#M9tRR
Nigdy nie zapomnę, gdy nadszedł Dzień Babci. Wraz z jedną siostrą, która też często po szkole przychodziła do babci Zosi zrobiłyśmy laurki, kupiłyśmy kwiaty i poszłyśmy do babć. Oczywiście obie chciałyśmy od razu iść do tej babci, ale musiałyśmy iść najpierw do tych "prawdziwych", mimo że one nami się nigdy nie interesowały. Jak w końcu dotarłyśmy do niej, biedna musiała wyjść do drugiego pokoju, bo nie potrafiła się uspokoić ze wzruszenia. Przepraszała nas, że nic nie przygotowała, dla nas i tak najlepszy był jej uśmiech. Na każdy kolejny Dzień Babci czekała już zawsze z ciastem, ale i tak zawsze była bardzo wzruszona!
Fajnie i pewnie miała meblościanke, dywan na ścianie i szklanki w wiklinowych koszyczkach. Historia o niczym
No i ok.