#QfNTD

Jestem licealistką i miłośnikiem czworonogów. Dlatego, kiedy wychodzę na spacer zapinam psa (rasa White terrier) na smycz. Niestety, mieszkam w bloku i nie mam możliwości mieć dużego podwórka dla psiaka. Z tego powodu od 20 czy 22 (każdym bądź razie wieczorem) idę trochę dalej za bloki i tam jest taka zielona, opustoszała łąka, gdzie puszczam swego podopiecznego ze smyczy. Piesek sobie gania, bawi się. Nauczył się też pilnować mnie i za daleko nie odchodzi. Na szczęście też, psiak nie rzuca się na ludzi i nie podchodzi do obcych.



Na nieszczęście, miałam trochę nie miła sytuację. Jakaś nieznajoma kobieta podeszła do mnie i zaczęła mnie wyzywać na cały głos (Ty ch*ju, Głupia szm*to itp.). Trochę mnie to zaszokowało, nie powiem, bo przecież można to załatwić po ludzku i z kulturą zwrócić uwagę.
Następnie z dalszej jej wyzwisk wywnioskowałam, że chodziło o to, że pies lata bez kagańca i jest bez smyczy. Dodam, że pies do tej Pani w ogóle nie podszedł.
Stałam cicho i się na tą panią patrzyłam, bo trochę nie wierzyłam, że ktoś obcy może tak podejść i cię wyzywać. Na koniec był tylko taki dialog.
- Piesek bez kagańca, a głupiej szm*cie kaganiec się przyda. - krzyknęła i się odwróciła w przeciwnym kierunku kobieta.
- Wzajemnie. - odkrzyknęłam.
Mmpp00 Odpowiedz

Jakaś nienormalna ta kobieta. Trzeba było jej powiedzieć, że ma rację i suki bez smyczy nie powinny wychodzić na spacer, więc niech się dostosuje i wychodzi ze swoim opiekunem.

Madhu Odpowiedz

Daj sobie spokój, zawsze znajdzie się jakiś czubek. Kiedyś wyszlam z psem przed dom, żeby sobie pobiegal po ogródku. Jakiś obcy facet wbił się na moją posesję i z mordą do mnie, że pies biega luzem bez smyczy i bez kagańca. Skurczybyk chciał nawet na policję zadzwonić :) jak najbardziej zgodziłam się na jego genialny pomysł, jednak gdy po kilku minutach zorientował się gdzie jest i co robi, to szybciutko uciekł :( a szkoda, bo już miałam nadzieję, że sam na siebie wezwie te policję.

Kropkaaa

Dobre

Ookami Odpowiedz

Ja też nienawidzę, kiedy ktoś puszcza psa luzem. Ale skoro on nie podchodzi, nie zaczepia, to można poprosić o jego zapięcie na smycz, bo się na przykład boi iść dalej czy coś. Na pewno osiągnie się lepszy efekt niż wyzywając losowych ludzi

Oretyrety Odpowiedz

Nie przejmuj się wariatami.

abcdexyz Odpowiedz

Ale jej pojechałaś...

ElizabethTheSecond Odpowiedz

Przecież westy to psy, które ledwo sięgają trochę ponad kostkę. Nie rozumiem po co w ogóle takim małym kurdupelkom zakładać kaganiec...

TrendyLady

mnie taki uciabał raz. Znajoma miała Westa i zaprosiła mnie do domu na grila. Koleżanka otworzyła furtkę a ta bestia wyleciała i mnie ugryzła. Co ciekawe nie byłam jedyną poszkodowaną tego popołudnia ;/

ohlala

Terriery to nie są bezbronne, urocze maleństwa. Tzn. są urocze, ale to wciąż psy myśliwskie, do tego często bywają dosyć zaczepne, bo ludzie lekceważą ich wychowanie ze względu na niewielki rozmiar. Prędzej ugryzie Cię terrier niż husky ;) I tak, wciąż może zrobić dużą krzywdę.

ElizabethTheSecond

Właśnie, wychowanie. Chociaż ja raczej z góry zakładam, że jeśli wydaje się jednak całkiem sporą sumę na takiego psa, to dba się o jego socjalizację i posłuszeństwo.

TrendyLady

Przyznam szczerze, jak rozmawiam ze znajomymi mającymi te "małe" psy, to żaden nigdy nie wziął takiego na szkolenie, nie mówiąc o wychowaniu. Jak wspominam o czymś takim to oczy jak pięciozłotówki i teksty w stylu "ale on jest za mały na szkolenie!" , "takich psów się nie szkoli".

ohlala

No niestety, rzadko kiedy widzę u nas dobrze wychowane małe psy. Zazwyczaj są rozpieszczone i szczekliwe. Ale nawet dobrze wychowanemu psu może, z różnych względów, zdarzyć się kogoś zaatakować.
(i ponownie podkreślam, że terriery nie są delikatnymi puchatymi kulkami)

Vito857 Odpowiedz

A daj sb z nią spokój, frustratka musiała na kimś swoje żale wywalić i padło akurat na ciebie.

Ifyoulikeme Odpowiedz

Jak piesek się ma wybiegać to ganiaj z nim na smyczy! Nie cierpię psów puszczonych wolno!

Ifyoulikeme

Lepsze, bo krócej biegają, a te wolno to dłużej.

palebomusze Odpowiedz

Ja niezbyt lubię psy puszczane luzem z jednego powodu, nigdy nie wiesz jak się zachowa widząc innego psa. Już drugi raz w tym miesiącu mam sytuację, gdy pies, swoją drogą określany przez właściciela jako przyjazny, rzuca się na mojego psa idącego na smyczy. Gdy drugi raz został pogryziony, musiałem jechać na ostry dyżur weterynaryjny bo po prostu nie mógł oddychać i był cały poturbowany. Nieważne, jak sie je wytresuje, to żywa istota która nie myśli jak człowiek i nie wiadomo jak zareaguje na innego psa. Tak czy inaczej, chamstwa się nie usprawiedliwia, ja staram się zwracać uwagę w trochę inny sposób jednak.

WielkieGie4 Odpowiedz

W każdym razie - bez bądź

Zobacz więcej komentarzy (4)
Dodaj anonimowe wyznanie