#XyDUP

Jestem dość młoda, ale zdążyłam już znienawidzić jedną rzecz. Pijaków. Dziadek pił, wujek pił, rodzice pili rzadko, ale po alkoholu robili się agresywni i po prostu teraz boję się, gdy ktoś z otoczenia jest pijany. Do terapeuty nie poszłam, zakopałam, zignorowałam problem, bo odcięłam się od rodziny, ale warto by było odwiedzić specjalistę po tym, co zaszło.

Mianowicie mój chłopak – porządny, ułożony facet – po jednym z wieczorów z kumplami przyszedł jak nigdy całkowicie nawalony do domu. Co zrobiłam? Spanikowałam, a gdy próbował mnie przytulić, to wrzeszczałam tak, że sąsiadka przyszła i wygoniła chłopaka myśląc, że ten coś mi zrobił. Udało mi się ją uspokoić, by ta nie poszła na policję, a chłopak spędził sobie noc na klatce.

Nie muszę mówić, że mi wstyd?
Walkorbowy Odpowiedz

Byłem kiedyś z dziewczyną z syndromem DDA. Wyszło dopiero przypadkiem po ponad miesiącu znajomości. Zobaczyła mnie wtedy mocno pijanego i był to zarazem początek końca naszego krotkiego związku. Wpadła w jakiegoś rodzaju histerie i zaczęła krzyczeć, pobiegła do kuchni, skuliła sie w kącie i zaczęła płakać. Nigdy tego nie zapomnę. Ja ani nie byłem agresywny, ani niemiły, byłem jedynie pijany, Opowiedziała mi później historie swojego życia i naprawdę włos się jeżył na głowie. Nie udzwignąłem tego że miałbym nie pić całe życie i zakończyłem znajomość. Lata mijają, a ona wciąż jest sama. Smutne to trochę.

muszkawa

Nie każda osoba z tym syndromem tak reaguje. Nie każda też po takiej reakcji ucieka, bo dla niego ważniejsze jest wypić, chociaż rozumiem przy tak krótkiej znajomości i braku przywiązania, nic na siłę.
Mam nadzieję, że ona chce to zmienić, znajdzie odpowiedniego terapeutę i osobę, która będzie ją wspierać w drodze do "normalności".

Walkorbowy

Na pewno chciałaby to zmienić, ale jej prywatnego życia nie znam i nie wiem co robi w kierunku tego żeby takie zmiany poczynić. Jesteśmy już tylko znajomymi na fejsie i mówimy sobie "cześć" i "co słychać" kiedy gdzieś się przypadkiem spotkamy na mieście. W Polsce w moim mniemaniu jest znikomy procent mężczyzn którzy propagują abstynencje. Ja nie znam takich którzy nie piją. Sam też nie zamierzałem się poświęcać, żeby kosztem moich przyjemności w życiu i ogólnie pojętego życia,
uszczęśliwiać dziewczyne ktora znałem zaledwie miesiąc. Ona teraz już będzie miała 33, albo 34 lata, nie pamiętam dokładnie. Miala w życiu tylko jednego poważnego chłopaka z którym była kilka lat, bo on akurat nie pił. Sama go rzuciła, bo koniec końców uznała go za za mało męskiego ;-D Przypuszczam, że już skończy jako stara panna.

muszkawa

Takie życie też nie jest złe, bycie "starą panną". Poza tym nie wyciągała bym pochopnych wniosków.
I jasne, nie ma co się męczyć, bo oboje byście byli sfrustrowani. Piszę co piszę z perspektywy DDA, która mimo swoich dziwactw akurat z alkoholem nie ma problemu, oczywiście w granicach rozsądku. Chodzi mi o to, żeby ludzie się nie bali relacji, dużo osób ma swoje problemy, nie tylko te z łatką.

