#PrWFA
Minęły dwa tygodnie i mąż wreszcie zjechał. Najpierw czułe przywitanie, potem jak zwykle zakupy, po prostu dzień jak co dzień. Tego wieczoru dzieci dały mi popalić i zasnęłam z książką na twarzy. Obudziłam się około pierwszej w nocy, a męża nie było obok mnie. Pomyślałam, że zasnął gdzieś w salonie, więc zeszłam, żeby go obudzić. Schodząc na dół, zorientowałam się, że światło w kuchni nie jest zgaszone. Kiedy tylko usłyszał skrzypienie schodów, zerwał się z fotela, usiadł przy kuchennym stole i mówi:
– Jak ci na imię, przyjacielu? Masz, napij się z Adasiem wódki. Długo się znacie? No my długo, za miesiąc będzie jedenaście lat... Fajna ta moja żona, nie? Chcesz zapalić? Nie palisz? Szczęściarz. Coś ty taki sztywny? A powiedz mi... kłócicie się? My tylko czasami.
Kiedy wreszcie zeszłam na dół (dobrze wiedział, że to wszystko słyszę), dodał, ciągle udając, że mnie nie widzi:
– A słuchaj, powiedziała ci o mnie? Bo mnie o tobie słówka nie pisnęła! Taka jest właśnie nasza żona.
Po tym stwierdzeniu doszłam do wniosku, że jednak się z tym pogodził. Niestety byłam w błędzie. Mój mąż nazwał go Marian i teraz wykorzystuje każdą okazję, żeby mi dopiec...
Kochany mężu – DOROŚNIJ! :)
Aż mi się przypomniał dowcip:
Mąż wraca wcześniej z pracy, wchodzi do mieszkania i już z korytarza słyszy jęki żony. Idzie po cichu do sypialni, wchodzi a tam żona zabawia się wibratorem.
- Co to jest? - pyta się zdziwiony.
- Nie twój interes.
Lepszy wibrator niż kochanek ;P
Marian? Ta łysa menda
Haha :) do tego bazarowa.
Lepiej elektrycznego niż żywego.
Nie rozumiem dlaczego mu o tym nie powiedziałaś. Przecież nie ma nic złego ani wstydliwego w masturbacji. Każdy ma swoje potrzeby.
Dla niektorych to moze byc krepujace
Nie zawsze mężczyźnie podoba sie ze jego ukochana ma i wykorzystuje wibrator, bo twierdzi ze to niszczy jego męskość itp, wiec poniekąd rozumiem zachowanie autorki
To ty dorośnij. Co to za małżeństwo,w którym sie nie rozmawia o swoich potrzebach?
Polecam wibrator pingwinek. Jest zewnatrzłechtaczkowy i 100% kobiet, niczym niemalże z pastą do zębów z reklamy, poleca. No i zwierzaka chyba wolno ci mieć:D + nie jest to sztuczny penis, może to męża by pokrzepiło przy okazji. Ale kaman, straszna to jest zdrada z kochankiem, a to, na jego miejscu, by mnie wzruszyło i wzbudziło dumę, że moja żona tak załatwia swoje potrzeby (dumę, że to jest jej pierwszy oczywisty wybór, zabawka a nie skok w bok). Albo kup mu sztuczną pochwę na drogę, taką mechaniczną, ogrzewaną, co zasysa. Nadaj jej imię Marianna. PS mam nadzieję, że twój mąż stosuje do siebie samego te same standardy i w drodze nie ulega pokusom
Też jestem żoną zawodowego kierowcy i niestety znam ten ból kiedy męża nie ma tygodniami. Jednak moja sytuacja była nieco inna, bo mąż doskonale wiedział, że też mam swoje potrzeby i wspólnie wybraliśmy wibrator. Dziś mój mały przyjaciel nosi imię mojego byłego chłopaka, o którego mój mąż był zawsze zazdrosny. Podziwiam autorko twoją kreatywność przy łączeniu normalnej sytuacji życiowej z kawałem, który zna większość populacji. Brawa za kreatywność.
Jak można nadawać imię wibratorowi?
Imię nadaje się w ramach żartu i pozbyciu się pewnych demonow i kompleksów. Mój mąż był zawsze zazdrosny o mojego poprzedniego partnera, dlatego postanowił nadać jego imię wibratorowi. Teraz kiedy używa tego imienia to się śmieje i wolę chyba taką sytuacje. Trzeba mieć trochę dystansu i radości w życiu.
Powiem Ci, że pomysłowego masz męża, ja bym na coś takiego nie wpadła
Fajny taki mąż z poczuciem humoru. :)