#VF5YI
Gdy miałem jakieś pięć lat, uwielbiałem odwiedzać wszelkie sklepy sprzedające wędliny i tym podobne produkty. Już w progu zrywałem się z chwytu rodzicielki i biegłem czym prędzej w stronę lodówek, za którymi przeważnie leżały surowe kurczaki. Od razu przywierałem ustami do lodówkowej szyby i składałem na niej mnóstwo pospiesznych pocałunków. Dlaczego to robiłem? Otóż wierzyłem, że dzięki temu zdołam uratować te biedne kurczaki i choć trochę będzie im raźniej tam leżeć.
Mój porąbany mózg natychmiast podsunął mi kadry z wnętrza mauzoleum na Placu Czerwonym... 🫣
2/10.