#Oxehe

Poznałam go dwa miesiące przed swoimi 18 urodzinach. Przystojny, inteligenty, pięć lat starszy i swoim uśmiechem wkradał się w łaski każdego kto go poznał. Była to miłość od pierwszego wejrzenia. Był moim pierwszym facetem "na poważnie", a także tym z którym przeżyłam swój pierwszy raz. Imponowało mi to, że jest starszy, tyle wie i tak dużo rzeczy ma do opowiedzenia, fakt, że rzucił już trzecie studia, bo "to nie było to" i w momencie kiedy się poznaliśmy nie pracował tylko grał na giełdzie odrzuciłam w swojej głowie. Byliśmy razem prawie 3 lata, wyjeżdżaliśmy na zagraniczne wakacje, spędzaliśmy miło czas - wszyscy postrzegali nas za idealną parę, a raczej wszyscy uważali, że złapałam pana Boga za nogi. 

Bo taki przystojny, bo ma pieniądze, bo nie skąpi na ciebie, bo on taki szarmancki... Prawda niestety była inna. Sielanka trwała przez pierwsze pół roku, potem wyszło prawdziwe ja. Myślałam, że jestem silną osobą, odporną na manipulacje i gierki psychologiczne. Związek z nim udowodnił mi, że tak nie jest.

Pierwsza rzecz jaką spowodowały jego zachowania było to, że znienawidziłam seks. Mam 21 lat i na myśl o tym, że miałabym uprawiać z kimś seks czuję obrzydzenie. X za każdym razem, gdy nie miałam ochoty na seks obrażał się, mówił jakieś teksty które sprawiały, że miałam poczucie winy i ostatecznie zgadzałam się na seks z nim. Potem zaczęłam traktować seks jako mój kobiecy obowiązek, bo X ma swoje potrzeby, bo przecież wszyscy mężczyźni mają takie potrzeby i muszę je spełnić (tak mi ciągle powtarzał), mimo że seks przestał mi dawać jakąkolwiek przyjemność. 

Rzucał hasłami w stylu ,,to chore żeby kobieta w twoim wieku nie miała ochoty na seks, chyba coś z tobą nie tak", gdy mówiłam, że nie mam ochoty na seks, przez co czułam jeszcze większą presję. Teraz na samą myśl o seksie czuję wstręt i boję się, że już mi tak zostanie…

Kolejna rzecz jaką robił to właśnie gierki psychologiczne. Co najmniej raz w tygodniu serwował mi ,,umoralnianie", czyli pisał zachowania jakie mu się nie podobały z mojej strony i że on nie jest na mnie zły, ale chcę rozmawiać. Wpływał na moją psychikę tak, że to ja czułam się winna, że może jednak faktycznie ja jestem ta zła.

Obecnie kilka tygodni temu udało mi się od niego odejść, dzięki pomocy mojej mamy otworzyłam oczy, ale oprócz mamy nie ma nikogo kto chciałby mnie wysłuchać. 

Zaczynam się czuć jakby on faktycznie miał rację, że to ja jestem ta zła, bo nie mogę porozmawiać z żadną koleżanką, bo każda uważa, że jestem głupia, że wypuściłam z rąk takiego faceta i że to niemożliwe, że on był taki zły. Czuję się okropnie, zaczynam myśleć o tym, że może powinnam była być dla niego lepsza i oni wszyscy mają rację, że nikogo lepszego od niego nie znajdę....
Fredrica Odpowiedz

Coś Ci powiem.
Jak będziemy słuchać ludzi wokół to skończymy w dupie czarnej. Słuchaj, Ty z nim żyłaś, nie koleżanki. Więc ogarnij, żeby nie zwariować. One życia nie przeżyją za Ciebie. Nieźle Ci gnój namieszał w główce, skoro od opinii innych zaczynasz świrować.
Nie daj się, to minie. Daj sobie czas. Trzymam za Ciebie kciuki, Ty możesz trzymać za mnie.

Kurkuma

Tak, dokładnie jak mówi Fredrica, jak one tak uważają to powiedz im wprost niech lecą do niego byc jego szmatą, bo tak właśnie traktuje kobiety sam na sam- tak im powiedz.

