#Q9lVM
Cała rodzina wiedziała, że jestem w ciąży. Cała rodzina cieszyła się z wieści, że w końcu zostanę mamą.
Po kilkunastogodzinnych rozmowach z narzeczonym zdecydowaliśmy się na aborcję. Tego co się działo w gabinecie nie zapomnę chyba do końca życia. Jako że płód był już bądź co bądź duży (26 tydzień), podali mi jakieś leki rozkurczowe, podpięli pod kroplówkę i kazali mi leżeć i czekać. Po kilkunastu godzinach urodziłam syna. Nie chciałam nawet na niego patrzeć, kazałam go zabrać pielęgniarkom ode mnie. Nie nadałam mu imienia, nie zrobiłam mu pochówku, dalszym znajomym i większości rodziny powiedziałam, że poroniłam. Tylko dwie osoby wiedziały o tym, że usunęłam ciążę i oczywiście było gadane, że po co, a co jakby się urodziło zdrowe? Otóż nie mogło się urodzić zdrowe, byłam konsultowana z kilkunastoma ginekologami.
W tamtym roku w końcu zaszłam w upragnioną ciążę i urodziłam piękną, zdrową córeczkę. Chcemy mieć z narzeczonym jeszcze przynajmniej jedno dziecko, jednak po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego najzwyczajniej w świecie boimy się następnej ciąży. Boimy się tego, że dziecko może być tak samo uszkodzone jak tamto albo jeszcze gorzej.
Popieram twoją decyzję i uważam że zrobiłaś słuszną rzecz. Do ludzi nie dociera, że wychowywanie takiego dziecka jest skazane na porażkę, cierpią rodzice, rodzeństwo i dziecko. Moim zdaniem zrobiłaś to co było najlepsze dla synka. Wierzę, że jest Ci wdzięczny za ukrócenie męki.
Przede wszystkim najczęściej mądrzą się na ten temat urodzenia takiego dziecka ludzie, którzy mają zdrowe dzieci, a informacje na temat chorób czerpią ze stron pro-birth, a nie naukowych. I jest im bardzo łatwo decydować o tym, że ktoś ma poświęcić całe swoje życie nad opiekę nad dzieckiem i martwić się o to, co stanie się z tym dzieckiem po jego śmierci.
Na szczęście jest jeszcze opcja wyjazdu za granicę.
Niestety nie wszystkie kobiety mogą sobie na to pozwolić z różnych względów.
@Mojito - a z jakich? Bo jedyne, które znam, to jeśli mają zbyt kontrolującego partnera/rodzinę lub są niepełnoletnie. Jeśli chodzi o kasę to jest parę organizacji, które w razie czego podobno pokrywają nawet do 100% kosztów. Są jakieś inne?
@MojitoGhost
Akurat jeśli ktoś planuje dziecko, to musi go być stać na wydatek rzędu maksymalnie 3000 zł, ale to już w jakiejś wypasionej klinice, jeśli mowa o Czechach czy Słowacji. Ale oprócz tego 335579 dobrze gada, są organizacje, które pomagają w takich sytuacjach.
Czechy i Słowacja to równowartość około 2000 PLN.
335579
Ano jest, że ktoś jest jest mało wykształcona kobieta z zapadlej wiochy i o wspominanych przeć Ciebie możliwościach albo nie słyszała albo jak słyszała to boi się zaufać. Takich kobiet jest sporo, wbrew temu co może Ci się wydawać i to nawet nie z zapadłych wioch, jest ich sporo też w miastach.
@Eli - sama jestem z dziury zabitej dechami. Może cię zaskoczę, ale mam bardzo dobre wykształcenie; podobnie jak wszyscy tutaj. Może z 30 lat temu osoby ze wsi były zacofane, no ale bez przesady
jeśli wam to w jakiś sposób pomoże, zróbcie sobie badania genetyczne w stronę ewentualnych obciążeń, które moglibyście przekazać potomstwu
Na badania już raczej za późno, bo z praktyki już wiedzą, że są obciążeni.
niekoniecznie
zespół downa nie jest dziedziczny. ryzyko, że dziecko się z tą wadą urodzi, zależy od wieku matki. im jest starsza, tym jest ono większe.
Wiek to jeden z wielu czynników.
Heparyna,koleżanka 21 lat urodziła pierwszego synka z zespołem Downa i wieloma powikłaniami (przetoki jelitowe, wada serca,głębokie upośledzenie umysłowe). Dwójka młodszych dzieci zupełnie zdrowa. Dziś chłopiec ma 13 lat na które wygląda i kkomunikujesię na poziomie rovznego dziecka. Więcnie tylko wiek...
