#X6Lsl

Wymiotując jak kot i cierpiąc katusze już którąś godzinę, uświadomiłam sobie coś. Nie mogę tyle jeść. Objadanie się zostało smutnym, wyniszczającym nałogiem. Wcześniej tego nie dostrzegałam, nazywałam siebie samą "wesołym grubaskiem". Teraz miarka się przebrała. W końcu widzę, co ze sobą zrobiłam. I czas to naprawić. Jeżeli przyjdzie mi do głowy zjeść coś nieodpowiedniego w kosmicznej ilości, przypomnę sobie co przeżywałam tej nocy, pisząc to wyznanie o drugiej... Wierzę, że potrafię coś zmienić!
evolve Odpowiedz

Powodzenia 😊

at21 Odpowiedz

Trzymamy kciuki.
Powodzenia☺

rogaliczek Odpowiedz

Myślę, że z bulimi nie tak łatwo wyjść samemu, o ile to w ogóle możliwe i powinnaś pomyśleć nad kimś, kto ci pomoże.

Poroniec

Ja sama wyszłam z bulimii. Także da się, ale oczywiście nikomu tego nie polecam - od tego jest psycholog.

Deszcz

Hm, ale autorka nie choruje na bulimię. Wymiotowała z przejedzenia, ale nie prowokowała tych wymiotów.

HenrykGarncarz

Deszcz skąd wiesz że nie sprowokowała? Po za tym regularne obżeranie się a potem wymiotowanie tego brzmi bardzo jak bulimia (tudzież inne zaburzenie odżywiania)

Deszcz

Tego, że ich nie prowokowała wnioskuję z całego wyznania.
Nie jest także nigdzie napisane, że wymiotowała regularnie, a samo zdanie "Jeżeli przyjdzie mi do głowy zjeść coś nieodpowiedniego w kosmicznej ilości, przypomnę sobie co przeżywałam tej nocy [...]" brzmi, jakby dopiero wtedy nastąpiła u niej swoista rewolucja żołądkowa.

Anka1111

Ja wyszłam sama. Prawie 3 lata wymiotowania po kilka razy dziennie, zmeczony organizm, zniszczone zeby, cieknaca krew z nosa. A potem przeszło.... nie samo. Poszłam do, pracy, która nie dawała mi dużo wolnego czasu, zamieszkalam z chlopakiem i zaczelam brać talbetki antykoncepcyjne (strach przez ciążą był większy niż wymiotowanie) i powolu powolu przechodzilo. Napady staly sie coraz rzadsze i w koncu przeszły. Jednak bulimia to "przyjaciolka" na całe życie. Mam świadomość że w każdej chwili może wrócić, a jak sie już raz zaczenie to ciężko przestać.

DarkPsychopath Odpowiedz

Powodzenia, trzymaj sie swojego postanowienia

DuHast Odpowiedz

Trzymam za Ciebie kciuki :)

Izga Odpowiedz

Powodzenia :)

Lewika Odpowiedz

Powodzonka:)!

incensiss Odpowiedz

Dobrze że dodalas tu takie wyznanie, zaglądaj tu w chwili słabości a od razu przypomnisz sobie ile w tobie siły!

dfgergter Odpowiedz

nie dasz rady :)

Sztuciec Odpowiedz

Pewnie i tak ci sie nie udalo

Zobacz więcej komentarzy (4)
Dodaj anonimowe wyznanie