tym wieku to bezsensowne, ponieważ większość w tym wieku nic nie wie! Pod względem tego co chcą robić. A w tym wieku to często jest naśmiewanie, jeśli ktoś jest mocno wierzący etc.

Drogi autorze, jeśli u was panują zasady, że musisz choćby nie wiem co (choć w to nie wierzę) chodzić do tego kościoła, to porozmawiaj z księdzem. Ludzie pytajcie się o niby banalne rzeczy, bo mogą one zmienić tak dużo. Czy ksiądz w ogóle mówił wam coś o tym? U nas większość była tak ciekawa, że już do maja i po doszliśmy jak o tym rozmawialiśmy na 1 lekcji we wrześniu!

Chemka Odpowiedz

Jeśli wierzysz, to powinno Ci na tym zależeć. Można też przecież pójść do innego kościoła, nie trzeba zawsze do tego samego.

Trzypion Odpowiedz

Zastanów sie nad dwoma rzeczami:
1. Czy wierzysz
2. A jeśli wierzysz, to w co - w istnienie Boga, czy w kościół
3. A jeśli w istnienei Boga, to kim/czym on jest?

keanna Odpowiedz

Odłóż czas bierzmowania na później, o ile będziesz w ogóle chciał. To sakrament DOJRZAŁOŚCI chrześcijańskiej, a jeśli nie wierzysz, to tylko sprawi ci problem.

livanir Odpowiedz

Nie możesz iść do innego kościoła? U mnie już za czasów komunii powiedzieli, że trzeba iść do komunii lub spowiedzi, ale trzeba potem pójść do księdza z tej parafii i poprosić o autograf w książeczce. Może to jest rozwiązanie? Byłam w wielu miastach i w każdym jest przynajmniej dwa kościoły, nawet w tych małych

Zobacz więcej komentarzy (7)
Dodaj anonimowe wyznanie