#PsEL1
Tak że ten... Wzrok lekarza jakby mógł, to by mnie zabił, pacjent na szczęście nie zwrócił na mnie uwagi, a mi do dzisiaj, chociaż minęły trzy lata, jest głupio z powodu tego nieporozumienia. :(
Tak że ten... Wzrok lekarza jakby mógł, to by mnie zabił, pacjent na szczęście nie zwrócił na mnie uwagi, a mi do dzisiaj, chociaż minęły trzy lata, jest głupio z powodu tego nieporozumienia. :(
Też studiowałam kierunek medyczny i przypomniało mi się, jak na zajęcia z hematologii prowadząca przyniosła szkiełka mikroskopowe z rozmazem krwi i ekscytowala się "spójrzcie, jaka piękna białaczka!"
O takich rzeczach nie jest się informowanym po zakończeniu badań, a nie w trakcie stresu jak coś jest w dupie?
No, mnie informowali już po gastroskopii. Z kolonoskopią może być podobnie.
@Whiteknight, może faktycznie moja pamię o tym nieco się zatarła, wiem na pewno, że pacjent był albo w trakcie albo tuż po badaniu... Na dodatek musiałem go jeszcze odtransportować na odział, z którego przyjechał.
W porządku, ja tylko odpowiadam na pytanie Wrozkizebuszki :) każdy lekarz może mieć inne zasady. Wiem tylko, że z rurą w przełyku ciężko skupić się na diagnozie.
Pacjent po kolonoskopii nic nie pamięta :D podczas moich praktyk przy takim badaniu ono okazało się być bardziej traumatyczne dla mnie niż pacjentki ;p lek powodujący niepamięć wsteczną to cudo.
Od lat mam problemy z sercem. Gdy miałem kiedyś robione USG, lekarka wezwała studentów, by sobie popatrzeli. Powiedziała, że będę sławny na wydziale, bo takie przypadki rzadko się zdarzają.
*popatrzYli
Panama, mylisz się. Obie formy są poprawne. "Popatrzeli" to nieco bardziej archaiczna i rzadziej używana, ale jak najbardziej prawidłowa forma. Można patrzyć i patrzeć.
Dla mnie to byłby komplement, że mam takiego pięknego guza <3
Tak, że*, także to synonim "też".
Akurat tu powinno być tak że, bez przecinka.
Takie rzeczy mówi się po badaniu.
W sumie rozbawiło mnie to :D