#TAb5Z

Anonimowe wyznanie pracodawcy. Piszę, bo wkurza mnie sytuacja z roszczeniowymi pseudopracownikami.

Zatrudniam na umowę. Płacę składki, podatki, pensję. Co mam w zamian? Spóźnienia, niekompetencję i błędy w pismach.
Patrzę na CV. Połowa ma błędy ortograficzne, gramatyczne i stylistyczne. Są kandydaci, których e-mail brzmi „princes” albo „kasiulka”. Z racji tego, że w branży ciężko znaleźć kogoś, kto ma doświadczenie i jest ogarnięty, dałam ogłoszenie na staż. Co co zasady staż ma określony czas, a potem umowa. Przez okres stażu szkolimy. Podczas pracy wymagamy. Co jest w odpowiedzi na staż? Kolejna porcja CV z błędami. Literówki. Rozjechane pliki w Wordzie. Niewyjustowany tekst. Chaos w CV. Tak trudno przeczytać to, co się wysyła? Ludzie wysyłają jakieś skany pomiętych CV. Serio myślą, że ktoś poważny się tym zainteresuje? Ludzie, co z Wami?
Każdy narzeka na pieniądze. Ciągle mało. Tylko jakoś nikt nie myśli, że pracodawca nie dość, że musi uczyć, to jeszcze za to płacić. Myślę, że nikt normalny by się tego nie podjął, bo to śmiech na sali. Ja chętnie zapłacę i 10 tys. zł, tylko niech ktoś zarobi na swoje opłaty i na tę pensję. A nie, że ktoś szuka pracy i zachwala, jaki to świetny, a potem ma problem ze zrozumieniem (mimo wytłumaczenia) skryptów sprzedażowych oraz ma braki w wiedzy ze studiów. Podstawowej wiedzy. Matematyk ma problem z podstawowymi działaniami.
Widzę też dużą zazdrość, jak ktoś podłapie dużo lepiej płatną pracę. Tylko nikt nie myśli, że ta osoba ma lepsze wykształcenie, lepsze CV, lepiej potrafi się prezentować i lepiej pracować. Każdy zwala na to, że to znajomości.
Kiedyś rozmawiałam ze znajomą. Mówiła mi, że złożyła dokumenty do starostwa, ale jej nie przyjęli, bo tam są znajomości. Z ciekawości sprawdziłam, czy jest na liście formalnej (czyli takiej, gdzie są umieszczeni kandydaci, którzy przysłali prawidłowo wypełnione dokumenty) i oczywiście jej nie było. Zapomniała dodać jakiegoś dokumentu lub podpisu, ale zamiast tego mówi, że to znajomości. Kur...

Pewnie zaraz ktoś napisze, że pracodawca to wyzyskiwacz i inne pierdoły. Wiem, że bywa różnie. Ja piszę konkretnie o mojej perspektywie. A jest ona taka, że jak kogoś zatrudniam, to potem ta osoba się spóźnia, nie wykonuje swoich obowiązków na czas, a rozmowy nic nie dają. Trzeba zwalniać i od nowa uczyć. Tak, uczyć, bo my uczymy i dopiero wymagamy. A to są kolejne koszty i czas. Odnoszę wrażenie, że ci, co są dobrzy w danej rzeczy, to mają pracę. A teraz szukają pracy niedojdy, często mające w planach urlop na dziecko i chcące wykorzystać pracodawcę.
Serio mam dość pracowników. Większości roszczeniowych nierobów. Aż strach się bać, jakich teraz możemy mieć „fachowców”, jeżeli napisanie CV przerasta większość ludzi.
vylarr Odpowiedz

Zawsze w każdej branży da się znaleźć kogoś doświadczonego i ogarniętego, tylko że specjalista ma swoją cenę. Jeżeli myślisz, że zatrudnisz kogoś na staż (mam nadzieję, że płatny), a potem zaoferujesz minimalną krajową i po paru miesiącach stażu oczekujesz pracy na poziomie kogoś, kto siedzi w temacie od wielu lat, to się nie dziwie, że macie problemy z rekrutacją. Jeżeli chcesz specjalisty, to zaoferuj te 10k (chyba że to tak niszowa specjalność, gdzie zarabia się 20k+) i zaznacz w ofercie, że skontaktujecie się z tylko wybranymi osobami. Podziękuj kretynom z źle napisanymi CV - oszczędzają wam roboty. Poza tym jest coś takiego jak umowa na okres próbny - korzystaj z tego, jak ktoś pomimo dobrze napisanego CV okaże się idiotą, to po 3 miesiącach papa.
Nie wiem jaka to firma, czym się zajmuje i jakich specjalistów poszukujecie, ale zastanów się, czy aby wymagania i zakres obowiązków nie są zbyt duże, czy stawki są adekwatne do średnich zarobków na danym stanowisku, jakie warunki oferuje konkurencja, jaką opinię ma wasza firma, dlaczego ci lepsi pracownicy nie chcą do was aplikować i czy samemu byś chciał taką pracę.

arizona41

Tak - specjalista zna swoją wartość, może przebierać w ofertach i nie będzie aplikować do byle jakiej firmy za najniższą stawkę, jak może wybrać tam, gdzie oferują lepsze warunki.
Jeżeli firma oferuje niezbyt atrakcyjne warunki zatrudnienia, to nic dziwnego, że dostają słabe CV.

ingselentall Odpowiedz

Panie Januszu, pana wyznanie ma błędy ortograficzne, gramatyczne i stylistyczne. Nie zatrudniłbym kogoś, kto tak kaleczy język.

