#V8bmw

Razem z partnerem staraliśmy się o dziecko kilka lat. W końcu jest, dwie kreski na teście, ciąża praktycznie bez objawów i na świat przyszedł Kacperek. Jedyny szkopuł - zawsze wyobrażałam sobie, że będę miała córkę. Jakoś zupełnie nie dopuszczałam myśli, że może być inaczej. Miałam już wybrane ubranka i lalki, planowałam wspólne pieczenie i że nauczę ją robić na szydełku...

Kiedy dowiedziałam się, że będę mieć chłopca, przepłakałam tydzień. Teraz, kiedy się pojawił, opiekuję się nim. Ma sucho, jest najedzony, czytam mu książki i śpiewam piosenki. Dbam o jego rozwój, bawimy się, usypiam, uspokajam kiedy płacze. Tyle że go nie kocham. Kiedy się nad nim pochylam w łóżeczku, mam zawsze zmarszczone brwi, bo analizuję, jaką potrzebę tym razem trzeba zaspokoić. Muszę sobie przypominać o tym, by się uśmiechać do własnego dziecka. Daję mu dużo buziaków i głaszczę, by nie czuł, że brak mu miłości. Zazdroszczę partnerowi, któremu to wszystko przychodzi naturalnie, ja cały czas mam wrażenie, że wszystko co robię jest sztuczne.

Może powiecie, że to depresja poporodowa, ale poza tym jednym, nie mam żadnych objawów. A do tego problem pojawił się przecież jeszcze przed porodem.
Nie jest też tak, że nic nie czuję. Kiedy się uśmiecha, jestem zadowolona, że zaspokoiłam jego potrzeby, ale większym uczuciem darzę naszego psa niż dziecko.
Przyzwyczaiłam się do posiadania w domu małego człowieka, ale przyzwyczajenie to nie miłość.

Czytałam, że miłość do dziecka czasem przychodzi po dłuższej chwili, mam nadzieję, że tak będzie i tym razem.
Postaram się, żeby Kacper nigdy nie odczuł mojego braku uczuć i może kiedyś moje udawane czułości zmienią się w prawdziwe.
Lalaith123 Odpowiedz

Poprostu zrobiłaś sobie w głowie wyidealizowany obrazek mamy i córki. Przystopuj trochę. Nie wszystko musi być idealne, a złapiesz kontakt z młodym. Też zawszę marzyłam o córeczce. Mam syna i uwielbiam bawić się z nim w różne zabawy. Przecież dana zabawa nie musi być przypisana do płci: budujemy myśliwce z LEGO i oglądamy różne robale itp. a także wspólnie robimy obiad lub młody robi mamie fryzurę, jak ma ochotę. Postaraj się być fajną mamą, a nie idealną mamą.

anakonda257

@Lalaith123 Właśnie. Autorka nawet jakby miała córkę to może niebyłaby w stanie jej wychować. Wbrew pozorom syna może być jej łatwiej wychować niż wymarzoną córkę.

NoiTaktoJest

Dokładnie, poza tym zależy Ci na tym bobasku skoro zawsze zaspokajasz jego potrzeby, podchodzisz kiedy Cię wola i się starasz. Ja myślę, że to już jest zalążek tej miłości, jeszcze nie odkrytej :)

PrzezSamoH Odpowiedz

Na Twoim miejscu spróbowałabym doszukiwać się w Kacperku cech swojego partnera. Może tak będzie Ci łatwiej wzbudzić w sobie uczucia. I staraj się nie idealizować tak posiadania córeczki.
Chłopak może piec i robić na szydełku :) Bardzo dużo dziewczynek nie interesują "dziewczyńskie" zabawki i sprawy. Moja koleżanka ma parkę i z jej dwójki to synek jest dużo bardziej "babski" a młoda to tylko by traktorem jeżdziła ;)

Niktnicnie

Ale też nie radziłabym, żeby autorka wyznania na siłę doszukiwała się cech dziewczęcych u synka bo to może tylko pogłębić problem a syna wpędzić w depresję z powodu niespełnionego marzenia matki. Trzeba pamiętać że chłopcy mają swoje zalety i są świetnymi dziećmi, ludźmi i pociechami rodziców :)

AmziToIzma

Właśnie, co by było, gdyby jednak miała córkę, która nie chciałaby piec, bawić się lalkami i nosić różowych sukienusi z wizerunkiem jakichś księżniczek? Ja, jako dziecko, nie znosilam babskich zabaw i ubrań, wolałam zabijanie potworów patykami. Nie każda dziewczynka to typowa dziewczynka, co Autorka zrobiłaby w takim wypadku? Byłaby zawiedziona i jej miłość do córki wygasłaby z takiego powodu?

