#PGZHh
Urodziłam, wzięłam rozwód. Obecnie mieszkam u mamy. Mama ma depresję, można powiedzieć - z deszczu pod rynnę. Alkohol i agresja.
Czasami chciałabym po prostu umrzeć, ale muszę żyć dla dzieci. Gdzie ich ojciec? Ano tak po prostu zniknął z naszego życia. Z cudownego mężczyzny zmienił się w menela. Miało być pięknie, a jest koniec bajki.
Zrobiłaś już to co najtrudniejsze: odeszłaś i rozwiodłaś się. Teraz powoli, powoli do przodu. Korzystaj z każdej możliwej pomocy: żłobek, 500+, opieka społeczna, alimenty, mieszkanie socjalne, co się da. To dla takich ludzi powinna być ta pomoc, a nie dla meneli robiących dzieci jako zarobek na wódkę.
Nie ma czegoś takiego jak fundusz alimentacyjny. Mi też ciągle ktoś mówił, że powinnam z niego skorzystać ale jak przyszło co do czego okazało się, że już jest zlikwidowany.
Skoro odeszłaś od swojego faceta i nie bałaś się oraz mimo iż miałaś obawy to jesteś silna. Nawet nie wiesz jak. Korzystaj z pomocy społecznej jak tylko się da. I najważniejsze: nie poddawaj się. W końcu są się ułoży
Dziękuję za motywacje. Powolutku stajemy na nogi, wniosek o mieszkanie komunalne złożony, alimenty z funduszu i inne zasiłki. Obecnie mieszkam u kuzynki. Jest spokojnie.. Odzyskuje powoli siłę i wiarę w to że będzie dobrze. Dom samotnej matki... Byłam. Cztery dni po tym jak matka wyrzuciła nas w zimę prawie w nocy tylko tam mogłam pójść. Opiekowały się mną siostry i naprawdę nie mogę powiedzieć nic złego na temat opieki w tym miejscu. Niestety już kobiety które przeważnie pochodziły z patologii doprowadziły do tego że opuscilam to miejsce.
Walcz o alimenty.