Moja dziewczyna to typowa kociara. Ostatnio trafił do nas nowy kot, który był po przeżyciach i gdy dziewczyna leżała, to się na niej położył. Bała się nawet ruszać, nie chciała go zgonić, nawet do toalety nie chodziła przez półtorej godziny. W końcu moi koledzy poszli do domu, więc postanowiłem spędzić z nią trochę czasu. Mówię jej, że mam na nią ochotę... A ta, żeby nie zgonić kota, który leżał jej na brzuchu, zrobiła mostek tak, żebym mógł zajść od dołu i krzyczy "Bierz!!".
Nawet nie wiem, jak to skomentować...
Dodaj anonimowe wyznanie
Gibka, wrażliwa i z poczuciem humoru - chyba możesz się cieszyć ;)
W sumie smiechłam...
ja też!
I co, wziąłeś?
W obecności kota?
No przecież kazała.
Dziwisz się? Gdy kładzie się na tobie kot, to tak, jakbyś otrzymał błogosławieństwo Nadistot. Jak druga Gwiazdka conajmniej :D
Tam u ciebie w domu to dopiero grzeszno
Wszyscy o kocie, a mi się rzuciło w oczy to "spędzić z nią trochę czasu" i od razu po tym sprowadzenie do jednego. (':
Już myślałam, że kot umarł. :D
Zawsze mówiłam, że kot ważniejszy od każdego mężczyzny.
BIERZ!!!!
Śmiechłam