Ararara

Popieram, ja jako dzieciak nie interesowałam się lalkami czy najnowszymi hitami Wiśniewkiego jak reszta dziewczynek w moim wieku, za to autka, gry i klocki lego były super. Do tej pory jestem raczej mało kobieca i matkę z takimi wyobrażeniami pewnie bym zawiodła równie bardzo co syn. xD

Braks

Moi rodzice chcieli mieć syna. Jak byłam mała nosiłam niebieskie ubranka, później miałam pełno samochodzików i jedną lalkę. Pierwszą spódniczkę założyłam chyba na bal gimnazjalny i... Nic. To nie definiuje mojej płci i nie mam z tego powodu depresji.

airborn

Słuszna uwaga PrzezSamoH. Można robić te same rzeczy z synkiem. W dodatku może wyrośnie dzięki temu na zaradnego samodzielnego (w kwestiach gospodarstwa domowego) mężczyznę.

IrisvonEverec

@Braks: No, wiesz, o ile dziewczynka ubrana na niebiesko, czy nie nosząca spódniczek może normalnie funkcjonować (dajmy na to moja siostra: nie znosi sukienek i koloru różowego, za to niebieski ubóstwia, a lalkami Barbie nigdy zbytnio się nie interesowała - jednak poza tym zachowuje się, jak typowa dziewczynka), to gdyby ktoś posłał swojego syna do przedszkola/szkoły w różowej spódniczce, czesał jakieś kucyki, warkoczyki z kokardkami, to chłopak miałby mocno przesrane choćby wśród rówieśników...

anakonda257

@AmziToIzma Właśnie, moja matka miała takie same pragnienia jak autorka, a ja jestem totalnym przeciwieństwem jej wyobrażeń. Do dziś mi wypomina że nie jestem jaka jak ona sobie wymarzyła. Nienawidziłam jak mnie czesała czy ubierała w rzeczy których nielubiłam.

Więc autorko nie bądź taka pewna swoich marzeń, bo dzieci mają osobowość i nie muszą się rodzicom podobać.

Idun

Dokładnie, mnie też nigdy nie interesowały lalki ani różowe rzeczy wręcz mnie to irytowało, a najgorzej jak jakieś ciocie mi kupowały różowe laleczki, sukieneczki itp bo przecież jestem dziewczynką, na szczęście moja matka która sama nie lubi różu szanowała to że wole ubierać się na szaro czy zielono i bawić się autkami, łukiem itp.
Zawsze jak widze dzieci poubierane na różowo to jest mi ich żal bo przez egoizm rodziców nie będa mogły spędzać dzieciństwa na fajnej zabawie tylko na byciu różową landrynką rodziców.

IrisvonEverec

@Idun: Też bez przesady z tym byciem "laleczką rodziców"... Jak pisałamwyżej: moja córka lubi typowo "męskie rozrywki", jak np. majsterkowanie i te bardziej "dziewczęce", jak np. zabawa lalkami, a przy tym lubi różowe ubrania. Mam co do tego pewność, bo odkąd stała się bardziej kumata i potrafiła dokonać prostych wyborów, tj. miała około rok, to daję jej wybrać, co chce ubrać, zwłaszcza, gdy jesteśmy w sklepie i jedna rzecz ma dwie opcje kolorystyczne (najczęściej róż i błękit, ale zdarzają się też inne kolory) i przeważnie wybiera różowe. Teraz ma trzy lata i choć po wyglądzie np. w sklepie mogłabyś ją uznać za taką "lalkę", bo lubi się też stroić, tak w rzeczywistości ta sama dziewczynka bardzo chętnie i z naszym "błogosławieństwem" wpadnie w błoto i zacznie kopać piłkę, gdy ma chęć. Rozumiem, co Tobą kieruje, i tylko chcę, byś wiedziała, że nie każda taka "księżniczka" jest zaraz do tego zmuszana i może tylko malować paznokcie i bawić się lalkami. 😀

Idun

@IrisvonEverec Jak dziecko samo chce różowe ubranka to jest okej, mi chodzi o sytuacje kiedy rodzice ubieraja niemowlaka tylko na różowo albo niebiesko, a jak jest starsze to dalej je ubierają w takie kolory, dziecko się przyzwyczai i później cały czas chodzi albo na różowo albo na niebiesko jakby nie było innych kolorów na świecie.

