#TbMZl

Wybaczcie polityczne wyznanie, ale już mi się ulewa tym wszystkim.

Drogie feministki. Całą sobą stoję za postulatami, za które maszerowałyście 8 marca. Naprawdę. Uważam, że całkowity zakaz aborcji, ograniczanie dostępu do tabletek "dzień po" etc. uderza w godność sporej części kobiet w Polsce. Ale mam Was dość. Mam dość tego, że walcząc o całkiem potrzebne rzeczy, zachowujecie się jak dzikie fanatyczki. Mam dość Waszej obsesyjnej nienawiści do mężczyzn i wszystkiego, co męskie, którą jeszcze próbujecie usprawiedliwiać walką o prawa kobiet.

Już mi się ulewa tymi wszystkimi gównoburzami na forach internetowych, o tym jak to kobiety są molestowane, bo ktoś do nich powiedział "pani Grażynko" zamiast "pani Grażyno", albo rzucił po prostu "ładnie dziś wyglądasz" (tak, tak, komplementy też są wyrazem seksizmu). Mam dość tego, że rzucacie się jak wściekłe psy, bo ktoś na tablicy korkowej w szkole, wywieszając propozycje zawodów, wśród "męskich" nazw (piekarz, kucharz, fizyk), powiesił "kasjerka". Twierdzicie, że to szowinizm i seksizm. Dla Waszej informacji - nie. To mogło być zwykłe zmęczenie i torowanie, nie trzeba z tego powodu robić krucjaty.

Ulewa mi się tym ciągłym krzykiem o to, że kobiety mają mieć wybór. A powiedzcie mi, gdzie go nie mamy? Ktoś Was kajdankami do kaloryfera przykuł i nie możecie opuścić domu? Albo na odwrót - ktoś stoi nad Wami z knutem i nie pozwala z pracy wyjść? Czy może problem macie z tym, że ktoś o Was powie "kura domowa" albo "karierowiczka"? Jeśli tak, to Was rozczaruję - trolle były, są i będą. Prowadźcie dalej tę swoją kampanię i dalej wyważajcie otwarte drzwi. Ale nie mówcie, że to w imieniu wszystkich kobiet.

Ulewa mi się tą hipokryzją. Żarty o blondynkach są seksistowskie, dyskryminujące i są świadectwem kultury gwałtu i ucisku. Ale żarty o Jasiu albo o zającu i niedźwiedziu (które jednak zwykle są samcami) już są spoko. Tylko z kobiet nie można żartować. Tylko kobiet nie można krytykować. Mężczyzn już tak - niech mają, niech odpłacą za winy dziadów. Teraz my będziemy przy władzy. Taka jest Wasza równość.
Ulewa mi się tą wieczną wojną i dziecinną próbą udowodnienia swoich racji.

Nienawidzicie mężczyzn i chowacie to pod hasłami o wolności i równości. Jak niską musicie mieć samoocenę, skoro WSZYSTKO jest dla Was atakiem wymierzonym w Waszą płeć?
A tą kilkakrotnie wspomnianą "równością" już mi się rzyga. Parytety, przywileje, wieczna walka o to, że kobietom ma być lepiej. Wasza równość oznacza, że mężczyźni są nam równi, ale to my jesteśmy równiejsze.

Ja nie nienawidzę swojej płci. Nie nienawidzę też mężczyzn. Wszyscy jesteśmy ludźmi. Więc nie podpisujcie się za mnie, kiedy z kobiet próbujcie zrobić nadludzi. Nie używajcie hasła "wszystkie". Zacznijcie mówić "nas", "nasze", "dla nas". "Nas feministek", nie "nas kobiet".
KIuska Odpowiedz

Mnie wkurza nazywanie takich bab feministkami. Wkurza nie gadanie, że feministki są złe. O nie! Feministki nie są złe ale feminazistki już są.

Boratos Odpowiedz

Tak o feminizmie myśli 90% społeczeństwa. Skąd wzięłaś te feministki które nienawidzą mężczyzn? Z dooopy chyba. I pisze to jaki facet, który ma dosyć kobiet i facetów doszukujących się w feministkach owłosionych na plecach kobył.

