Co roku na świadectwie w liceum miałem conajmniej tróję z angielskiego, a maturę napisałem na 67%. Do dziś zastanawiam się jak to możliwe, że nikt nie zorientował się, iż znam w tym języku jakieś 50 słów i nie potrafię nawet ułożyć w nim zdania.
Dodaj anonimowe wyznanie
Akurat matura z angielskiego jest banalna. Można się wyuczyć kilku formułek na pamięć i już większość listu, czyli najważniejszego zadania masz napisane. A słuchanie czy czytanie ogarnie każdym kto chociażby oglądał trochę seriali amerykańskich czy angielskich z napisami.
Miałam na koniec liceum dostateczny z matmy, a z rozszerzonej matury dostałam ponad 90%. Aż pogrzebałam teraz w papierach, żeby to sprawdzić bo dawno to było i nie byłam pewna :)
Przy czym nie miało to w zasadzie żadnego wpływu na moje życie - ot, taka ciekawostka z zaprzeszłej przeszłości.