#WNl9S
Rzecz miała miejsce w sklepie z kosmetykami. Moim oczom ukazał się gość koło czterdziestki. Z twarzy typowy Seba, włosy na żel, zadarta wysoko głowa, lekko przymrużone oczy, bluza z kapturem, nawet sygnet na palcu i... kalesony! Tak, to były kalesony. Do tego koleś miał duży brzuch i chude nogi, więc wyglądało to komicznie. Na początku myślałam, że to jakiś prank, rozglądałam się, czy nie ma gdzieś ukrytych kamer, ale nie. Swobodnie przechadzał się koło półki z szamponami.
Nagle spojrzał na mnie i jak typowy Seba puścił do mnie oczko. Nie wytrzymałam. Parsknęłam głośno śmiechem, praktycznie dusząc się przy tym, nie mogłam przestać się śmiać. Pomyślałam, że wyjdę że sklepu, bo już nie mogłam patrzeć na tego gościa (zdziwionego czemu się śmieję). Wyszłam, ale zapomniałam o tym, że trzymam w ręku dwa produkty, za które nie zapłaciłam.
Ochroniarz widząc mój głupi śmiech, pospieszne wyjście i te produkty w dłoni zaraz do mnie podbiegł, krzycząc "proszę wrócić, nie zapłaciła pani". Z początku oprócz śmiechu nie byłam w stanie wydusić z siebie żadnego słowa, ale potem wskazałam palcem na uliczkę z szamponami i ledwo co powiedziałam "tam jest pan w kalesonach, podrywa mnie, ja musiałam uciec". Na szczęście pan ochroniarz wykazał się zrozumieniem, rzekł "no tak, widziałem go", po czym też trochę się zaśmiał. Oddałam mu te produkty, powiedziałam, że ja już tego nie kupię, oczywiście przeprosiłam go i jak najszybciej oddaliłam się z tego miejsca.
Może i wyszłam na kretynkę, ale takiego podrywu na kalesony to ja jeszcze nie miałam.
Ale wiesz, że to nie był podryw, choć chyba bardzo byś tego chciała? Gdy ktoś się na mnie gapi robię to samo, a atrakcyjność tej osoby nie ma tutaj znaczenia.
Co miał zrobić jak się w niego wlepiałaś? Uciec? Facet, który przychodzi do sklepu w kalesonach nie ucieka.
W punkt!
Wiele osób myśli że jak ktoś jest miły albo puści oczko to od razu podryw...
Nie wyszłaś na kretynkę, lecz nią jesteś. Nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby roześmiać się tak bezczelnie na czyjś widok, serio. Chyba jedynie sieczkę i przekonanie o tym, że każda próba nawiązania interakcji jest podrywem.
Ja tam nie panowałam na śmiechem, gdy miałam jakieś 12 lat przeszło całkowicie do 14stki, tzn. Nadal są jakieś głupawki, ale gdy trzeba się opanować, opanuje. Super poczucie humoru, że facet w kalesonach taaaak ją rozśmieszył, że zapomniała, że wychodzi z produktami ze sklepu.
typ sie usmiechnal czy tam puscil oczko, bo zauwazyl, ze sie na niego gapisz, zaden podryw
nie wiem, czemu tak bardzo smieszy facet w kalesonach, jakos baby, ktore ubieraja legginsy zamiast spodni (analogiczna sytuacja, to jak w rajstopach wyjsc), i przeswituja im gacie lub odznacza sie cipka, nie zgarniaja takich zszokowanych reakcji
a powinny, moze wtedy by przestaly
Zależy jakie leginsy, bo jak sportowe, które nie prześwitują to nie widzę problemu, sama chodzę na co dzień bo to wygodne.
Legginsy różnią się od rajstop właśnie tym, że nie prześwitują. Jak prześwitują to jakieś ujowe te legginsy.
Rajstopy też mogą być z materiału, który nie prześwituje.
Co nie zmienia faktu, że to wiocha latać po mieście w leginsach.
A dajcie wy wieśniaki nosić ludziom co chcą. Nikt się nie będzie przejmował twoją opinią na temat leginsów, Pirattomi. Ja nie noszę, bo nie lubię, ale jeszcze bardziej nie lubię przypierdalania się/wyśmiewania kogoś z powodu jego stroju.
Widzę że z taktem u Ciebie slabo. Obstawiam że nie masz więcej niż naście lat