Idun Odpowiedz

Ale wiesz że chłopczyka też możesz uczyc na szydełku, poza tym ograniczanie dziewczynek do zabawy lalkami i szydełkiem to jest robienie krzywdu dziecku.
Dziecko bez względu na płeć powinno bawić się różnymi zabawkami, głównie klockami i plasteliną bo to pozwala na rozwój umiejętności manualnych.

jankostanko33 Odpowiedz

Rany boskie, lalki sobie pokupójcie, a nie dzieci rodźcie, skoro chcecie mieć zabawkę do czesania, przebierania i wiązania wstążeczek. Rodzicielstwo to nie koncert życzeń, żeby się na płeć obrażać. Jak nie potraficie pokochać dziecka ze względu na jego płęc, to nie powinniście mieć dzieci w ogóle, bo najwidoczniej jeszcze do tego nie dorośliście. Mój znajomy cały czas chodził i gadał, że nie chce córki, bo prawdziwy facet musi mieć syna. I ma, tyle że z zespołem Downa.

bandzior

@jankostanko33 podobnie myślę, że to nie koncert życzeń. Lepiej bym tego nie ujęła, zamiast cieszyć się że dziecko zdrowe i się rozwija to narzekać że sukienki nie założy WTF

6NazwaUzytkownika6

Moim zdaniem chore jest gadanie, ze prawdziwy facet musi mieć syna. Mój ojciec tez tak mówi, tylko, ze on akurat uważa, ze prawdziwy facet musi mieć pierwszego syna, później mogą być córki xd Skąd się w ogóle wzięło takie głupie myślenie?

anakonda257

@6NazwaUzytkownika6 Być może wzięło się to ze starych kultur, gdzie syna traktowało się jako spadkobiercę nazwiska, oraz duże znaczenie miało samo pierworództwo, gdzie pierwsze dziecko uważało się za najlepsze... Kiedyś płeć miała znaczenie, kobiety uważano za inkubatory (w sumie w krajach arabskich nadal to funkcjonuje).

Felminator Odpowiedz

To baby blues - też przez to przechodziłam - mam śliczną, 3 miesięczna córkę, ale przez 1.5 patrzyłam na nią jak na zło konieczne, ale zajmowałam się nią tak jak trzeba. To minie, nauczysz się kochać własne dziecko, bo po prostu narazie kochasz wyobrażenie o córce, której nie masz, ale zobaczysz, że Twój synek jest wart tego aby przelać na niego wszystkie najlepsze uczucia.

IrisvonEverec

Wiem, że to nie to samo, ale zawsze jeszcze możesz adoptować córeczkę. Rozumiem też, że możesz nie chcieć, bo to nie jest łatwa decyzja, przynajmniej dla sporej części osób (a, bo nie wiem, czy pokocham, a, bo to nie dla mnie itd.), ale może warto to rozważyć, jeśli dotąd tego nie zrobiłaś, bo też trochę szkoda cierpieć, gdy rozwiązanie jest niemal na wyciągnięcie ręki. 😀 Oczywiście traktuj to jako luźno rzucony pomysł, pod żadnym pozorem nie mam zamiaru Cię przekonywać do czegoś, czego nie chcesz. 😊

GotowanaKielbasa

Wydaje mi się, że jeżeli dla kogoś płeć dziecka ma tak ogromne znaczenie,to chyba jednak powinien odłożyć rozmnażanie się. Aż dojrzeje.
Chłopca tylko szkoda, bo brak miłości matki odczuje na pewno.

BlackMirror

No nie dogodzi. Powinnaś się cieszyć, że masz chociaż to jedno zdrowe dziecko.

