#YDFRy

Przeczytałam przed chwilą opowieść o dziewczynie, którą oddano do domu dziecka, zaadoptowano i ponownie oddano i ponownie zaadoptowano, tym razem już lepiej. Przypomniało mi to historię z dzieciństwa z mojego bloku.

Blok był duży i miał windę, więc często jechało się windą z jakimiś sąsiadami. Mając tak około 10-13 lat czasami spotykałam w wspomnianej windzie sąsiadkę, która miała trójkę dzieci, gdzie najstarsze szło do komunii. Jak się okazało, były one adoptowane. Z tamtych czasów pamiętam też, że sąsiadka dużo remontowała w domu, często było sporo pyłu na schodach klatki.

Po jakimś czasie zorientowałam się, że tych dzieci już nie widzę, a mamie powiedziałam, że ciekawe, gdzie się podziały, na co moja mama odparła, że sąsiadka oddała je do domu dziecka. Nie pamiętam już szczegółów, ale z tego co mówiła moja mama, sąsiadka dostała dofinansowanie na dzieci, odremontowana chatę i... oddała dzieci z powrotem tłumacząc, że są zbyt chorowite.
Loomatko Odpowiedz

Jeśli już to dzieci były czasowo umieszczone w rodzinie zastępczej gdzie wypłaca się wsparcie finansowe na utrzymanie dzieci. Adopcja to przysposobienie dziecka czyli przejęcie wszystkich praw i obowiązków jako prawomocny rodzic - nie wypłacane są żadne dodatki ( 500+ od niedawna). Co do zrzeczenia się praw rodzicielskich zdarzają się takie przypadki są to jednak jednostkowe sytuacje, proces adopcji jest długi nie tylko dla sprawdzenia rodziców ale i po to żeby oni mieli czas podjąć decyzję.

Pewnie masz rację, coś za proste to wszystko było.

Poziomkowa

Nie do końca takie jednostkowe. Moja siostra jeszcze jak była mniejsza została z bratem wzięta na 2 lata, rodzina traktowała ich źle, wybudowali dom, na koniec zabrali im skarbonki i powiedzieli, że kupią im za to słodycze po czym oddali ich spowrotem. Wbrew pokorą takie branie dzieci w rodzinę zastępczą dla kasy zdarza się często. Nie pytajcie czemu tak późno siostra (biologicznie kuzynka) została wzięta do naszej rodziny bo to naprawdę długa historia.

Shihiro

Może nie chodziło konkretnie o wsparcie finansowe, tylko o pieniądze z komunii

majer Odpowiedz

Bo płytki do łazienki były drogie.

queenB Odpowiedz

Nie obraź się, ale wiesz, że coś dzwoni, tylko nie wiesz, gdzie. Jak juz ktoś napisał, adopcja a piecza zastępcza to dwie różne instytucje. Poza tym, nie lubię takich historii "mama powiedziała, że sąsiad powiedział, ale nie pamiętam dokładnie, bo mała byłam". Może dzieci czasowo były pod jej opieką i wróciły do rodziny biologicznej? A życzliwa sąsiadka w postaci Twojej matki juz powiedziała, co wiedziała i na lata przypięła kobiecie odpowiednią łatkę. Wstyd.

Szafran Odpowiedz

Moja sąsiadka wzięła w rodzinę zastępczą swoje dwie siostrzenice, żeby móc sobie wyremontować mieszkanie. Dzieci są zastraszane, lane, a opieka społeczna nic nie robi.

Loomatko

Jak chcesz napisz do mnie a postaramsienieklamac@gmail.com
Osobiście nie zajmuję się rodzinami ale na pewno uda mi się znaleźć odpowiednią osobę. Środki finansowe z jakich korzystają takie rodziny często pochodzą z organizacji pozarządowych i to tam lepiej "uderzać" -mogą zarządzać zwrotu środków źle wykorzystywanych, mają też narzędzia do nadzoru takich "rodziców". Potrzebne dane to województwo, imię i nazwisko rodzica zastępczego, adres.

CindyCin

To ty cos z tym zrob

Kirk99 Odpowiedz

Mam nadzieje, ze w piekle jest specjalne miejsce dla takich ludzi

xxksiazkoholiczka Odpowiedz

Ja jestem ciekawa czegoś innego. Jaka to książka? :D

xxksiazkoholiczka Odpowiedz

A ja jestem ciekawa czegoś innego. Jak nazywa się ta książka? :D

Willa555

Podpinam się 😀!

To było czyjeś wyznanie, a moja opowiastka to takie tam wspominki z młodości na dolnym.

Dodaj anonimowe wyznanie