#R7GFy
Zwlekałam z tym, by powiedzieć o tym chłopakowi. Kiedy zaczął mówić w żartach o zakładaniu rodziny, coś we mnie pękło i z tych wszystkich emocji wpadłam w nagły płacz. Przyznałam mu się do tego, że nie mam szans, by kiedykolwiek urodzić mu dziecko.
A Tomek w ogóle się nie zmartwił. Nie dlatego, że nie chce mieć dzieci (to rodzinny człowiek i bardzo chce), ale dlatego, że w jego mniemaniu to żaden problem.
- Po prostu adoptujemy, uszczęśliwimy jakąś małą istotę, a ona uszczęśliwi nas. Nie mamy powodów do zmartwień, kocham cię – powiedział mi mój chłopak.
Może dla niektórych z Was to wyznanie wyda się ckliwe i dziecinne. Myślcie co chcecie, ja wiem, że mam najwspanialszego chłopaka na świecie.
Tak, opisywanie tego na anonimowych jest ckliwe i dziecinne, mimo faktu, iż zachowanie chłopaka jest jak najbardziej na plus.
Nie ma reakcji "na minus". Gdybym ja kiedyś chciał mieć rodzinę to tylko i wyłącznie swoje własne dzieci, adopcja odpada w przedbiegach - nie będę wychowywał cudzego dziecka. Tak, więc po usłyszeniu w/w informacji wpierw bym się przepadał czy jestem płodny - jak tak to próbowałbym ogarnąć temat matki zastępczej. Jakbym też był bezpłodny to rodziny i tak mieć nie będę, więc zostanie z ów niewiastą jest logicznym krokiem - chyba, że ona chce adoptować, to wtedy zrywam :).
Każdy ma w życiu jakieś cele i nie ma nic złego w samolubnej chęci posiadania potomka "własnej roboty", nawet jeżeli wiąże się to z porzuceniem miłości swojego życia.
Facet (bo zachował się jak facet a nie pipa) duży + za podejście.
Ty duży - za wypisywanie tu takich landrynkowości. Tylko jednoroźca srającego tęczą brakuje.
Czyli jakby mu zależało na biologicznym dziecku, a pokochać obcego by nie umiał to robi z niego pipe?
@komika Tak. Ludzie kochają adoptowane pieski, kotki itd. ale dzieci to nie, bo nie moje...
Czyli trzeba ryzykować? Jak wezmę dziecko to może pokocham? To chyba zbyt okrutne. Ja nigdy bym nie adoptowała dziecka. I nie zaryzykuje niczyjego życia by sprawdzić "może się uda". Pieskòw i kotków też nie kocham, choć mam.
Tylko że rodzenie własnego dziecka jest też obarczone ryzykie, że się go nie pokocha.
Janek, dużo mniejszym, bo przy własnym dziecku włącza się instynkt i hormony. Nie poczujesz tego do obcego dziecka.
To bardzo emocjonalny wpis, ale wybacz, zapytam. Jesteś bez- czy niepłodna? Bo niepłodność powoduje trudności z zajściem. Może źle zrozumiałaś lekarza?
Jakkolwiek szacunek za postawę partnera.
Ale dowiedzialas się bo ci lekarz powiedział od tak bez badań czy robiłaś jakie kolwiek badania w tym kierunku? Sprawdzilas diagnoze u innego lekarza? Mi lekarz w grudniu 2018 powiedział że nie będę miała dzieci, diagnoze postawil na podstawie 1 usg, a teraz jestem w 18tc. Więc głowa do góry i poprostu sprawdź bardziej. Będzie dobrze 🤗
Wcale nie masz najwspanialszego chłopaka na świecie, bo ja go mam! I co, ładnie tak kłamać?
Przecież to ja jestem najwspanialszy chłopakiem na świecie, więc obie się mylicie.
jakbym mogla, oddalabym ci swoja plodnosc
I można bzykać się do woli :)
My myślimy, że weź wyjdź stąd bo to anonimowe A nie chwila dla ciebie
Powodzenia, dzieci do adopcji (zdrowych) w Polsce praktycznie nie ma. Sądy niechętnie pozbawiają rodziców praw i siedzą takie biedaki w domach dziecka (gdzie dobrych przykładów nie mają). Odbierane też są późno i pewne deficyty nie są do nadrobienia.
niemniej życzę powodzenia.
No spoko.