Odezwał się urażony leniwiec, co zamiast konkretów tylko docina. Zamiast nieumiejętnie dogryzać to pokaż gdzie te niby błędy. O ile potrafisz. Jakoś wątpię. Ciekawe czy odróżniasz stylistykę od gramatyki. Sądząc po braku konkretów wątpię.

Evrard

Taak? A kto ma maila Kasiapelasia i się dziwi że nikt poważny nie przesyła mu CV? Weź kogoś kto ukończył licełum i nie jest kobietą to się sprawdzi i nie pójdzie na macierzyński.

Postac

Evard - nie widzisz różnicy w kontaktach służbowych i prywatnych?

vylarr

Niski poziom gramatyki, ortografii i stylistyki jest informacją, że ma się do czynienia z idiotą.
@Evrard
Były szef miał maila nygusek@costam.pl - i to był jego oficjalny mail, podany w kontaktach dla pracowników.

Domandatiwa

elbatory, Co do zasady okoliczników, a tym jest wyrażenie "co do zasady", nie oddziela się przecinkami.

Zamiast wyrażenia "co do zasady" w przytoczonym przez Ciebie zdaniu można by użyć słów "zwykle", "na ogół", "z reguły". Myślę, że w ich przypadku brak przecinka wyda Ci się już bardziej naturalny.

Przyznaję, że interpunkcja w naszym języku jest bardzo trudna i większość z nas przynajmniej czasem ma z nią problemy. Nawet poprawiając innych, internauci bardzo często sami popełniają błędy językowe. Dlatego nieco stresuje mnie pisanie komentarzy w tym temacie.

Co do zasady, przynajmniej kiedy nie upewniliśmy się najpierw co do swojego spostrzeżenia, bezpieczniej jest po prostu odpuścić sobie wskazywanie błędow w tekstach nieznajomych osób. A w ostatnim zdaniu po wyrażeniu "co do zasady" przecinek jest potrzebny że względu na wtrącenie. Jestem tego prawie zupełnie pewna :D

Domandatiwa

elbatory, podzielam Twoją postawę w temacie :)

arizona41

Panie Areczku
Wytykanie błędów ortograficznych jest dla szefostwa, a pracownik ma pisać bezbłędnie i poprawiać po szefie.

rocanon Odpowiedz

Widocznie to bardzo "prestiżowa" firma mająca ugruntowaną opinię w regionie (kołchoz), oferująca wspaniałe warunki zatrudnienia (minimalna krajowa), że możecie liczyć jedynie na desperatów i idiotów, co nawet napisania CV nie ogarniają. Lepsi pracownicy omijają was z daleka.

andrzejandrzej

Sam mam firmę. Jednoosobową działalność gospodarczą chciałem się rozwinąć i zatrudnić ludzi ale po około 2 latach i kilkunastu "specjalistach" postanowiłem że zostanie jak było. A moja firma nie ma żadnej opinii jako tzw kołchoz. Nie wrzucaj do jednego worka wszystkich nie znajac konkretnej firmy. Z początku nawet gdy ktoś przeszedł i zaproponował stawkę jaka by go interesowała i się zgodziłem to w konkurencyjnej firmie dali by mu może połowę widząc jego faktyczne umiejętności i chęci do pracy.

KajKoLukx Odpowiedz

"A to są kolejne koszty i czas. Odnoszę wrażenie, że ci, co są dobrzy w danej rzeczy, to mają pracę. A teraz szukają pracy niedojdy, często mające w planach urlop na dziecko i chcące wykorzystać pracodawcę."
Nowi po studiach też już wszyscy mają pracę? To nie rynek matrymonialny, nie musisz szukać tylko w swojej grupie wiekowej.

