#R41Ov

Wraz ze swoim przyszłym mężem postanowiliśmy wyremontować łazienkę. Byłam w 6 miesiącu ciąży.

Mój ukochany zabrał się do pracy, wyskrobał ściany i przygotował wszystko, by położyć gładzie. Wieczorem, jak to mieliśmy w zwyczaju, wykąpaliśmy się razem. On wyszedł pierwszy z łazienki, bo chciał jeszcze zjeść kolację. Ja zostałam dłużej w wannie. Gdy wychodziłam poczułam, że coś jest nie tak. Okryłam się tylko ręcznikiem i poszłam do salonu i powiedziałam, że bardzo źle się czuję, potem nastała ciemność. Obudził mnie klepiąc po twarzy i dzwoniąc na pogotowie. Ubrał mnie, bo byłam naga. Pogotowie przyjechało w kilka sekund.

Okazało się, że podczas remontu naruszyliśmy piecyk gazowy i doszło do zaczadzenia organizmu. Gdy wynosił mnie z mieszkania do karetki, czułam, że moje maleństwo w brzuchu się rusza. W szpitalu zrobili mi i dziecku multum badań, wywieźli do innego miasta, byłam w komorze hiperbarycznej. W szpitalu spędziłam kilka dni, by dojść do siebie. W zasadzie to tylko spałam, bo byłam tak zmęczona. Rodzina jak i mój ukochany bardzo to przeżyli, moja córka 9 lat też była przerażona, bo mogła stracić mamę.

Uwierzcie, że całe życie przeleciało mi przed oczami. Mogłam nie poznać swojej córki, nigdy bym nie została żoną mężczyzny, którego kocham ponad wszystko i który uratował mi życie. Ludzie często wymyślają sobie problemy, odbierają sobie życie, bo nie widzą wyjścia z kłopotów. Życie to cenny dar. Teraz nie marnuję czasu na drobne kłótnie z ukochanym, po prostu cieszę się, że mam szczęśliwą rodzinę. Że moja córka urodziła się zdrowa i że mogę cieszyć się każdym kolejnym dniem. Pozdrawiam wszystkich.
Lizard Odpowiedz

Przykro mi, ale to że mogłaś zginąć nie znaczy że inni ludzie nie mają problemów albo "wymyślają" je sobie

MojitoGhost Odpowiedz

Nie obrażaj innych, że wymyślają sobie problemy. Skoro aż sobie odbierają życie, to widocznie mają tak gigantyczne problemy, o jakich tobie się nawet nie śniło. Życie widocznie jeszcze zbyt łagodnie się z tobą obeszło, skoro nie potrafisz zrozumieć, że samobójstwo to nie widzimisię. Gardzę twoimi pseudomądrościami.

Dragomir

Nikogo nie obraziła, tylko powiedziała że życie i rodzina mają dla niej ogromną wartość. Ukłuło coś w dupę?

hot16siedlcee

Obraziła mówiąc o rzekomym wymyślaniu problemów, taka ignorancja bardzo źle świadczy o autorce

Dragomir

To nie była obraza, tylko nacechowane negatywnie zdziwienie, że niektórzy ludzie decydują się na odebranie sobie życia a ona je doceniła właśnie po sytuacji, kiedy mogła je stracić.

PrzezSamoH Odpowiedz

Mieszkać bez czujnika gazu. Heh, ludzie nauczcie się w końcu.

anilec

Chyba chodzi o czujnik czadu.

PrzezSamoH

Tak, chodziło mi konkretnie o czujnik czadu.
Wiem, że rozróżnia się czujniki czadu i gazu, ale tlenek węgla jest gazem, więc technicznie nazwa jest poprawna. W moim otoczeniu używa się tych terminów zamiennie i tutaj większość też chyba zrozumiała :)

Corazwiecejpustki

Do dostarczanego gazu (metanu) dodaje sie aromatyczne substancje. Aby smierdzial i mozna go bylo poczuc/wyczuc/wywachac. Na ogol czujnik nie jest potrzebny. Do tlenku wegla z kolei, jak najbardziej.

ohlala Odpowiedz

A dupa, nie Tobie oceniać problemy innych.

Swoją drogą długie kąpiele w bardzo ciepłej wodzie nie są zalecane w ciąży.

Dragomir

Nie wiesz jaka była ta woda i czy kąpiel była długa.

KajKoLukx Odpowiedz

Tak,kurna, wszyscy sobie wymyślają, tylko ty jedna masz prawdziwe problemy.

Satanismus Odpowiedz

>mieć junkers
>nie mieć czujnika czadu
To tak jakby skoczyć z taboretu z pętlą na szyi przywiązaną do mocnego miejsca i dziwić się, że się dusisz.

Corazwiecejpustki

Nie, nie skoczyc. Raczej tanczyc na tym taborecie. Moze spadniesz, moze nie.