@ SzaraZmora... To wyjatek od regóły
Jak już zmyslasz historię, to przynajmniej się doksztalc. Wg poprzedniej ustawy owszem, można było usunąć taką ciążę, ale tylko do momentu osiągnięcia przez płód wieku, w którym zdolny był do życia poza organizmem matki. A za taki wiek uznawane były 22 tygodnie ciąży. Nikt nie dokonalby Ci aborcji w 26 tygodniu, nawet za granicą w większości krajów to niemożliwe.
Może odpowiednio zapłacili, by w papierach widniało co innego. Za wystarczającą opłatą, można nawet sfałszować przyczynę zgonu. Na przykład w mojej okolicy był przypadek gdzie znaleziono trupa w bagażniku, w spalonym samochodzie i pierwsza sugestia co do przyczyny zgonu? Samobójstwo.
Autorka jedynie wspomina, że zdecydowali się na aborcję, ale płód był zbyt duży, więc odbyło się to inaczej (niżej w komentarzach jest o porodzie przedwczesnym). Napisała nawet, że urodziła i nie chciała widzieć dziecka (o którym tak nawet nie pisze), które pewnie zmarło po kilku godzinach.
@Solange w wyznaniu napisała "jako że płód był już bardzo duży (26 tydzień)" Więc jak najbardziej podaje konkretny tydzień ciąży. Także sorry, ale bujda na resorach. Wyznanie napisane tylko po to żeby "zabłysnąć" w kontrowersyjnej tematyce. A w to, że zabulila za fałszowanie dokumentów jeszcze mniej mi się chce wierzyć, bo wtedy miałaby kasę również na prywatny zabieg, A nie państwowy gdzie już sam proces proszenia się o należną aborcję był uwlaczajacy. No i jeszcze te konsultacje z kilkunastoma ginekologami... cud jak się udaje z dwoma lub trzema, takie są terminy oczekiwania na wyniki badań prenatalnych. A na podstawie USG żaden lekarz nie stwierdzi wady letalnej i nie wpisze skierowania na aborcję.
@Solange A to że wygląda to jak poród to akurat prawda. Niestety, Ale przy aborcji płodu ok 20 tygodnia trzeba go urodzić. Siłami natury najczęściej. Ale nadal jest to aborcja, bo podają odpowiednie leki plus płód nie jest w stanie przeżyć poza organizmem matki.
A ty jak już prostujesz to też nie wprowadzaj w błąd. Wiekiem granicznym było 23+6.
W papierach nikt nie pisze wprost o terminacji, jest zapisane zazwyczaj ze poród przedwczesny.
Nie odbywa się to inaczej jak ktoś napisał tylko terminacja to zażycie misoprostolu i urodzenie dziecka drogami i siłami natury.
Terminowac ze względu na wady płodu można późne ciąże np w Szwecji.
Współczuję waszej córce rodziców.
Nie martw się, jakoś sobie poradzi. Twoim rodzicom współczują córki, a oni i tak jakoś sobie radzą
Ależ zabawne.
Nie zabijam ludzi, więc nie masz czego współczuć.
Zastanawia mnie jedno. Przeciwnicy aborcji, dlaczego nie pomagacie? Ja miesięcznie przekazuje 500-1000 zł na cele charytatywne które mnie najbardziej dotykają emocjonalnie. A wy ile? Jeżeli nic to proszę zamknąć mordy bo nie macie prawa się wypowiadać nie robiąc nic i drapiąc się po brudnych jajach. I żeby nie było - nie jestem żadnym zwolennikiem aborcji na życzenie. Uwazam ze mieliśmy dobry kompromis w tej sytuacji. Chcesz komentować? Zacznij pomagać osobom które urodziły niepełnosprawne dzieci. Jak wszyscy zamiast drzeć mordy zaczniecie pomagać to nie będzie tylu aborcji. A wiec? Do dzieła leniwe krzykacze!
Malasarenka, oj ma czego współczuć.
A skąd takie wnioski, że nie pomagamy?
DioBrando, pewnie po to by przedstawić przeciwników zabijania w jak najgorszym świetle.
Skoro tak pomagacie to powiedzcie gdzie i ile. Czekamy.
Ile poważnie chorych dzieci adoptowałaś?