motylek26 Odpowiedz

Wychowałam się w rodzinie alkoholickiej. Chodziłam brudna, niedożywiona, inne dzieci wytykały mnie palcami w szkole. Nie miałam znajomych, przyjaciół. Byłam bita przez rodziców, wyzywana i poniżana. Tak bardzo chciałam uciec z domu że było mi wszystko jedno gdzie pójdę, byle z dala od nich. W wieku 18 lat mieszkałam już z 11 lat starszym facetem. Nie traktował mnie dobrze, nie pozwalał iść do pracy, ale przynajmniej miałam co jeść i niczego mi nie brakowalo. Znudzilam mu się po kilku latach i mnie zostawił. Wyrzucił mnie z domu jak psa, nawet nie mogłam zabrać swoich rzeczy, bo powiedział że były kupione za jego pieniądze i nie są moje. Poznalam później biologicznego ojca mojego dziecka. Po kilku miesiącach wpadliśmy. Pozniej zamknęli go w więzieniu. Byłam tak zdesperowana, że jestem teraz z innym facetem z którym chodzę na siłę do łóżka, jest dla mnie dobry, mówię mu kocham bo utrzymuje mnie i moje maleństwo choć go tak naprawdę nie kocham. Przez rodziców alkoholików i życie jakie mi zafundowali jestem już wrakiem człowieka, a mam dopiero 27 lat. Nie potrafię kochać, nie potrafię ufać, mam zerowe poczucie wartości, lęki, fobie, depresję i jedyne co mnie cieszy, to, że dam lepsze życie mojemu dziecku które jest dla mnie wszystkim.

elodio

I jak się z tym czujesz, że jesteś kłamliwą kur*om?

CzerwonaRurza

Motylek opisała jak się czuje.
Mnie ciekawi jak to jest być chamską, tryskającą jadem amebą umysłową?

MarzycielSpodZiemi

trochę smutne co robisz dla tego faceta, idź na terapię.
bo pewnie obwiniasz się za dzieciństwo

Tiszert

Wpadliśmy 🤣 patuski zawsze "wpadają", i to z kryminalistami. 500+ już weszlo na paznokcie?

Alinkalinka

A dlaczego szukasz facetów, którzy Cię będą utrzymywać? Sama stawiasz się tym na stanowisku osoby zależnej i podległej. Skoro teraz niczego Ci nie brakuje, to wykorzystaj ten czas, żeby znaleźć pracę, zdobyć doświadczenie i ogarnąć na tyle przyzwoite zarobki, żebyś była w stanie utrzymać sama siebie i dziecko. Może wtedy ktoś zacznie Cię traktować na poważnie, jak partnera.

monstrancja

Wydaje ci się, że dasz dziecku lepsze życie, ale tak nie będzie, bo mając tyle swoich problemów po prostu nie jesteś w stanie. Zacznij od własnej terapii, stań na nogi, przestań żerować na facecie, to wtedy dziecko będzie miało dobry wzór do naśladowania.

monstrancja

@elodio Jak się czujesz z tym, że nie umiesz tak prostego słowa jak „kurwa” poprawnie odmienić?

motylek26

Wszystkim jest bardzo łatwo mówić że mam się wziąć w garsc, zarabiać, że jestem taka i owaka. Ja się zapytam co miałam zrobić sama z kilkumiesięcznym dzieckiem bez pieniędzy na wyjamowanym mieszkaniu którego nie miałam z czego opłacić? Miałam oddać dziecko do okna życia? Myślicie że to takie łatwe tak żyć? Myślicie że jestem szczęśliwa ze wykorzystuje tego faceta, że jest mi z tym łatwo zyc? Wiem, że robię źle. Wiem to, ale co mam zrobić? Moje dziecko jest najważniejsze i choćbym miala sama sie wykończyć chce żeby ono miało lepiej, żeby wychowywało się w spokoju, dostatku, bez krzyków, przemocy i alkoholu. Myślałam że choć tutaj ktoś mnie zrozumie, a spotyka mnie tutaj to co spotykalo mnie całe życie.

