#VzxzM
Jako że mama jest nauczycielką, zależało jej, by wygrana trafiła do "jej" szkoły. Aby to się stało, codzienne razem z mamą, siostrą i niekiedy kuzynką przyjeżdżałyśmy do tego sklepu i zbierałyśmy z wózków paragony zostawione przez klientów. Czasami było ich mało, czasami dużo, jedne na małe kwoty, inne na duże. Poświęcony czas nie poszedł na marne, bo szkoła objęła prowadzenie w rankingu. Raz mama zagadnęła jedną z kasjerek, że szkoła wygrywa z dość dużą przewagą. Jej odpowiedź brzmiała mniej więcej tak:
- Bo codziennie jakieś dzieciaki zbierają paragony po śmietnikach.
Mama się nie przyznała, że chodzi o jej dzieci...
w sumie to nawet sprzata smieci
Trochę Grażyna XD
Przykład dzieciom mama od małego dawała :D
Trochę Grażyna😂😂😂😂
Tylko ze to jakis szczytny cel jest - ksiazki, z ktoryhc mozna sie dowiedziec czegos stosownego (avada kedavra i tym podobne) a swiezaki... nie wypowiem sie, ogolnie wole HP 😂
@Jasnosiwa
Co jest szczytnego w pozbawieniu - za pomocą oszustwa i poprzez wikłanie w to dzieci - szkół książek, celem otrzymania ich samemu (pośrednio)?
Czy dostaliście książki ?
Marcin Karwot was pozdrawia
Bardzo uczciwie i honorowe zachowanie podczas konkursu. W pełni szanuje twoją matkę i nie uważam jej ani trochę za cebulaka :^)
Czemu? Na tym polegają takie konkursy. Cebula by była, gdyby robiąc zakupy kazała by każdy produkt osobno skasować.
Tak, takie konkursy polegają na zmuszaniu dzieci do grzebania po śmietnikach i koszykach, całkowicie się zgadzam
@CzarnoBury
Wydaje mi się, ze to nic by nie dalo. Autorka tego nie napisala, ale tego typu konkursy działają raczej na zasadzie punktów przyznawanych za wydaną kwotę, nie ilość paragonow. To by było bez sensu, jedna osoba może kupowac codziennie zapalki za 20 groszy, a druga raz na tydzien wydawac 200zl. Gdzie wtedy jakaś sprawiedliwość?