#QbT9X

Kilka lat temu urodziłam dziecko. Na sali poporodowej byłyśmy w czwórkę. Już odkąd zaszłam w ciążę, miałam bardzo negatywny stosunek do karmienia piersią. Obrzydzało mnie to niesamowicie, choć rzecz jasna logicznym było dla mnie, że to dla dziecięcia najlepsza opcja. W szpitalu lepiej nie było. Nikt nakarmić dzieci nie pomógł, a te z nas, które dziecko miały po raz pierwszy, niekoniecznie wiedziały jak to robić. Położne przychodziły i ni stąd, ni zowąd zaczynały miętosić dziewczyny po biustach, sprawdzając czy wszystko OK. Brrr, jednym słowem.

Kilka dni po moim porodzie na salę przywieziono młodą dziewczynę. Od razu jej dziecko dostało butlę z mlekiem. Dziewczyny z sali zaczęły dziewczynę wręcz wyśmiewać, straszyć wszystkimi możliwymi katastrofami, bo wiadomo, że mleko modyfikowane to przecież jak trutka na szczury, że jest wyrodną matką, że nie chce się poświęcić.

Dziewczyna za każdym razem mówiła tylko, że ona karmić nie może.
Za każdym razem słyszała, że głupoty gada, że mleko jest w głowie, że każde piersi są
zdolne do wykarmienia potomstwa.

Na drugi dzień ordynator przyszedł na obchód. Pyta położnej, czy wszystkie dzieci karmione naturalnie. Położna mówi, że tak, wszystkie poza tym jednym, bo mama karmić nie może.

Ordynator podszedł do dziewczyny ze słowami: każda kobieta może wykarmić swoje dziecko, zaraz pani pokażemy - bez pytania rozchylił jej koszulę.
Dziewczyna była po podwójnej mastektomii.

Ordynator przybrał kolor purpury i zwiał.
Pozdrawiam szpitale terroryzujące matki niekarmiące.
Ifyoulikeme Odpowiedz

Szpitale to nic, nikt tak nie sterroryzuje matki jak inne matki.

Iwo006

O to to to właśnie!👍

nictozeniema Odpowiedz

Szpital powinien dostać za to solidny pozew. Przecież to trauma, publiczne upokarzanie, zawstydzanie, odmawianie prawa do wyboru i jeszcze koleś podchodzi i sobie rozbiera kobietę publicznie bez jej zgody.

Cero Odpowiedz

Ja bym chyba w twarz dała gdyby ktoś mi ni stąd, ni zowąd złapał za biust lub próbował rozebrać, czy coś w ten deseń... I bym miała do tego pełne prawo - lekarz, nie lekarz, nieważne. Nikt nie ma prawa mnie dotykać bez pozwolenia, szczególnie po strefach intymnych... (oczywiście nie mówię o przypadkowym dotknięciu czy zastukanie w ramię, itp, bez przesady)

Tyctarara

Chyba nie byłaś na oddziale położniczym. To taki oddział psychiatryczny, tylko z samymi babami, które latają z gołymi cyckami.
Cycki przestają być „intymne”, zaczynaja być taka częścią ciała jak ręka.

Cero

Mnie nie interesują cycki innych. Moje cycki są moje jest to intymna część ciała i każdy* kto myśli, że może sobie mnie od-tak dotykać dostałby z liścia, aż się nauczy.

* każdy dorosły człowiek w pełni władz umysłowych, oczywiście. I opielunowie dzieci, którzy myślą, że jeśli np 7 latek obmacuje innych to wszystko ok. To nie ok, SZCZEGÓLNIE dla dzieciaka... Co innego całkiem małe dziecko, oczywiście.

czarnaskorupa Odpowiedz

Ust nie macie? Ochrzanic nie możecie?

agathe

Tak, bo kobieta po porodzie na pewno ma siłę kogoś ochrzaniać.

Ultraviolett

Noo, to juz roznie bywa.

Chemka Odpowiedz

Trzeba zawsze po prostu zapytać, dlaczego "nie może" karmić. Takie powody istnieją, ale nie są nimi "to mój wybór", "bo tak" czy "bo tak wolę" lub "tak mi wygodniej".

Brak piersi, leki, które mogłyby zaszkodzić dziecku, brak pokarmu.... to są powody.

Agatulka Odpowiedz

Nie wierzę że sam ordynator byłby tak niekumaty

Jezycjada

Zdziwiłabyś się, albo daaaawno nie byłaś w polskim szpitalu

Dodaj anonimowe wyznanie