JemCiastka Odpowiedz

"X za każdym razem, gdy nie miałam ochoty na seks obrażał się, mówił jakieś teksty które sprawiały, że miałam poczucie winy i ostatecznie zgadzałam się na seks z nim. "

Qrwa, mam flashback z zeszłego roku. Też sądziłam, że jestem na to odporna i chociaż potrafiłam swojemu odmówić i odpyskować, to jednak nie zawsze tak się działo. Coraz gorsze myślenie o sobie samej i coraz niższa samoocena podkradają się powoli, coraz częściej zgadzałam się na coś, czego nie chciałam, wmawiając sobie że to dla świętego spokoju albo dlatego, że ostatnio w czymś mi pomógł i tak by wypadało.

W ostatnim komentarzu pisałam, że zbieram się do rozstania ze swoim. Wyszło tak, że nie trzeba było się zbierać, samo jebło z hukiem (bo zdradził). Nagłe otrzeźwienie, jakie na mnie spadło, było najlepszym, co mnie mogło spotkać, chociaż bardzo zabolało :D

jestemssakiem

Identycznie jak u mnie! Ciągłe wbijanie w poczucie winy że pewnie już mnie nie pociąga, że mam jakieś glupie wymówki. Ogółem wszystko robilam źle, nie ugotowane jak wracal z pracy tylko 10 minut później, nie pozmywane na czas, nie uprane itd... i sprawa rozwiązała się sama- zdradził. Czekam teraz tylko na sprawę rozwodową.

Slasher

Zbijam pionę! Też to znam i też samo wyszło, może nie z hukiem ale skutecznie. Już od roku świat jest piękniejszy.

Ryso

Całe szczęście że już większość kobiet się budzi i nie daje się sobą pomiatać. Takich facetów jest masa niestety.

milA00 Odpowiedz

Widzę, ze niezły manipulator z niego był skoro nawet Twoje koleżanki omamil. Mówiłaś im jak było naprawdę? Jeśli tak, a one nadal uważają, ze jesteś głupia bo zostawiłaś go, to zmień koleżanki bo skoro dla nich najważniejszy jest wygląd i to że facet ma kasę zbyt dobrze o nich nie świadczy i nie daj sobie wmówić, ze to z Tobą jest coś nie tak. A jeśli koleżanki tak nad nim ubolewaja to niej go sobie wezmą.

PoraNaPiwo Odpowiedz

To niech koleżanki sobie go wezmą jak taki fajny

bazienka Odpowiedz

idz do psychologa ja cie prosze
mi tak ryl glowe ojciec- nie ze zmuszal do seksu ;) ale sluchalam, jaka jestem do niczego ( piatkowa uczennica), ze zaden mnie nie zechce a jesli juz to taki co bedzie pil bil i zdradzal, bo na lepszego nie zasluguje
nie mialam ani jednego normalnego zwiazku, przyciagam debili
terapia pomaga

jankostanko33 Odpowiedz

Jakbym spróbował mojej żonie powiedzieć, że mam swoje potrzeby i seks mi się należy, albo że ona ma obowiązek iść ze mną do łóżka, to by mnie tak wyśmiała, że bym nie wiedział gdzie się podziać.

Ryso

Ponieważ potrzebą jest jedzenie, spanie, toaleta, itp. Tylko dupki i gimby nazywają seks "potrzebą".

jankostanko33 Odpowiedz

Ja pierdzielę. Jak koleżanki takie zachwycone tym facetem, to czemu same się za niego nie wezmą i nie spróbują poderwać? Skoro to taki ideał, to powinny się cieszyć, że znowu jest do wzięcia. A chociażby i faktycznie był chodzącym ideałem, to nie masz obowiązku z nim być. Nie byłaś z nim szczęśliwa i tyle. Nie pozwól sobie wmawiać, że jakikolwiek facet robi Ci łaskę bo z Tobą jest. Wyrzuć ze swojego życia osoby, które utwierdzają Cię w takim przekonaniu. Nie musisz być miss urody i inteligencji, żeby zasługiwać na faceta, który będzie Cię szanował. Masz dopiero 21 lat, spotkasz jeszcze nie jednego mężczyznę. Najważniejsze to żebyś znała swoją wartość. Niestety, ale kobiety niepewne siebie i zakompleksione przyciągają jak magnes różnego rodzaju popaprańców, którzy dręczą je fizycznie i psychicznie.

