#PTB8R

Ostatnio zaczęłam nową praktykę w czasie drogi do pracy i z pracy. Staram się to zrobić łącznie trzy razy dziennie.

Otóż, jak widzę osobę (zarówno kobietę, jak i mężczyznę), która w jakikolwiek fajny, pozytywny sposób się wyróżnia z tłumu, podchodzę i prawię komplement. Najczęściej dotyczy to włosów oraz tatuaży.

Ludzie reagują różnie.
Z reguły jest to chwilowe osłupienie i wydukanie "Dziękuję" (bo nie każdy się spodziewa przecież, że ktoś do niego podejdzie i zacznie prawić komplementy). A inna część osób mówi "Dziękuję", a uśmiech z ich twarzy nie znika, póki nie stracę takiej osoby z oczu.

Z tego miejsca każdego mieszkańca Warszawy przepraszam za tak stresującą sytuację.
Dragomir Odpowiedz

Spotykasz w Warszawce Rafała Czaskoskiego, który wyróżnia się z tłumu absolutbym brakiem kręgosłupa oraz ogromną podatnością na dyrektywy. Jak go skomplementujesz?

BanonC

Że jest podatny aby się zmienić

ZaGorami Odpowiedz

Mieszkam w kraju, gdzie takie komentarze się zdarzają i nieraz potrafi to poprawić humor. Mam sweter z wielkim Królem Lwem i ochroniarz w sklepie mówi: fajny sweter. Stoję w kolejce przy kasie i pani za mną: masz ładne włosy (gruby warkocz prawie do pasa). Chlopak jedzie na rowerze i do każdego przechodnia woła: have a nice day. Niby głupoty, ale się uśmiechasz i następne 5min jest takie inne. Chociaż podchodzenie do kogoś tylko w tym celu jest dziwne i wywołuje więcej strachu niż przyjemności.

Dodaj anonimowe wyznanie