Reshi

Bo takie osoby same siebie nazywają feministkami? (:

anonimowakk Odpowiedz

feministki walczą o równość OBU płci, nie lubie tych wrednych bab które mówią, że to kobietom należy się więcej albo oburzają się o takie gówna jak to, że niektóre nazewnictwo występuje tylko w formie męskiej, one nie mają nic wspolnego z feminizmem

kobitka26 Odpowiedz

Prawdziwe feministki, te pierwsze, naprawde byly madrymi kobietami i wywalczyly wazne dla kobiet sprawy, tylko po drodze znalazlo sie kilka wariatek, ktore popadly w skrajnosc, za nimi nastepne wariatki i poszlo. Mozna duzo informacji znalezc o pierwszych feministkach, nie mialy nic wspolnego z terazniejszym: "jaka swinia z tego faceta, w drzwiach mnie przepuscil, seksistowski dziad, mysli ze jestem gorsza". Podpisuje sie pod apelem w stu procentach.

Zjemcibigos

sufrażystki

xxviii

Dokladnie. To nie feministki a sufrazystki.

aasdf

A czy ruchy sufrażystek to nie była pierwsza fala feminizmu?

BananowaPanda Odpowiedz

Masz na myśli raczej feminazistki. Sama jestem feministką, ale jednocześnie zauważam to, że w niektórych kwestiach to faceci są dyskryminowani... I staram się coś z tym zrobić. Wychodzę z założenia, że wszyscy powinni być traktowani na równi, tak jak i zapewne większość racjonalnie myślących ludzi. A tym wyznaniem wielu takich ludzi obrażasz

Martwy

Problem w tym że ludzie nie są i nigdy nie będą równi. Są ludzie lepsi i gorsi. Są głupi i mądrzy. Są silni i słabi. Są zwinni i łamagi.
Wyobraź sobie że przyjmujesz do przekopania działki troje ludzi. Chłopisko dwa metry i 120 kilo samych mięśni, chłopaka 170 cm i 60 kilo wagi i dziewuszkę 155 cm i 45 kilo wagi.
No i kopią łopatami.
Nie ich wina że ten wielki kopie 3 razy szybciej. Stanowisko pracy to samo, więc i pensja powinna być ta sama?

Gwentotaldrama Odpowiedz

Mnie z kolei, wyprowadza z równowagi określanie tego feminizmem. Droga autorko, jeśli nie znasz pełni znaczenia tego słowa, proszę nie używaj go w swojej wypowiedzi.

Halusia Odpowiedz

Obrażasz prawdziwe feministki.

Kreatywnainaczej Odpowiedz

Najgorsze jest to, że feminizm to był i jest bardzo pozytywny ruch, tylko takie obłąkańce mianujące się feministkami zniszczyły jego renomę i zafałszowały oblicze. Są feministki, które walczą w dobrych sprawach, szkoda, że ich nie widać, bo nie krzyczą tak jak feminazistki.
Sama bardzo gorąco popierałam czarny protest, ale jak my mamy wyglądać poważnie, kiedy reprezentuje nas niekulturalna wariatka z ufarbowanym na czerwono serduszkiem na pustej głowie?

Poroniec

Ona nas nie reprezentuje! Dlaczego ludzie kojarzą feminizm tylko z nią. To krzywdzące. Naprawdę. Ona nie organizowala czarnych protestów ani strajków. Robiły to naprawdę wspaniałe kobiety. Studentki, uczennice, matki, wykladowczynie, i innr udzielajace się w tym środowisku.

Kreatywnainaczej

No właśnie źle się wyraziłam. O to mi chodziło - wszyscy patrzą na nas przez pryzmat tej "kobiety", jakby nas reprezentowała feninazistka...

Kate801 Odpowiedz

* feminazistki
Feministki walczą o równość płci np. w wynagrodzeniu
Kobiety, które są tu opisane nie zasługują na miano feministek

SchwartzeMargaritte Odpowiedz

No i fajnie, bo teraz dzięki nim przynajmniej wiadomo, z kim się ma do czynienia.

Idziesz do pani psycholog? Spoko, masz spore szanse trafić na normalną, myślącą, rozsądną osobę.
Idziesz do psycholożki? Wiadomo, że spróbuje Cię przekonać, iż lęk wysokości wziął się stąd, że zostałaś zgwałcona przez faceta czytającego gazetę w autobusie, bo ją trzymał za daleko od twarzy... a jeszcze nie wiesz, że on Cię tą gazetą gwałcił, bo Ci patriarchalna kultura gwałtu wyprała mózg.

Rozmawiasz z panią socjolog? Pewnie na spokojnie podzieli się swoją większą lub mniejszą wiedzą. Rozmawiasz z socjolożką? Poczekaj, dowiesz się dokładnie, o co chodziło z tą gazetą...

Zobacz więcej komentarzy (24)
Dodaj anonimowe wyznanie