#Xh8PQ

Ostatnio miałem ostry przypał.
Przed świętami chodzę po sklepie, odhaczam kolejne rzeczy z listy dla mnie i dziadków, bo robię im zakupy z racji ich wieku. Ludzi pełno, zaraz sklepy kilka dni nieczynne, więc robią zapasy stulecia.

Nie mogę znaleźć jakiegoś kefirku, margaryny i rozglądam się po tych lodówkach, rozglądam, ale nie widzę, a babcia prosiła, żebym wszystko co do sztuki kupił. Odwracam się, a tam w wózku, w kartonach, tuż za mną, przy lodówkach wózek i i cały karton kefirku i stosik margaryn, to biorę kilka sztuk. Jajka też były, to też pakuję. Pewnie nie zdążyli wyłożyć - myślę.

Zadowolony, że nie muszę po innych sklepach chodzić, idę do kasy, gdy nagle jakaś kobieta krzyczy "oddawaj to". Odwracam się zaciekawiony, a kobitka na oko pięćdziesięcioletnia podchodzi do mnie i zaczyna szarpać mój koszyk. Zaskoczony ratuję zakupy, myśląc o jajkach, gdy nagle ochroniarz do mnie podchodzi i również wyrywając mi koszyk mówi "wiem, co zrobiłeś, tak starszą kobietę okradać!". Po krótkiej rozmowie dotarło do mnie, że to był wózek tej kobiety, ale moje przekonywania na nic się nie zdały. Ochroniarz grzecznie poprosił, żebym wyszedł. Cisza w sklepie. Mój walk of shame...
Nigdy więcej nie wrócę do sklepu na moim osiedlu. Nigdy.
Hayguro Odpowiedz

Idiotyczna sytuacja. Dlaczego ochroniarz posądził cię o kradzież? Przecież zakupy i tak nie były opłacone, więc siłą rzeczy należały nadal do sklepu, a nie do tej baby. A ona też aferę zrobiła taką, jakby sobie po prostu tych kilku kefirów nie mogła zwyczajnie wziąć z lodówki.

Selim

Chyba że wzięła wszystkie jakie były i dlatego się wściekła bi więcej wziąć by nie mogła.

zimbirem

Wg. Prawa to rzeczywiście była kradzież (co może wydawać się śmieszne). Oferta w rozumieniu prawa to jeden ze sposobów zawarcia umowy. Sklep wystawiając (oferując) towar składa oświadczenie woli oblatowi (klientom), że za cenę x mogą wejść w jego posiadanie, a klienci wkładając towar do koszyka składają oświadczenie woli oferentowi (sklepowi), że za niego zapłacą (no przecież nie wkładają go do koszyka żeby go sobie tylko ponosić). Patrząc na to, że w kodeksie cywilnym umowa to zgodne oświadczenie woli dwóch lub więcej stron (w tym wypadku sklep I klient) to umowa została zawarta w momencie włożenia towaru do koszyka. Jedynie nie została jeszcze w pełni wykonana. Co znaczy, że klient, który nie zapłacił jeszcze za towar, który ma w koszyku jest już jego właścicielem, chociaż zapłaci (wykona umowę) za niego dopiero później. (Jak bierzesz coś na raty to też nie płacisz od razu, ba, niekiedy pierwszą ratę płaci się dopiero po pół roku mimo, że ma się już dany sprzęt i z niego korzysta ;) ). Towar w spożywczku to oczywiście mniejsza skala, ale może tak będzie łatwiej zrozumieć. Nie wiem czy wystarczająco dobrze to wyjaśniłam bo nie jestem prawnikiem ani prawa nie studiuję, miałam jedynie elementy prawa na studiach.

StaryTapczan

Jasne, nikt nie chce, żeby ktoś mu wyciągał zakupy z koszyka, ale bez przesady z taką awanturą. Chłopak się pomylił, ja też nieraz widziałam wózki pełne nabiału czy czegoś, które szły na półki, skoro kobieta tyle tego nabrała, to nie dziwię się, że się chłopak pomylił. Można zareagować, wyjaśnić po ludzku sytuację, zamiast od razu drzeć się na cały sklep i robić cyrk.

Whiteknight

Zimbirem, z ciekawości - a jeśli odłożę towar przed zakupem, to odstępuję od umowy?

zimbirem

@Whiteknight, na zajęciach akurat omawialiśmy zbliżony przypadek jak w wyznaniu, w ramach ciekawostki (jeden chłopak zapytał czy jak wyjął kiedyś jakiejś kobiecie -tu śmieszny zbieg okoliczności- kefir to znaczy, że to ukradł) i odpowiedź padła twierdząca i zostało wyjaśnione dlaczego tak jest. Tematu z odkładaniem towaru za bardzo nie poruszaliśmy, ale bazując na tym czego się nauczyłam to wydaje mi się, że masz rację i to odstąpienie od umowy :) Sklepy samoobsługowe i ogólnie sklepy raczej nie podchodzą jednak tak restrykcyjne do tego, wspomniałam wgl. O tym bardziej w ramach ciekawostki 😊 bo mnie samą to zaskoczyło. Tak samo fakt, że jak sprzedajesz w Internecie (powiedzmy olx czy inne allegro) i napiszesz "sprzedam telefon Samsung Galaxy s9" to znaczy, że wg. Prawa sprzedajesz telefon z całym oprzyrządowaniem, które było dołączone do niego oryginalnie (pudełko, kable, instrukcja etc.) Jeśli czegoś nie ma musi to być uwzględnione w ogłoszeniu :) np. Jak sprzedaje się samochód to logiczne jest, że razem z kluczykami choć nie wyszczególniona się tego ("sprzedam samochód z kluczykami), więc jak telefon czy cokolwiek innego to razem ze wszystkim (bez czego ta rzecz nie może normalnie funkcjonować- telefon np. bez ładowarki podziała tylko pewnien czas).

