#OjNJE
Po kilku dniach zniknęła bez śladu. Jej rodzice o niczym nie wiedzieli, a jako że oboje mieliśmy po 17 lat, to przeprowadzka do innego miasta nie wchodziła w grę. Jedynym racjonalnym wytłumaczeniem było porwanie...
Tydzień później odnaleziono jej ciało.
Sprawcę odnaleziono. Był to jej o 9 lat starszy chłopak, z którym potajemnie się umawiała, przez ostatnie 4 miesiące.
Po ostatniej kłótni z rodzicami wyjechała do niego. Liczyła na jego pomoc i wsparcie. A on? Wykorzystał ją, zgwałcił i udusił.
Czuję się temu winny. Przecież wiedziałem, że jest z nią coś nie tak. Mogłem porozmawiać z jej rodzicami... A teraz? Mogę co najwyżej zapalić znicz na mogile.
Niestety nie mogłeś nic zrobić. Ona nie chciała pomocy, nawet rozmawiając z jej rodzicami moglo do tego dojść. nie zadręczaj się.
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to wyznanie napisała dziewczyna, nazwijmy ją TaCoZawsze.
Nie, nie nazywajmy ją X. Nie nazywajmy postaci z opowieści A,Z,X, Ć, Ź.
Nazwij ją Jeboletta nawet, ale nie literą. Wiesz jak się to ch*jowo czyta?
Tak bardzo że aż wcale.
"X" padło w wyznaniu dwa razy.
Już wolę X niż dopisek "imię zmienione".
Oj, nie przesadzajmy. Mnie denerwują komentarze, że ludzie się przywalają jak ktoś używa literek. Jedyny wypadek gdy to naprawdę denerwuje
to gdy ktoś przesadził z, y, z...
Zastanawiam się, czemu niektórzy dodają to „imię zmienione”. Chcą się zabezpieczyć przed tym, gdyby ktoś ze znajomych to przeczytał? Jeśli tak, to strzelają sobie w kolano. Gdybym przeczytała podobną historię do tej, w której sama brałam udział, ale nie zgadzałyby mi się imiona, to pomyślałabym, że komuś widocznie przytrafiło się to, co mi kiedyś, a gdybym zobaczyła przy imionach „imię zmienione”, od razu byłabym prawie pewna, że to o mnie.
@StaryTapczan Ciężko stwierdzić, czy wyznanie może być o tobie. Nie wiadomo ile dana osoba podała szczegółów, czy coś zmieniła i jak samą sytuację interpretuje. Pod moimi wyznaniami ktoś pisał imiona ludzi, których nie znam, więc... Świat jest zbyt wielki żeby nie działy się na nim podobne rzeczy.
Też widziałam twin peaks
Co niby miales zrobic? Przestan sie obwiniac. Kazdy popelnia bledy, ona za swoj zaplacila najwyzsza cene. Ty nie musisz ich popelniac, a tak bedzie jesli nadal bedziesz sie obwinial. Pamietaj, pal znicz, modl sie za nia ale nie win siebie. Winien jest tylko sprawca.
Ludziom nie da się pomóc na siłę, ani wprosić się do ich życia, nawet jeśli uważacie się wzajemnie za super bliskich przyjaciół. Dodatkowo każdy ma jakieś swoje sekrety. Wiele jest też sygnałów, które widzi się dopiero po jakimś koszmarnym wydarzeniu - ile to jest samobójców, którzy choć wcześniej "zachowywali się normalnie", po czasie ich śmierci ich najlepsi kumple przypominają sobie, że dana osoba ten czyn jakoś komunikowała. Nie obwiniaj się. Ta dziewczyna na pewno poza tobą też miała jakąś kumpelę albo kogoś, komu mówiła o wielu rzeczach. Osoby poza tobą też na pewno zauważyły, że coś się zmienia. Sęk w tym, że ty przynajmniej próbowałeś się dowiedzieć. Lepsze to, niż zrobienie niczego lub olanie sprawy. Przykro mi, że twoja najlepsza przyjaciółka zmarła. Trzymaj się silnie.
I co Twoim zdaniem zrobiliby jej rodzice? Zabronili się z nim spotykać zapewne.
Skutek? Uciekłaby do niego jeszcze szybciej. I prawdopodobnie wcześniej zginęła.
Ona wybrała swój los. Ona wybrała tego faceta i to jemu zawierzyła swoje życie.
Z tym musisz się pogodzić.
Odsunęła się od rodziców, odsunęła się od Ciebie i powierzyła swój los komuś innemu. I miała do tego prawo. To było jej życie, nie Twoje. Nie przeżyjesz życia za innych, nie dokonasz za nich wyborów. Bo nawet gdybyś to zrobił i to byłyby najlepsze możliwe wybory, to już nie byłoby ich własne, wolne życie.
Byliby jedynie sterowanymi przez Ciebie kukiełkami.
Nie wolno brać odpowiedzialności za innych ludzi. Nigdy. Owszem, można im pomóc. Ale tylko wtedy, gdy o to poproszą. Tylko w tym jednym, jedynym wypadku. Jeśli zaczniesz pomagać bez proszenia, wcześniej czy później za to zapłacisz. A osoba, której pomagasz, i tak z tej pomocy nie skorzysta. Jeśli wyciągniesz ją za uszy z jednego bagna, natychmiast wlezie w następne. Bo z jakiegoś powodu się w to bagno pakuje i czegoś chce tam doświadczyć. I nie wolno jej tego zabierać na siłę.
Baba wiedziała co robi, jej wybór, każdy psychol w jakiś sposób pokazuje że ma coś z głową, ja bym zapalił tego znicza i nie obwiniał się o nic
Fakt, Ty też pokazujesz
Siedemnastolatka nie do końca mogła wiedzieć, co robi.
U Synapsee nie wszystkie synapsy sa prawidlowo skomunikowane. Wiemy, rozumiemy.