Alinkalinka

@motylek26 no dobra, piszesz, że musiałaś tak zrobić, a czemu teraz tego nie naprawisz? Odnoszę wrażenie, że dziecko ma już więcej niż kilka miesięcy, są żłobki/przedszkola, może warto spróbować pójść chociaż na pół etatu do pracy. Piszesz, że chcesz, żeby dziecko wychowało się w dostatku, ale to Ty jako mama powinnaś zapewnić ten dostatek, nie obcy człowiek traktowany przez Ciebie jak bankomat. Chcesz dobrze dla dziecka - świetnie, każda matka tak ma, więc trzeba zakasać rękawy i wziąć się do roboty. Teraz dziecko jest małe, ale jakie wartości mu kiedyś przekażesz? Że dopóki hajs się zgadza, to można robić wszystkich w konia. Że życie w szczerości ze sobą i swoimi uczuciami jest mniej ważne niż pieniądze. I że jak spotykasz dobrego człowieka, to trzeba go wykorzystać... A można pokazać dzieciakowi, że życie nie jest różowe, ale jak weźmie się ostro do roboty i zawalczy o siebie, to da sobie radę i nie będzie nic nikomu dłużne.

Dahun2

@motylek jest tak jak napisała Alinkalinka. Byłaś w trudnej sytuacji i chciałaś dobrze dla dziecka. To zrozumiałe, jednak mając obecnie sytuację stabilną, możesz próbować usamodzielnić siebie i dziecko.
Tak, pójście do pracy jest tutaj pewnym rozwiązaniem. Bo nie musisz być zależna od faceta, które jednak okłamujesz.
I w sumie to jego bardzo szkoda, jakby nie patrzeć opiekuje się Tobą i Twoim dzieckiem, kiedy w rzeczywistości zmuszasz się do sypiania z nim.
W tej sytuacji tak naprawdę, to Ty jesteś tą złą osobą. Wykorzystujesz dobroć faceta zasłaniając się dzieckiem. I oczekujesz, że ktoś będzie klaskał lub głaskał po głowie.
Tak, byłaś w bardzo złej sytuacji jako dziecko i młody dorosły. Masz teraz dosłownie szansę aby to odmienić. Nie musisz od razu zostać kierownikiem firmy, małe kroki. Może zaczniesz pracę i pójdziesz do jakiejś szkoły aby zdobyć szybki fach? Albo po prostu sama praca, może nie być łatwo. I przede wszystkim jak ustabilizujesz swoją sytuację będziesz mogła dać spokój temu facetowi.

I nie dajesz dobrego przykładu dziecko. Sam fakt życia bez głodu nie sprawia, że Twoje dziecko będzie szczęśliwe. Szczególnie kiedy rodzic jest w złej kondycji psychicznej, dzieci ślepe nie są, potrafią widzieć więcej niż niektórzy myślą.

Zobacz więcej odpowiedzi (7)
Vito857 Odpowiedz

Dla swojego i jego dobra - idź na terapię, bo sama tego nie przezwyciężysz.

Quakie Odpowiedz

Nie powinno być Ci wstyd. Po 1 opowiedz chłopakowi skąd u Ciebie taka reakcja. Po 2 jesteś DDA więc polecam iść na terapię i to przepracować. Nie tylko dlatego że masz takie reakcje ale również dlatego że podświadomie możesz mieć tendencję do znajdywania niewłaściwych facetów.
To nie jest Twoja wina ale skoro już wiesz to możesz nad tym popracować :)

dexterone Odpowiedz

Tak tylko wspomnę, że chodzą po tym świecie abstynenci - może spokojniejsza byłabyś z kimś takim?

Lunathiel Odpowiedz

Jeśli to naprawdę "porządny, ułożony facet", to powinien zrozumieć, że to była automatyczna reakcja, której teraz się wstydzisz. O ile przeprosisz i szczerze wytłumaczysz mu, co ją spowodowało. Koniecznie idź na terapię, serio. Podobne sytuacje będą się w życiu pojawiać i możesz reagować wręcz coraz gorzej, jeśli tego nie przepracujesz.

Tiszert Odpowiedz

To Twój problem. Nie wyobrażam sobie, że ktoś zabroni mi pić🤣 najwidoczniej nie zasługujesz na nic

militarisch

@Tiszert Nie chcę psuć zabawy, ale to, że twoje komentarze to trolle jest widoczne z promienia kilometra

Dodaj anonimowe wyznanie