honestly

Może nie kradzież, ale ja tam nie byłabym zadowolona, gdyby mi ktoś przylazł do wózka i zaczął wyciągać rzeczy, które sobie wzięłam. Jeszcze jak to działa na zasadzie, że mogę sobie iść i wziąć nowe to powiedzmy, że w miarę ok, ale skąd mam wiedzieć co ktoś konkretnie wziął i z jakiej racji mam po to zapieprzać drugi raz? Już mi się kilka razy zdarzyło, że robiłam większe zakupy i potem w domu patrzę, że pewnych rzeczy brakuje, a na pewno je brałam. Na paragonie nie ma, więc albo ktoś mi z wózka wyciągnął, albo zabrał z taśmy. Miło. Jak miała ochotę kupić sobie 10 margaryn to ma takie prawo. Niestety, przed świętami są kolejki i są braki w towarze. Dlatego warto pomyśleć wcześniej o zakupach i potem już dokupić tylko rzeczy o krótkich terminach przydatności do spożycia.

Whiteknight

Zimbirem, dzięki za odpowiedź. Wobec tego szanuję osoby, które sprzedają używane gry komputerowe bez kodu instalacyjnego.

zimbirem

@Whiteknight, wiesz co, jeśli chodzi o gry/programy to też specyficzna sytuacja, bo tam dodatkowo w grę wchodzi jeszcze licencja, która może mieć różne obwarowania, ale szczerze powiem, że nie zagłębiałam się w temat sprzedaży używanych gier i jak to wygląda od strony prawnej. Przy najbliższej okazji, o ile nie zapomnę, to zapytam mojego wykładowcę :)

Irvette111 Odpowiedz

A ja się dziwię że w takich sytuacjach sklepy robią limity "max x produktów na osobę"

Robrojek

To może wrócić do kartek na produkty?

MamDwaPsy

Przecena na karmę dla psów. Idzie 2 facetów z 2 wózkami i biorą tyle ile mogą. Po zakupie szybko do auta i na nowo do sklepu. I tak nagle karmy w sklepie dla innych nie ma, a panowie odjeżdżają załadowanym autem. :)

MamDwaPsy

Ja dalam tylko przykład jak się omija takie ograniczenia. A nie raz widziałam inne produkty w podobny sposób kupowane.

Raz23babajagapatrzy

@MamDwaPsy
Tu gdzie mieszkam, jak jest promocja na dany produkt, to jest okreslona liczba produktow jakie jeden klient moze kupic w danej cenie. Jak ktos chce kupic wiecej, to placi za nie normalna cene. I uwazam to za bardzo dobry pomysl, zeby uniknac wlasnie takich sytuacji.

MamDwaPsy

@raz23babajagapatrzy Duży sklep np. Kaufland. Masz limit na 12 produktów w promocji. Bierzesz do koszyka odliczoną ilość produktu i idziesz do kasy. Kasjerka nabija rabat, a Ty robisz kółeczko - auto, po produkty i do innej kasy. Małe prawdopodobieństwo, że kasjerka dowie się, że już zakupiłaś dany produkt po przecenie ale w innej kasie.

A na to jest jeden sposób - promocja jedynie dla klientów z kartą stałego klienta albo aplikacją - patrz Lild lub Rossmann.

Hatemonday

@Norskekatten schronisko ma tak duże zapotrzebowanie na karmę, że raczej nie będzie kupować karmy w spożywczaku, a od razu z hurtowni. Plus, jeśli schronisko to działalność gospodarcza, a tego pewna nie jestem, to może sobie Vat odliczyć z ceny, więc wychodzi jeszcze taniej

bazienka

mamdwapsy sokladnie albo jak bylo ograniczenie na paragon, to poukladane na tasmie po 5 sztuk np. i do kazdej kupki osobna platnosc
teraz przynajmniej w biedrze zrobili limit na karte, wiec nie ma takich numerow

DelicateLittleFlower Odpowiedz

Chciwa babcia - takie lubia lamentowac!

bazienka Odpowiedz

to oni zareagowali za ostro, przeciez wystarczyloby jakbys oddal produkty i przeprosil...
mnie tak kiedys probowala zalatwic baba grzebiaca mi w koszyku zaparkowanym w alejce, gdy weszlam po jedna rzecz do alejki, przychodze mowie, zeby zostawila moje zakupy a tajak nie zacznie mordy drzec, ze ja mloda to soie eszcze raz skompletuje a jej sie chodzic nie chce... no przy takiej reakcji rozumiem wywalic kogos ze sklepu, ale przy zwyklej pomylce? zwlaszcza jesli ktos kupuje cos paletami/kartonami w wielopakach mozna pomyslec, ze to koszyk czekajacy na wylozenie

jprdl Odpowiedz

Produkty nie były opłacone więc to nie była kradzież, ochroniarz też głupi, babsko pozgarniało wszystkie kefirki dla siebie

Anda

Miała do tego prawo 🤷🏻‍♀️

GrazynaPiczkas Odpowiedz

Tak to je ze zamiast na tace to o zwykle produkty w sklepie się tłukom

Dragomir Odpowiedz

Ostry przypał to chyba zaliczył ochroniarz, że oskarżył Cię o kradzież produktów, za które nie zdążyłeś jeszcze zapłacić.

Baskiwitanianin Odpowiedz

Faktycznie nie wracaj tam

Kari11 Odpowiedz

Miałam podobnie na wyprzedaży w Lidlu :D

Dodaj anonimowe wyznanie