Jestem z mężem od 8 lat, 3 lata po ślubie, nie mamy dzieci i chyba raczej ich nie będziemy mieć. Dla niektórych moja sytuacja będzie śmieszna, może żałosna i niezrozumiała. Dla mnie jest ciężka, bardzo przykra, nawet nie wiem jak to wszystko opisać, jestem rozbita. Streszczając sytuację: nasze współżycie nie jest jakieś szaleńcze, mąż ma niższe libido niż ja i niewiele mu było potrzeba. Było mi z tym źle, ale uszanowałam, nie zmuszałam, nie napieram. Proponowałam nieraz, że jakby coś chciał inaczej, to jestem otwarta. Żadne nowe propozycje z jego strony nie wyszły. Cały czas bez zmian.
Odkryłam ostatnio, że ogląda różne strony ze zdjęciami, filmami oraz anonsami.
Jeszcze bym zrozumiała, jakby to było kiedyś, jak widywaliśmy się tylko weekendy (chociaż też nie do końca, bo mu raz w tygodniu wystarczy, to akurat co weekend). Też bym mogła po części zrozumieć, jakbym nie chciała tego czy tamtego, ale propozycji nie było z jego strony.
Teraz jak ma pod ręką otwartą na różne rzeczy kobietę, woli oglądać w necie.
Jest mi z tym naprawdę bardzo ciężko, dla mnie to prawie jak zdrada.
Dodaj anonimowe wyznanie
To nie jest żałosne, to jest bardzo przykre. Z jakiegoś powodu woli fantazje niż seks z tobą. Zastanawia mnie tylko dlaczego związałaś się z człowiekiem, z którym nie możesz normalnie porozmawiać i rozwiązać problemu?
Mamy wspólne pasję, etc. I poprostu go Kocham mimo jego wad.
Niestety od zawsze miał i ma on problem z rozmową, nie miał dobrego przykładu i nie miał go kto nauczyć.
Brzmi jak uzależnienie. Widać za długo zaspokajał się w ten sposób nim cię poznał - i teraz nie jest w stanie z tego wyjść. Warto, by pogadał z seksuologiem.
Niestety pochodzi z rodziny gdzie są osoby uzależnione od alkoholu. I też mi to tak wygląda, bo codziennie to jest przekroczenie norm o 1000%
Twój mąż jest po prostu uzależniony od pornografii. Dopóki nic z tym nie zrobi - zawsze będzie przedkładać struganie pinokia do filmików z netu nad zbliżenie z prawdziwą kobietą
ale dlaczego z nim nie porozmawiasz, tylko pytasz o zdanie obcych ludzi z internetu?
jeszcze jakies porno bym zrozumiala, ale anonse w internecie to dla mnie byloby za duzo, zwyczajnie zastanawialabym sie, czy mnie nie zdradza
tu moze byc duzo rzeczy, niskie libido, albo np. przyzwyczajenie do konkretnych bodzcow np. reka w czasie masturbacji
jesli chcesz walczyc o ten zwiazek, idzcie do seksuaologa
potrzebowałam się wygadać.
Porozmawiać mam jak najbardziej zamiar, bo nie potrafię tak żyć w kłamstwie.
Znajdź w swoim mieście spotkania grupy S-Anon. Nawet jeśli on nie chce sobie pomóc, Ty wciąż możesz. Można też uczestniczyć online
Dziękuję, skorzystam :)
Ty naprawdę nie wiedziałaś, że on nie lubi seksu jak za mąż wychodziłaś? Przez 5 lat nie zauważyłaś, że macie zupełnie inne potrzeby i że to zawsze będzie problem?
Julciu, wcześniej widywali się tylko w weekendy, więc to musiało im to wystarczyć. Nie wiemy czy i ile mieszkali ze sobą przed ślubem, mogło być też tak, że ona go zaciągała do łóżka a on się nie opierał, choć nigdy nie inicjował bo ten raz w tygodniu mu starczał. Ale całe życie z taką kłodą to też jest ciężko, jeśli druga strona ma inne potrzeby. Nie musisz od razu atakować autorki.
no i dlatego zadnego slubu przed mieszkaniem razem
Tak jak napisałam, że uszanowałem to, że nie chce więcej.
Problemem jest oglądanie codziennie, naprawdę wielu stron o tej tematyce.
Moim zdaniem nie obędzie się bez seksuologa czy tak innego terapeuty dla par. Porozmawiaj z mężem na spokojnie i spróbuj go przekonać do tego. Inaczej nie chcę być złym prorokiem, ale zamiatanie sprawy pod dywan i odwlekanie rozmowy czy rozwiązania spowoduje jedynie narastanie frustracji. Trzymam kciuki, by udało się Wam porozumieć i dopasować mimo różnic.
Też tak myślę, że potrzeba terapeuty. Tylko niestety, znam go i niestety będzie problem go przekonać. Próbowałam już w zupełnie innej sprawie,żeby poszedł do psychologa i nic on wie swoje. Jest bardzo uparty :(
Ile ważysz?
Tyle samo co przed ślubem , mój tryb życia się nie zmienił, ani podejście do męża. Staram się o siebie dbać, jak i o męża.
jasne wiktymizacja, wina kobiety, bo sie zaniedbala <facepalm>
Mam tak samo. 30 lat, szczupła, niby nie brzydka. Mam ochote na seks codziennie, lubię eksperymenty. Niestety mężowi po ślubie raz na 2 miesiące starczy ( mam wrażenie że i tak sie zmusza) przed ślubem byliśmy jak króliki. Rozmów było tysiące. Twierdzi, że seksu w sumie nie potrzebuje, wtedy to była nowość, a masturbacja jest szybsza. Wiem, że jedyne co mi zostało to męczyć się albo rozstać ale widze takie problemy wszędzie i się zastanwiam, że może po prostu kobiety po 30tce nie są już atrakcyjne i lepiej popatrzeć na młodsze w necie.
pradopodobnie stres w pracy. Faceci o nim nie mówią, bo często jak facet przyzna się do słąbości to z automatu jest: odrzucany, skreślany, wyśmiewany.
Stres niszczy libido. A to że oglada porno to w ramach ucieczki, odstresowania się. Dużo facetów tak robi. Jeśli jesteś emocjonalnie dojrzala i jesteś w stanie zaakceptować, że Twoj facet nie jest idealny, to spytaj jak radzi sobie z napięciami, stresem, presją w pracy. Możesz mu zafundować na urodziny jakąś sesję terapeutyczną, niektorzy faceci są tak poblokowani, ze boją się prosić o pomoc, bo działa schemat 'TY SAM MUSISZ SOBIE ZE WSZYSTKIM RADZIC, INACZEJ NIE JESTEŚ PRAWDZIWYM FACETEM' serio.