#XUKSj

Moje życie nie było usłane różami i do tej pory jest ciężko w niektórych momentach. Matka alkoholiczka zdradzająca mojego ojca przez ponad 20 lat. Ojciec szybko wpadający w gniew i wyżywający się na niej bądź na biednych zwierzątkach. To było na początku ich związku i wdarło się w moje dziecięce lata. Historia bardzo krótko sformułowana, bo nie zmierzam do robienia z siebie ofiary losu... No właśnie.

Przeraża mnie myślenie ludzi. Wiele razy opowiadając historię (co wiąże się z tym że komuś ufam) słyszę coś w stylu "robisz z siebie ofiarę losu, inni mają gorzej". Wiem.
Są dzieci w Afryce, które głodują, teraz w Australii umierają zwierzęta. Współczuję bo to przykre, bo rozumiem ich ból. Jednakże nie jestem nimi. Jestem sobą ze swoimi przeżyciami i zmartwieniami. Moje problemy charakteryzuje to że są moje. I co ma mój sąsiad, którego okradli z moimi problemami...

Czy ja w ten sposób pokazuje egoizm? Próbuje zrobić z siebie ofiarę losu?
Kiedyś myślałam, że to ludzkie mówić o swoich problemach, podzielić się o tym z kimś. A potrafię słyszeć, że ktoś ma gorzej, bo mama każe mu się uczyć niemieckiego. Chciałabym żeby ludzie byli bardziej ludzcy w stosunku do samych siebie.
SzaraDama Odpowiedz

Swoją drogą pamiętam jak mój facet się źle poczuł na weselu i ludzie się dopytywali co się stało (bo to nie było od alkoholu) i mówi, że jest chory na to I tamto, przez to bierze takie, a takie leki i czasami spacer może spowodować omdlenie, a co dopiero wesele, na którym chciałby jednak potańczyć. Od razu znalazła się ciotka, która jest najbardziej chora ze wszystkich i opowiadała jak bardzo jest chora. Jednak ciotka miała wystarczająco dużo siły aby schodzić z parkietu tylko aby coś zjeść i się napić. Jak widać zawsze znajdzie się ktoś kto ma "gorzej" xD

Makigigi Odpowiedz

Mam podobne przeżycia co Ty, alkohol, przemoc itd. I jak ktoś mi się wyżala na swoje problemy, to najpierw współczuję, bo rozumiem. Ale potem słyszę od tej osoby to samo 5ty i 10ty raz, to też uważam, że ten ktoś robi z siebie ofiarę. Taka osoba nie chce ani mojego zrozumienia ani współczucia. Ona chce się podbudować moim kosztem.

bazienka

taaa zawsze takim mowie- zrob cos z tym albo przestan jeczec

Dragomir

Ja myślę że jednak chce współczucia, dlatego o tym opowiada. W jakiś sposób mówienie o tym pozwala wyrzucić negatywne emocje zamiast tłumić je w sobie. Bazienko, czasami jesteś okrutna .

SzaraDama Odpowiedz

Niektórzy ludzie nie lubią słuchać o czyiś problemach, zazwyczaj jak ktoś się pyta "co u Ciebie?" Nie chcę znać odpowiedzi, tylko usłyszeć "dziękuję, dobrze".
Najlepiej odpowiedzieć, że "masz problemy/zmartwienia, ale nie chcesz o nich mówić/ nie lubisz o nich mówić/ nie chcesz się komuś naprzykć z problemami" to budzi w ludziach ciekawość i mogą dopytywać, a ty możesz podzielić się swoimi problemami.

Moje spostrzeżenia: o problemach często lubią słuchać ludzie, którzy lubią plotkować.

Samedamnlife Odpowiedz

Nie, nie jestes egoistka i masz prawo przezywac swoje cierpienia i problemy. A od osob, ktore je bagatelizuja uciekaj jak najdalej.