Heppy

DeathFairy to i tak się nadaje do specjalisty. Jeśli to depresja poporodowa to na psychoterapie. A jeśli to rozczarowanie płcią to tym bardziej, bo widocznie jest niedojrzała emocjonalnie.

Fibreoptic Odpowiedz

Zdajesz sobie sprawę, że jakby się córka urodziła mogłaby nie chcieć takiego życia jakie jej wybrałaś? Zero opasek, spinek, ciasteczek, sukienek (nawet jak ma już 1.5 roku może wybierac) ? Nie rozumiem tego podejścia poważnie. Jakby się chore urodziło? Bez ręki? Pokochałas wyobrażenie jakie uroilas sobie w głowie na temat macierzyństwa

IrisvonEverec Odpowiedz

Ja miałam zupełnie odwrotnie. Ogólnie, odkąd poważniej zaczęłam traktować życie i powoli zbliżałam się do bram dorosłości mówiłam, że nie chcę dzieci, bo ich nie lubię, ale jeśli by się przydarzyło, to wolałabym chłopca. No i zdarzyła mi się córeczka. O dziwo byłam zachwycona. Mąż za to był zawiedziony, do samego rozwiązania wierzył, że jednak to będzie chłopak, bo "co ja będę z dziewczynką robił? Przecież nawet w piłkę nie pogra!". Bardzo zdziwił, bo w wieku 3 lat jest wierną fanką Supa Strikas (bajka o piłce nożnej) i w piłkę uwielbia grać. Do tego też lubi dużo "babskich" zajęć i wiele innych "męskich", ale nie ma takiego szablonowego myślenia w stylu: "jestem dziewczynką, to muszę bawić się tylko lalkami, gotować i stroić w spódniczki", prawdopodobnie jak każde dziecko. Wszystko zależy tylko i wyłącznie od tego, co mu pokażecie i co pozwolicie mu robić. Często to rodzice zabraniają swoim pociechom wybranych zajęć, bo "zbyt babskie", "dla chłopaków". Guzik prawda, dzieciaki muszą eksperymentować. 😀

jakjasienazywam Odpowiedz

To ja teraz wszystkich zszokuję... Z chłopcem też można piec i gotować. :O

Idun

Dokładnie przecież takie inne wychowanie dziewczynek i chłopców prowadzi wręcz do przrmocy domowej, jeśli chłopiec uczony jest że jest najlepszy a dziewczynka że powinna być miła i uległa.
Jak kobieta uczona takich wzorców ma odejść od kogoś kto ją źle traktuje?
Dlatego dziewczynki i chłopcy powinni być wychowywani w ten sam sposób, powinno się uczyć je zaradności, kreatywności i myślenia a nie wtłaczać w role typowego faceta i słodkiej różowej idiotki co sama nic zrobić nie potrafi i jest zależna od faceta.

biegnijForesTbiegnij

no właśnie, najlepsi kucharze na świecie , cukiernicy nawet to męzczyźni

As1993ia Odpowiedz

Też chciałam dziewczynkę, a uridziłam chłopca. Chciałam kupować śliczne sukienki i buciki, robić jej warkocze, nauczyć ją, jak być dobrą kobietą. Ale mam chłopca. Kiedy się dowiedziałam, byłam smutna, ale przeszło mi po paru minutach i zaczęłam się cieszyć, że nie muszę robić tych wszystkich rzeczy ;) pielęgniarka w szpitalu powiedziała mi, że chłopcy zawsze podziwiają mamy i uważają je za najlepsze i najpiękniejsze na świecie: lmp

Lalaith123

Zgadzam się! Nikt tak nie komplementuje moich paznokci, makijażu lub fryzury jak mój syn. Zawsze zauważy, że coś zmieniłam. Szybciej niż tatko.

Babazwozu Odpowiedz

Idź do specjalisty, ten pomoże Ci określić czy to faktycznie depresja... Miałam podobnie jak opowiadasz wszystko robione mechanicznie do czasu gdy mając małego na rękach spadłam ze schodów. Instynkt kazał mi ratować dziecko a nie siebie- na szczęście wyszedł bez szwanku gorzej z moją dupą.😉. A po tym jak opadly emocje zdałam sobie sprawę, że gdyby coś mu sie stało to bym umarła

Zobacz więcej komentarzy (27)
Dodaj anonimowe wyznanie