#WS5U6
Miałem spotkanie biznesowe z przedstawicielami dużej firmy. Mój przełożony pokładał wiele nadziei w tym spotkaniu, więc odczuwałem dużą presję, by jakoś zjednać sobie nowo poznanych ludzi i dobić targu – tym samym zarabiając pieniądze dla firmy. Przyszły dwie starsze kobiety, wiecie, takie poważne i zimne hetery. Rozmawialiśmy bardzo zachowawczo i gadka wcale nam się nie kleiła, do momentu, aż zadzwonił mi telefon i rozbrzmiał dzwonek z Wiedźmina. Okazało się, że wszyscy jesteśmy fanami produkcji Netflixa, co więcej, jedna z tych kobiet przyznała, że gra w wiedźmina na PS! Druga powiedziała, że pofarbowała sobie włosy na siwo, bo tak się zafascynowała serialem. Zaczęliśmy gadać, wypiliśmy trochę wina, okazało się, że to świetne partnerki do rozmowy. A na koniec… wylądowaliśmy u mnie w domu na after party.
Powiem tyle: rano miałem kaca, i to nie tylko po alkoholu, ale również moralnego. Nie dotrzymałem mojego postanowienia, ale za to dobiłem targu i szef dał mi awans. I jak tu żyć bez alkoholu, powiedzcie?
Jak żyć? Normalnie, wiele osób jest abstynentami. Nie tylko alkohol łączy ludzi.
Ale nie ukrywajmy, pomaga.
Od dawna wiadomo, że można się bawić bez alkoholu, ale po co się męczyć.
W twoim przypadku problemem nie jest alkohol tylko brak mózgu.
Normalnie. Jak ktoś proponuje, mówisz "nie". Chyba że jesteś nieasertywną pierdołą.
Menele też nie potrafią żyć bez alkoholu.
XDD wyobrazam sobie jak na takim spotkaniu nagle rozbrzmiewa TOSS A COINN TO THE WITCHERR
Aha..
Ale to chyba bez stosunku?
a nawet jesli, to co?
Wszyscy sie czepiają tego alkoholu.. bo jak się czlowiek od czasu do czasu napije to faktycznie wielko złuooo..
To samo można napisać o każdym innym narkotyku...
Alkohol nie jest narkotykiem