To trochę głupie, ale nieważne co by się działo, zawsze moje młodsze rodzeństwo jest ważniejsze w każdej sprawie. Nieważne, że masz atak paniki, depresję czy się dusisz – twojego brata boli brzuch, więc biegnij do apteki po tabletki i przynieś termofor. Nie liczyło się to, że w tym czasie miałam atak paniki i nie mogłam wziąć oddechu.
Nie mam tego za złe rodzeństwu, ale moi rodzice to inny wymiar.
Dodaj anonimowe wyznanie
I jeszcze mogli dodać: "Atak paniki to jest TYLKO w twojej głowie, ja w twoim wieku chodziłem do szkoły przez wilki i żadnych ataków nie miałem/-am"
moze im o tym po prostu powiedz? ze czujesz sie "ostatnia w kolejce" do ich uwagi?
no i jesli nic sie nie zmieni, mam nadzieje, ze sie odetniesz i niech im na starosc pomaga to ulubione rodzenstwo, nie daj sie wrobic w kierat i zaslugiwanie na ich milosc
a może "ktoś" zasugerował, żeby w razie ataku paniki "odwrócić Twoją uwagę"... Ataki paniki nie są "realne" a "realny" ból/problem może odwrócić uwagę Twojego mózgu i zastąpić urojony problem(ataki paniki są często urojone i nieadekwatne do sytuacji) na działanie "w prawdziwym życiu"
Jest to podobne do sytuacji gdy małe dziecko się przewróci a rodzice pytają czy "złapało zająca"-odwrócenie uwagi ale na WIĘKSZĄ miarę...
dla wcześniejszych pokoleń ból brzucha jest prawdziwy a strach nie
Może dlatego że rodzeństwo faktycznie źle się czuje a moda na depresję trwa w najlepsze i ma ją każdy małolat więc jeśli ma ją ktoś naprawdę to mało kto w to wierzy
Poważnie człowieku? Moda na depresję? Następnym razem użyj mózgu zanim coś napiszesz.
Sameeeee