#QmroJ
Nie to, że ogólnie się wstydzę jego istnienia. Że kitram go przed światem, bo mi wstyd, spotykamy się tylko w domu i żaden z moich znajomych go nie zna. Nic z tych rzeczy.
Jesteśmy już razem kilka dobrych lat. Jest wspaniałym facetem, naprawdę, ale czasami mam ciarki wstydu na całym ciele przez jego zachowanie. I można by sobie pomyśleć „widziały gały co brały”, ale nie do końca. Akceptuję go takiego jakim jest, ma trochę specyficzne poczucie humoru, ale on to, co napiszę dalej, robi tylko przy moich znajomych, przy swoich zachowuje się normalnie.
Mega seksistowskie teksty do moich koleżanek (od razu sprostuję, że nie jest to próba podrywu, to jest tok myślenia, że skoro to moja dobra koleżanka, to może sobie w ten sposób pożartować, bo nikt się nie obrazi) typu: obejmuje Karolinę i mówi „to może my pójdziemy do pokoju, widzę, że masz na mnie ochotę, he, he”. NA PIERWSZYM SPOTKANIU! Na grillu, kiedy koleżanka zapytała, czy została jeszcze jakaś kiełbasa powiedział „ja mam jeszcze jedną, ale nie dam ci tak przy wszystkich, he, he”.
Wieśniackie żarciki typu:
- Powiedz „słońce”.
- Słońce.
- Masz cycki gorące.
Boże, on ma 28 lat! Rozmawiałam z nim o tym, że moi znajomi czują się zażenowani, ja jestem zażenowana. Mówiłam mu, że niektóre jego teksty są wręcz chamskie, że ktoś może odebrać to jako brak szacunku itd. Ale on nie widzi problemu, bo to tylko żarty.
Tak, żarty, za niektóre powinien dostać Nobla Żenady.
No i teraz koniec. Tak bardzo mnie to zaczęło irytować, że przy spotkaniu z jego znajomymi, kiedy jeden powiedział, że idzie do łazienki, ja wstałam i głośno powiedziałam „pójdę z tobą, może porucham”. Wszyscy spojrzeli się na mnie, a ja wytłumaczyłam jemu i jego znajomym, że tak zachowuje się w stosunku do moich koleżanek i według niego jest to śmieszne. Oczywiście z kolegą nie poszłam do łazienki, a on chyba coś zrozumiał, bo ostatnio zachowuje się normalniej przy moich znajomych. Niesmak jednak pozostał.
Znalazłaś na niego świetny sposób :)
Nawet sobie nie wyobrażam, jak musiało ci być wstyd, gdy twój facet odwalał takie akcje...
Nienawidzę takich "żartownisiów".
Zajebisty nick ;) a z komentarzem też się zgadzam
Chyba nikt ich nie lubi.
Hmm.. Czyżby to Johnny Bravo w prawdziwym życiu? :D
Nie obrażaj Johnny Bravo :)
O niee Majer to ty dałeś mi minusa? Pierwszy raz w życiu dostałam minusa od Majera :( chlip
To nie ja. Za samą znajomość Johnny Bravo masz plusa :)
Witaj w klubie.
Mój mąż z kolei uwielbiał na wszelkich rodzinnych/towarzyskich spędach popisywać się jaki to z niego pan i władca, jak mnie krótko trzyma itede.
Razu pewnego, na weselu MOJEJ koleżanki, miarka się przebrała.
Mąż jak to on, "brylował" dłuższy czas swoimi tekstami, jak to miejsce baby jest w domu, jak to on mnie pilnuje żebym się nie rozszalała... Pracowałam wtedy jako niania z własnym dzieckiem, może nie praca marzeń ale dzięki temu mogłam jednocześnie sama wychowywać córkę i jeszcze jakieś pieniądze zarobić.
Jak już skończył któryś tam etap swojego tokowania, zaliczył uznanie męskiego grona zaś ja - pełne współczucia spojrzenia żeńskiej części współbiesiadników, poprosiłam łagodnie acz głośno aby podał mi torebkę.
On: a po co Ci?
Ja (naprawdę głośno): wiesz, przekonałeś mnie. Faktycznie moje miejsce jest w domu, wiem że zaniedbuję przez pracę swoje obowiązki w domu, dlatego zamierzam teraz w tej chwili zadzwonić do rodziców F.... i powiedzieć im że rezygnuję z pracy u nich od dzisiaj.
On: no ale...(jąką się)
Ja: kochanie najważniejsze że będziesz miał pełną kontrolę i babę w kuchni tak jak przed chwilą opowiadałeś. A jak kasy będzie brakować, bo zakładam że będziesz umiał utrzymać ten poziom życia który jest kiedy ja zarabiam, to zawsze możesz po robocie jeszcze trochę popracować, podobno w McDonald's są elastyczni i można dopasować grafik do swojej pracy,
W międzyczasie udawałam że wybieram nr do moich pracodawców
Mąż zrobił się czerwony i przy wszystkich, do których adresował swoje popisywanie się i głupie żarty, zaczął mnie przepraszać, kajać się i prosić żebym tego nie robiła.
Babska część jego wcześniejszych "słuchaczy" miała niezły ubaw. A męskiej skończyła się ochota na popisywanie się który krócej babę trzyma....
Bez obrazy, ale jak mogłaś pozwalać na takie zachowanie?
Idealny kandydat na klasycznego "wujka-erosomana" za 20 lat :P
Nobel Żenady (może lepiej Oscar?) Pomyślcie tylko, jaka to by była wielka impreza na światową skalę...
Aż dziwię się, że Twoje koleżanki chcą się jeszcze z Wami spotykać .. nikt nie lubi takich zartownisiów.
Skisłam przy Noblu Żenady
Aż się wkurzyłam od samego czytania... Przecież ten typ jest ordynarnym wieśniakiem, w ogóle nie rozumiem, jak można być z kimś takim, choćby poza tym był wspaniały.
Jak to mówią "dobre pierwsze wrażenie robi się tylko raz", więc trochę wody upłynie zanim Twoi znajomi zapomną jego wieśniackie podrywy. I szacun za użycie jego własnej broni.
Ale muszę przyznać, że teksty śmieszne - wykorzystam :)