#QGMYO
Wracając po ciężkim dniu pracy do mieszkania - mocno zamyślony poszedłem wyrzucić jakieś papiery z auta do publicznego kosza na osiedlu. W połowie drogi do domu skapnąłem się, że przy okazji wywaliłem mięso z masarni za 80 zł.
Tak, wskoczyłem za nimi do kontenera na śmieci.
Sąsiedzi widzieli. Żona nie wie.
Miało się zmarnować, nie na mojej warcie.
To chyba ciężkie te papiery w samochodzie masz
1-5kg to nie jest niemożliwa ilość papieru w samichodzie a jak kupił np. Ligawę to mogło to być niecałe 2kg mięsa
Każdemu zdarzają się zaćmienia umysłu. Obstawiam, że trzymał papiery i siatkę z mięsem w jednej dłoni i odruchowo wrzucił wszystko.
Ja ostatnio rozmawiałem przez telefon i szukałem gdzie odłożylem telefon, więc wyrzucenie mięsa mnie nie dziwi :)
Rozumiem autora
Tania ta masarnia.
dzban