Robiłam ostatnio zakupy w jednym z butików, kupowałam koszule dla mojego chłopaka. Gdy zapłaciłam, to przystanęłam przy wyjściu (pech chciał, że koło faceta, który wyszedł przede mną i cały czas mi się przyglądał) zapiąć kurtkę, potem zabrałam torbę ruszyłam do domu. Chciałam właśnie skręcić w swoją ulicę, gdy zorientowałam się, że ktoś za mną biegnie. To był ten facet! Nie zastanawiając się dużo, zaczęłam uciekać (bo kto wie, może zaraz miałam stać się ofiarą tego typa). Nagle ktoś złapał mnie za ramię, już chciałam się wyrywać, gdy mężczyzna śmiejąc się powiedział, że pomyliłam torebki i właśnie trzymam jego krawat. No to wymieniliśmy nasze zakupy i poszłam do domu.
Dodaj anonimowe wyznanie