Może się zastanów co mają pracodawcy, którzy zgarniają tych lepszych pracowników skoro tobie ciągle zostają ci najgorsi.

worm Odpowiedz

nie wiem jaka branża czy e-commerce czy jakiś sklep w stylu elektromarketu w stylu RTV, a autorko jesteś zaś jakąś dyrektorką regionalną (Skrypty sprzedażowe). Pozwól, że powiem jak to wygląda z perspektywy mnie - ludka z IT.
Na staż bierze się hurtem np. 10-20 albo i 30 osób. Dostają taką średnią krajową przez czas trwania stażu i daje im się zadania, te mniejsze, opiekuna i działają. Dla tych najlepszych na stażu jest oferowana umowa plus podwyżka, zazwyczaj półtorej krajowej. Reszcie się dziękuje.
Jeżeli idzie o specjalistów to tam nikt w staże się nie bawi - konkretna kasa, konkretne wymagania itd. ale to w każdej branży tak jest.
Jeśli idzie o poziom kandydatów - ewidentnie widać, że traktują waszą firmę jako jakąś ciekawostkę, może miejsce do załapania pierwszego doświadczenia w branży i pójście dalej po lepsze warunki - bo tego w tym wyznaniu zabrakło. Jakież to wspaniałości czekają na potencjalnego kandydata na staż, że dostajecie CV, które wygląda jak wysłane na kacu albo jeszcze pod wpływem z totalnym olaniem kogokolwiek i czegokolwiek? Co jak taki kandydat skończy staż? Co się zmienia u niego? Dostaje podwyżkę? Ile%? Jakież to są godziny pracy, benefity itd itp - jak walczycie o pracownika. Bo jeśli walka o pracownika to "wypłata na czas" (Co jest obowiązkiem, nie benefitem i serio, nie ma się czym chwalić, że wykonujecie swoją część umowy), jeśli to "rodzinna atmosfera", która zazwyczaj oznacza atmosferę w stylu "nawalony wujek jest wredny ale nie wypada mu powiedzieć przykrego słowa lub "owocowe czwartki " (dzięki, ale wolę sobie sam kupić owoce, dajcie mi więcej kasy to sobie kupię co tam będę chciał) no to nie mamy o czym rozmawiać. Tak samo UoP - to też nie benefit ale normalna forma zatrudnienia tak jak Zlecenie czy inne tego typu umowy w zależności od branży. Zainteresuj się, jaką opinię ma wasza firma wśród zwykłych ludzi, bo to może być ciekawe przeżycie. Pozdrawiam cieplutko.

Dantavo Odpowiedz

Sam jestem pracownikiem. Jednak zdarzało mi się brać udział w procesie rekrutacji od tej drugiej strony, niż osoba starająca się o pracę i niestety potwierdzam Twoje słowa. Ludzie potrafią wysyłać tak tragiczne CV, że w 5 minut napisałbym lepsze. Na samą rozmowę też potrafią się spóźnić, mimo że jesteśmy elastyczni o zawsze staramy się dobrać termin rozmowy, który będzie odpowiadał kandydatowi. Ostatnio szef zatrudnił nowego pracownika i jego wiedza, mimo skończonych studiów na dobrej uczelni, jest na tragicznym poziomie.

arizona41

Efekt Dunninga-Krugera - idiota nie wie, że jest idiotą, myśli, że ma zaje...e CV, a potem się dziwi, że nie może znaleźć pracy.
Swoją drogą dziwne, że są jeszcze ludzie, którzy nie potrafią napisać poprawnie CV, albo jak ktoś już napisze, to powinien pokazać je komuś ogarniętemu z rodziny/znajomych, żeby sprawdził jego CV.

AvusAlgor Odpowiedz

O jak Cię dobrze rozumiem. Niestety, podobnie to widzę i doświadczam.

MaryL2 Odpowiedz

Trochę cię rozumiem. Nie jestem pracodawcą, ale często obserwowałam takich współpracowników, zwłaszcza podczas pracy sezonowej w gastronomii. Ewidentnie dziewczyny pracę próbowały przeczekać. Nie przedzwignac się, nie ubrudzić, trochę pościemniac, klientom dawały brudne/stare jedzenie, bo dosłownie nie chce się im pomyśleć, jakby wyłączyły myślenie do zera. A potem szybko małżeństwo, jakikolwiek etat i ciąża. Ogólnie dobrze, że ktoś dba o swój interes i się nie przeciąża, ale za te lata przeczekiwania ktoś płaci, a inny pracownik zapierdziela. Ja nie mówię, żeby w pracy rniewiadomo jak zasuwać. Ale tak normalnie, uczciwie, spokojnym tempem wykonywać swoje obowiązki

takbeznadziejnie Odpowiedz

Boże, tak ciężko im wrzucić swoje CV w gotowca w canvie? Żeby nie zrobić chociażby przyzwoitego CV to trzeba mieć tupet moim zdaniem :)

ZblakanyUmysl0000 Odpowiedz

Dobrze napisane. Z tymi znajomościami to się nie zgodzę. Bo jeżeli chce się mieć dobrą Państwową pracę to je trzeba mieć. Tylko kwestia pozostaje taka że ty też musisz być ponadprzeciętny żeby w taj pracy zostać bo debili nikt nie chce trzymać.
Irytujące jest to że przyszłego pracownika bardziej interesuje ile zarobi a nie co będzie robił. Czasami niektórzy mają więcej ambicji niż umiejętności i to wychodzi powiedzmy przy różnych sytuacjach. Najlepszą metodą jest test o piracie :)

MaryL2

Test o piracie?

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie