Trzy lata temu po raz pierwszy zostałam matką. O dziecko staraliśmy się z mężem przez rok. Dziecko urodziło się zdrowe i śliczne i raczej bezproblemowe. Jadło i spało. Gdy urodziłam je przez nagłe cc, wydawało mi się ono obojętne i nie miałam do niego żadnych uczuć, miałam lekkiego baby bluesa… Ustąpiło trochę, jak wróciłam do domu. Jednak przez długi czas nie mogłam sobie z tym dziwnym uczuciem poradzić. To mnie trochę przytłoczyło.
Na początku tego roku urodziłam drugie dziecko. W ciążę zaszłam tak o, bez większego planowania. Z drugim dzieckiem było całkiem inaczej. Popłakałam się ze szczęścia, gdy się urodziło i od początku kochałam ponad życie.
Mam ogromne wyrzuty sumienia. Dlaczego nie było tak z pierwszym dzieckiem? Czuję, że jestem okropną matką, bo nie kochałam od samego początku swojego dziecka, o które się zresztą tak bardzo staraliśmy…
Dodaj anonimowe wyznanie
Z kolejnym dzieckiem musi być inaczej. To inny człowiek.
Jeśli Cię to pocieszy, to ja przy pierwszym czułam głównie odpowiedzialność, obowiązki, troskę. Miłość przyszła później. A do drugiego dziecka pojawiła się jak tylko je zobaczyłam.
Jeśli Cię to mocno męczy, to może idź do psychologa?
Dlaczego?
1. Dużo więcej zmienia się w życiu z pierwszym dzieckiem, niż z drugim.
2. Przy pierwszym na pewno chociaż podświadomie czułaś strach- za to teraz wiesz, że dasz radę przewinąć, wstać w nocy i że nie wypadnie z kocyka.
3. Zmiany hormonalne mogły być inne. W kobiecym ciele jest wtedy chaos, jedno trafiło na wyrzut kortyzolu. Drugie- endorfin (przyznam, że nie wiem do końca jak to działa, się skoro znajomych wspomina o zmiennych nastrojach z powodu zmian).
4. Idź do psychologa.
Bo nikt nie uprzedza że życie wywróci się aż tak drastycznie, i że można mieć nie tyle baby blues tylko normalną depresję. A potem już wiesz mniej więcej jak będzie i nie jesteś tak bardzo zaskoczona i rozczarowana, nawet nie dzieckiem ale tym jak bardzo różni się twoje życie od "w ciąży" do "z dzieckiem".
Bywa różnie - my byliśmy zaskoczeni jak jest fajnie, a miało być okropnie
Hallo? Emocji nie bierze się na rozum. Strach potrafi być irracjonalny, miłość bezsensowna, radość bez powodu...czasami jakiś szok czy deptesja stłumi inne uczucia tak że nie będą one wyraźnie odczuwalne, tak było u Ciebie.
Przestań sobie narzucać jak coś powinno wyglądać, a potem mieć wyrzuty sumienia, że wyglądało inaczej. Życie nie jest idealne i nigdy nie będzie. Możesz tylko starać się jak najlepiej umiesz, by pierwsze dziecko nie czuło się gorsze.
Obyś tego pierwszego dziecka teraz nie odtrąciła, ani nie niszczyła go psychicznie.Bo może być tak że teraz bardziej będziesz się skupiać na tym drugim
@Wilk2311 A może być tak, ze z wyrzutów sumienia to pierwsze zaleje troską i miłością.
Nie ma reguły.
Autorko, to co masz w głowie i w sercu warto posprzatac z pomocą fachową.