Wątpię, by ktokolwiek taki miał ochotę się uzewnętrzniać przed osobami, które popierają zabijanie dzieci.
Nie jestem znawcą, ale czy aborcja w 26 tygodniu nie jest niemożliwa? Bo gdzieś czytałem, że jakiś sąd uznał aborcję w 23 tygodniu, ale 3 tygodnie więcej...
Nie jest możliwa. Od 26 tygodnia to jest już poród przedwczesny i takie maluchy się ratuje. Aborcje nawet z powodu wad letalnych wykonuje się do 22 tygodnia, max 24 bo właśnie wtedy płód zaczyna odczuwać bodźce.
Co prawda autorka napisała, że zdecydowali się na aborcję, ale z jej opisu wynika, że to był właśnie poród przedwczesny.
"Jako że płód był już bądź co bądź duży (26 tydzień), podali mi jakieś leki rozkurczowe, podpięli pod kroplówkę i kazali mi leżeć i czekać. Po kilkunastu godzinach urodziłam syna"
I nawet sama napisała, że urodziła syna. I wcześniej sama wspomniała, że prawdopodobnie zmarłby kilka godzin po porodzie, co pewnie się stało.
Przecież każda aborcja polega na porodzie płodu. Nawet jeżeli jest to przed 12 tygodniem. Dostajesz leki poronne i zaczynają się skurcze. Płód magicznie nie znika z macicy.
Ale nadal. Napisała, że zdecydowali się na aborcję, ALE płód był zbyt duży. To sugeruje, że to nie była aborcja, a raczej właśnie poród przedwczesny.
Niestety nasz kraj upada co raz bardziej. Dlatego ja już chyba nie zdecyduje się na drugie dziecko. Właśnie przez to że jak będzie coś nie tak nie będę mogła z tym nic zrobić. Autorko rozumiem Cię doskonale. Trzymaj się ciepło 💕
Zwróćcie jeszcze uwagę na jedna sprawe. Jako rodzice wiedza ze jest duże prawdopodobieństwo ze urodzi się kolejne chore dziecko. Zamiast sobie darować i oszczędzić sobie oraz temu dziecku krzywdy to nie.. „ja chcem być mamusiom!” Osobiście uwazam ze 90% rodziców to egoiści. Chce mieć dziecko! Nic nie szkodzi ze nie mam pracy/ przyszłości/ mam patologicznego partnera/ nie układa mi się w związku. Chce mieć bobaska! Przerażajace...
Zgadzam się! Miżemu mieć dzieci ale zdecydowaliśmy, że nie własne. Ja mam chorobe autoimmunologiczną (nie jest dziedziczna, ale sprawdza się predyspozycje genowe) a u męża w rodzinie jest duże obciążenie łuszczycą. Jest tyle dzieci,kktóre potrzebują domu....
To polecam poprawić wam dietę, obojgu. Przez przynajmniej 2 lata przed ciążą, i w trakcie. Nie jakieś mięsa, mleka od zwierząt, nie słodycze, mcdonaldy i alkohole. Owoce i warzywa, soki. Żeby nie trzeba było... pozbywać się kolejnej biednej istotki. Albo sobie odpuśćcie rozmnażanie takich genów.
Rozumiem że, dzieci się rodzą chore z winy rodziców. Bo oni na pewno żrą śmieci, piją, palą i narkotyzują się. Ewentualnie mają złe geny i wtedy nie zasługują na to by urodzić zdrowe dziecko.
Tojaatonieja Co za tłuk...
Chyba za dużo Marchwiusza się naoglądała.
Zdumiewające jak wybiórczo empatyczni bywają ludzie.
Tojaatonieja- przypomnij sobie wiedzę o rozmnażaniu i genetyce, wystarczy taka na poziomie gimnazjum.
O dżizas, weź Ty walnij w głowę pary razy. Tylko tak porządnie. 🤦🤦🤦🤦
Niestety dieta nie likwiduje ryzyka zespołu Downa. Pomysł dobry, ale nie stuprocentowo skuteczny
Akurat przy Trisomi to raczej musiałby maz na diete zmieniajaca genetyke isc. Jest taka dieta? 🤦♀️
Ty serio myślisz, że dieta zmienia geny? 😂
Oczywiscie, ze jest taka dieta! Czosnek w de i imbir w zeby. I zaciskami oba otwory. Bo cwiczyc tez trzeba, w zdrowym ciele zdrowe geny
Women on web
Ciągle działa
Zawsze może pomóc