#UI9nZ

Zawsze chciałem być pisarzem, ale wszyscy, od znajomych po rodziców, mówili mi, że głupek jestem i że powinienem iść do normalnej pracy, a nie bujać w obłokach z marzeniami o leżeniu z brzuchem do góry i obijaniu się. Ciężko się uczyłem, poświęciłem lata na dopracowanie swojego pisarskiego warsztatu. Wszyscy stukali się w głowę. Napisałem setki tekstów. Ludzie współczuli mi mojej głupoty...

Dziś dostałem z wydawnictwa potwierdzenie, że wydadzą moją książkę. Tak więc jako pełnoprawny pisarz z nadchodzącą publikacją skorzystam kolejny raz z mojego warsztatu i powiem wszystkim tym, którzy nie dowierzali w moje zdolności: teraz możecie mi obciągnąć. Dziękuję za uwagę. x)
ohlala Odpowiedz

Wiem, że to stare wyznanie, ale... Wydanie książki to jedno, a utrzymanie się z pisania - drugie. Większość ludzi podchodzi do tego pragmatycznie i ma rację mówiąc, że nie należy pokładać całej nadziei w karierze pisarskiej. Znajoma ma na koncie jakieś 5 książek. Teoretycznie mogłaby się z tego utrzymać, ale biedowałaby strasznie.

Ciastozrabarbarem

Serio? Zawsze myślałam że bycie pisarzem to taki spokojny całkiem opłacalny zawód

ohlala

@Ciastozrabarbarem

Mówienie o głodujących artystach nie wzięło się znikąd. Książek wychodzi mnóstwo, a wybija się niewiele osób. Pamiętaj, że autor na książkach zarabia najmniej, chyba że samodzielnie się opublikuje i odniesie duży sukces, ale to praktycznie się nie zdarza. A jak ktoś tworzy nieco ambitniejsze książki, to najczęściej wydaje jedną książkę na kilka lat i czytelników ma odpowiednio mniej.
Generalnie żaden zawód artystyczny nie jest spokojny, bo praktycznie wszystkim artystom towarzyszy wieczne przekonanie, że nie są wystarczająco dobrzy i dążą do ideału, który jest nieosiągalny. Pisarze muszą się do tego użerać z wydawcami i edytorami, ale jednak ten wewnętrzny zamęt jest najgorszy. ;)
Zawsze będę zachęcać ludzi do uprawiania sztuki, ale to ciężki kawałek chleba i nie ma co się nastawiać, że będzie się zarabiać na samej swojej twórczości.

Pers

Jak się chce zostać wielkim powieściopisarzem to raczej się nie zarobi. Jak tworzysz krótkie dobre teksty, to sporo gazet, portali firm szuka ludzi do tworzenia postów, kawałków tekstów itp i za to można już zarobić niezłą pensje, a pisanie powieści robić na drugim torze. To tak samo że sztuką graficzną. Łapiesz mniejsze zlecenia aby mieć z czego wyzyc i łowisz jedno lepsze zlecenie albo tworzysz coś swojego aby się wybić. Znam stolarzo - grafika który wymyślił sposób jak połączyć sztukę i zarabianie pieniędzy...wymyślił sobie drewniane torebki, teraz tworzysz tylko je, sprzedaje po kilka tysięcy za jedną, robi pokazy mody itd ^^

ohlala

@Pers

Copywriting to nie jest pisarstwo i często zajmują się nim również ludzie, którzy z pisarstwem nie mają nic wspólnego. Copywriting to właśnie ta dodatkowa/główna robota, która umożliwia pisanie książek na boku. Generalnie powtarzasz to, co mówię - trzeba mieć jakąś robotę w dodatku do pisania/innej twórczości. Oczywiście, że czasami udaje się z tego utrzymać, ale nie można się na to nastawiać. Zwłaszcza teraz i gdy mieszka się w większym mieście. A czasami nawet fajny pomysł nie wystarczy, bo jeszcze trzeba umieć się wypromować. Środowisko artystów nie jest mi obce i np. znam super utalentowaną rysowniczkę, która od lat nie może się wybić. Na co dzień pracuje w korpo. Inna znajoma jest malarką, jej prace są wystawiane, ale głównym źródłem dochodów pozostają lekcje malarstwa.

TL:DR uprawianie samej, czystej sztuki to najczęściej niewdzięczny kawałek chleba. Na każdego artystę, o którym jest głośno, przypadają setki, a może i tysiące, biednych ludków. ;)

ingselentall Odpowiedz

Kiedy wydałem swoją książkę (nie literatura piękna, ale suchy temat techniczny) też byłem bardzo z siebie dumny. Kiedy zaczęły spływać listy od czytelników (wtedy jeszcze takie papierowe, e-mail był rzadkością) byłem przeszczęśliwy. W tej chwili moja książka jest - realnie rzecz biorąc - bezużytecznym kawałkiem zgrzybiałej makulatury, zawierającym nieaktualną i niekiedy niepoprawną wiedzę w dziedzinie, która zmieniła się diametralnie w bardzo krótkim czasie. Ale swoje pięć minut, kiedy czułem się Prometeuszem, miałem :)

Abigaila37 Odpowiedz

Ale bycie pisarzem i normalna praca na etacie się wcale nie wykluczają. Jest wielu pisarzy, którzy odnieśli sukces pracując najpierw na etacie.

Ciomak Odpowiedz

I wydałeś książkę kucharską ;P

Chociaż powiedz jaki gatunek?

JezusZbawia Odpowiedz

Jakoś trudno w to uwierzyć po pzeczytaniu tego wpisu.

DarkEustachyRaises Odpowiedz

Why are you geh?

Dodaj anonimowe wyznanie