MaRySiAa666 Odpowiedz

Masz prawo przeżywać swoje problemy, świata nie zbawisz . Często lepiej zająć się sobą a nie porównywać z innymi bo zawsze będą ludzie lepsi /gorsi od nas. Pozdrawiam autorkę

bazienka Odpowiedz

jak mnie irytuje, jak obcy czlowiek deprecjonuje moje uczucia co do czegokolwiek
to wlasnie robia twoi znajomi- moze czas ich zmienic?
krzywde mierzy sie wrazliwoscia krzywdzacego, nie intencja krzywdzonego
to twoje emocje i masz do nich prawo
ps. tez nie mialam latwo, rozumiem, wspolczuje

bazienka

oczywiscie babol
krzywde mierzy sie wrazliwoscia krzywdzonego (osoby skrzywdzonej), nie intencjami krzywdzacego ( osoby robiacej krzywde)
no, tak mialo byc ;)

Dragomir

Tak właśnie czytałem ze trzy razy bo myślałem, że to ze mną jest coś nie tak :)

Dragomir Odpowiedz

Szukasz wsparcia ale go nie znajdujesz. Przykre. Mnie nie obchodzą dzieci w Afryce bo to nie moja wina że tam jest jak jest, tak samo jak nie mogę tego zmienić. A jeśli Twoich przyjaciół bardziej obchodzi los Afrykańczyków niż Twój to coś z nimi jest nie tak.

Przewr0ciLamsi3 Odpowiedz

Indywidualne problemy każdej osoby są dla niej ważne. Nie można umniejszać wagi problemu kogoś innego bo nam wydaje się błachy. W żadnym wypadku nie robisz z siebie ofiary losu. Denerwuje mnie w naszym społeczeństwie powtarzanie że inni mają gorzej - no i fajnie, to nie zmienia faktu że sami mamy problem. On magicznie nie znika.

KorpRat Odpowiedz

Może dlatego, ze opowiadasz ta historie zbyt często i inni są już zmęczeni ciągłym marudzeniem. To naprawdę nie jest fajne wysłuchiwać enty raz z kolei depresyjnych historii jaki to ktoś nie jest biedny i pokrzywdzony przez los. Rozumiem autorko, ze nie miałaś łatwego startu ale trzeba wziąć się w garść i walczyć o lepsza przyszłość - tak naprawdę sama odpowiadasz za swoje życie i za swoje szczęście. Narzekaniem jeszcze nikt niczego nie zmienił. Chodzi o to, ze w szkole nauczyciele nie podniosą ci ocen dlatego, ze nie miałaś łatwo w życiu, nie dostaniesz się na wymarzone studia czy do dobrej pracy gdy opowiesz smutna historie - po prostu na to, kim jesteśmy wpływają nasze czyny, walka i determinacja a nie przeszłość i środowisko, w którym się wychowaliśmy. To samo z tym, jak nas inni odbierają - a wybacz ale z wyznania wynika, ze właśnie odbierana jesteś jako jak to określiłaś ofiara losu. Tak wiec głowa do góry, pierś do przodu i walcz o siebie! Wtedy będziesz postrzegana jako silna dziewczyna, która pomimo przeciwności losu potrafi brać co jej się należy. A jeżeli masz problem z posadzeniem sobie z dzieciństwem to polecam wizytę u psychologa. On Ci o wiele bardziej pomoże niż koleżanki.

Dragomir

"po prostu na to, kim jesteśmy wpływają nasze czyny, walka i determinacja a nie przeszłość i środowisko, w którym się wychowaliśmy" - gdyby tak było, to zamiast psychologów mielibyśmy couch'ów ktorzy by nas fokusowali na targety.

KorpRat

Dragomir wyrwalas ten cytat z kontekstu.

KluseczkaMala Odpowiedz

Rozumiem Cię autorze doskonale. Też mi się nie podoba to, że często ludzie oceniają z góry, że ktoś się nad sobą użala itp. Strasznie mnie to denerwuje. Ale niestety, znieczulica jest powszechna. Czasem mam wrażenie, że większość jest takich ludzi. Przykre to, ale niestety świata nie zmienimy. Dlatego drogi autorze, uważaj komu opowiadasz o swoich problemach.

Zobacz więcej komentarzy (7)
Dodaj anonimowe wyznanie