GeddyLee Odpowiedz

mhm, kilka sekund
co wy, w dyspozytorni mieszkacie?

pipi88 Odpowiedz

nie uwierzę w tą historię, sama byłam w sytuacji zagrażającej życiu i żaden film się nie wyświetla, człowiek myśli wtedy o najbliższych nie o sobie i swoich "doznaniach" za życia. Myśli o tym, że ich zostawi z tym wszystkim, jak im będzie ciężko, że się nie jest gotowym, a później w zależności od psychiki i jak traumatyczna była sytuacja - ptsd, ja przez miesiąc nie chciałam z domu wychodzić, później trochę lepiej i terapia.

NajebanaAleDama

A ja uwierzę, bo mój tata był też w sytuacji zagrożenia życia, tylko nagłej i mówi że w te kilka sekund na naprawdę zobaczył swoje całe życie

Zmeczonaoddychaniem

Zaskoczę cie, każda istota chodząca na tej planecie jest inna. Nie mamy takich samych odruchów i myśli.

pipi88

nie, chodziło mi o to, że sytuacje jak ta są przedstawiane, że "film" z życia się widziało, że później się jest za wszystko wdzięcznym, że życie jest lepsze, a takie czary tylko w filmach. Ludzie później się dziwią, że o co chodzi komuś, że sam by chciał coś takiego przeżyć, dostać kopa do "motywacji" w życiu. Wyobraź sobie, spadasz z wysokości, czy później czujesz wdzięczność, że w ogóle miałeś możliwość wyjść tak wysoko, czy odczuwasz lęk przy za każdym razem gdy się wspiąłeś na dużą wysokość, czy jak ktoś podejdzie do Ciebie i za nic Cię pobije, to czy będziesz wdzięczny, że tak długo żyjesz i Cię to nigdy nie spotkało, czy zaczniesz robić się trochę bardziej nie ufny.

marakujasi

co to znaczy nagłe - kilku sekundowe zagrożenie życia ? takie że np. o mało nie zderzył się z kimś itp.? to jest porównanie ? może tata chciał podnieść wagę temu wydarzeniu i zasłyszał, że tak się "dzieje" w takich sytuacjach

pipi88

rozumiem, że każdy przypadek jest indywidualny i nie każdy musi to odchorować w ten sposób jak ja.Chodzi o to, że w tej historyjce dużo rzeczy mi się nie zgadza, w szczególności w zdaniu "Mogłam nie poznać swojej córki, nigdy bym nie została żoną mężczyzny, którego kocham ponad wszystko i który uratował mi życie." JA! nie mogłam poznać mojej córki - nie, że moja córka może umrzeć, a druga może stracić mamę, JA! nigdy by nie została żoną - nie, że właśnie mężczyzna mojego życia może stracić swoją ukochaną i jeszcze nienarodzone dziecko, zostać samotnym ojcem. Gdy ja miałam wypadek to myślałam o tym jak mój mąż da sobie radę z tym wszystkim, już tyle wycierpiał w życiu i nie mogę mu tego zrobić. I jeszcze ten krzywdzący stereotyp z "filmem" i motywacją do życia... Może za mocno zareagowałam, po prostu temat mi jest bliski, ale może macie racje, że ludzie mogą przeróżnie to przechodzić, chociaż jest to w sprzeczności z literaturą która czytałam o traumie, może w książce też nie jest wszystko opisane. Może ta historyjka jest stworzona w celu "pokrzepieniu serc", a może jest autentyczna, ale autorka tylko widzi "ja", no tacy ludzie też istnieją, nie popisała się z tym "wymyślaniem problemów". Koniec końców, czy się zgadzacie ze mną czy nie, chciałabym tylko Wam przekazać, że tacy ludzie jak ja też istnieją i powiedzieć nam "ciesz się, że się nic nie stało" to jak powiedzieć ludziom w depresji "weź się w garść"

Zmeczonaoddychaniem

pipi88 utrzymuje swoją tezę. Każdy człowiek jest INNY. Dla ciebie może to być niewiarygodne, ale ktoś inny mógł zobaczyć migawki że swojego życia ( zapewne najważniejsze momenty)
Nie szufladkuj wszystkich. Jesteśmy tylko ludźmi, każdy sytuację zagrażająca swojemu życiu przeżywa inaczej.

Archos Odpowiedz

masz rację autorko co do wartości życia

tylu ekspertów od przelatującego życia i tyle doświadczeń z tym związanych, no i to rozstrzyganie czy tak jest czy nie ma, świetnie się to czyta

a pogotowie w kilka sekund jest niespełnionym marzeniem tak wielu

Irondeity2 Odpowiedz

Wszedłem tu tylko po to żeby skomentować ten post. Tak niesamowicie mnie w*ur*ia jak widzę lub słyszę że życie to ceny dar. Tak ? Nawet nie chcę mi się poddawać skrajnych przykładów żeby podkreślić że to za*ebi*cię zależy.

Zobacz więcej komentarzy (1)
Dodaj anonimowe wyznanie