Vertical Odpowiedz

Niestety bardzo źle trafiłaś. Pierwszy poważny związek i od razu toksyczny manipulant i psychol. Nie powinnaś w żadnym razie mieć do siebie pretensji. Ty jesteś tutaj ofiarą i proszę, nie dawaj się przekręcić koleżankom oczarowanym tym, że facet przystojny i stać go na wakacje za granicą, nie mają pojęcia, że po czymś takim co przeszłaś same przeklinałyby los. Jeżeli już to rozmawiaj z mamą. Przeżyłaś gehennę z tym człowiekiem, najważniejsze, że miałaś siłę to zakończyć, to bardzo wiele. Jesteś silną osobą, ale nawet silni potrzebują czasem wsparcia np. ze strony rodziców. Miałaś mimo wszystko trochę szczęścia, że np. nie zaszłaś z nim w ciążę i że jesteś nadal młodą osobą, która ma przed sobą całe życie. Masz czas na to, żeby wyleczyć serce i duszę, staraj się wypełniać swój czas nową pasją czy studiami, czyś znaczącym co sprawi, że zbawienny czas będzie płynął Ci szybciej. Każde doświadczenie czegoś uczy, nawet bardzo przykre. Stan totalnej niechęci na myśl o seksie, z czasem minie, teraz i tak nie jest najlepszy czas na jakieś związki, więc nie przejmuj się tym tak bardzo, teraz jest czas na leczenie ran i tylko od Ciebie zależy kiedy on się rozpocznie. Jako przedstawiciel męskiego gatunku proszę Cię tylko o to, żebyś nie uciekała w jakieś ciepłe męskie ramiona zanim się nie pozbierasz, to na pewno będzie kuszące, ale możesz tak bardzo łatwo kogoś skrzywdzić nie będąc w stanie się zaangażować. Przykro mi, że spotkało Cię coś takiego, ale uszy do góry na pewno jesteś osobą która ma wiele do zaoferowania, teraz będziesz mądrzejsza i kiedyś jakiś wartościowy facet będzie dzięki Tobie bardzo szczęśliwy. Trzymam kciuki.

@Vertical, dziękuje za Twój komentarz. Przeczytałam go wtedy, zaraz po dodaniu wyznania i czytam go zawsze, gdy mam znów chwilę zwątpienia. Takie słowa z ust mężczyzny, w momencie gdy ma się wrażenie, że wszyscy przedstawiciele męskiego gatunku są tacy sami, mają naprawdę wielką moc.Te kilka miesięcy sprawiło, że rozwinęłam skrzydła w wielu dziedzinach i ponownie odnajduję siebie. I to Twój komentarz był bodźcem do tych dobrych zmian. Dziękuję Ci za te słowa!

MogeWszystko91 Odpowiedz

Nie daj sobie wmówić, że jesteś głupia. Skoro męczył Cię ten związek to dobrze, że od niego odeszłaś. Trzeba patrzeć na swoje szczęście, bo bycie w złotej "klatce" i na pozór mieć wszystko nie daje szczęścia. Koleżanki może są zbyt płytkie żeby zrozumieć ,że liczy się coś więcej. Więc nie przejmuj się takim gadaniem.

Rzaba Odpowiedz

Prawdziwie dobra koleżanka wysłucha Cię, a nie będzie Ci jeszcze prawić morały, że go rzuciłaś - nawet jeśli powód byłby głupi to powinna Cię wesprzeć. A powód nie był przecież głupi. Manipulatorzy są bardziej podstępni niż nam się wydaje, więc chociaż jesteś silna psychicznie, to wpadłaś w jego pułapkę. Dobrze, że w porę udało Ci się wydostać, teraz głowa do góry, wyprostuj plecy i do przodu. Powodzenia!

Zobacz więcej komentarzy (11)
Dodaj anonimowe wyznanie