#YEdoX

Aby sprawdzić, czy coś mi smakuje, wącham jedzenie. I nie chodzi mi o gotowe dania, tylko pojedyncze produkty.

Robię tak od kiedy pamiętam. Czuję, czy coś jest słodkie, gorzkie, kwaśne czy słone.
Kiedy w sklepie wąchałam jabłka aby sprawdzić, czy to są te co lubię. Teraz już wiem jaką mają nazwę i kupuję je bez wąchania. Jednak w sklepach gdzie nie ma nazwy jabłek muszę powąchać, żeby sprawdzić, czy będą mi smakować.
Podobnie mam z wędlinami czy ugotowanym rosołem. Wiem, jak pachną niedojrzałe banany lub zbyt dojrzale i niesmaczne.
Za to gotowe mrożone frytki śmierdzą dla mnie jak płyn do naczyń i zjem je tylko z ziemniaków, które dla mnie pachną (zapach czuję tylko po ich ugotowaniu) i nazwy smacznych ziemniaków również znam.
Na szczęście nie jestem z tym sama, ponieważ szwagierka mojego męża ma podobnie, a nasi mężowie dalej nie wiedzą jak możemy czuć inne zapachy, skoro wszystkie np. jabłka pachną dla nich tak samo.

P.S. Jabłka to jonagold, szampion i ligol, a ziemniaki bryza i orlik.
Tabiret Odpowiedz

Oczywiście, że różne odmiany jablek pachną inaczej. Tylko zależy jaki kto ma wechęch. Dla mnie najbardziej wyrazisty jest zapach cortlanda. Po wyglądzie nie zawsze jestem w stanie go odróżnić ale jak tylko powacham to wiem czy to to.

darthmaul

Ja uwielbiam cortlandy i też wącham jabłka w sklepie 😀

Angel12345 Odpowiedz

Ty się z tego cieszysz a ja płaczę. Mam tak silny zmysł powonienia że ciężko mi jest ulicą czasem przejść.

Niezywa

Na ulicy zawsze możesz przejść na drugą stronę, gorzej jak jesteś w zamkniętym pomieszczeniu np. W autobusie i pan żul w nim siedzi.

Jawiem1210

@Niezywa Moja teściowa z takiego autobusu wysiada. Też ma tak dobry węch, że wystarczy, że bezdomny był w autobusie godzinę temu, a ona już tam nie wsiądzie. Ciągle się przez to spóźnia do pracy, ale o dziwo nie robią jej problemów, widać cenią dobrego pracownika.

Fina

Słabego węchu też nie polecam… czasem warto być przeciętnym

Bakura

Ja lubię mój znikomy węch. Niby każdy zmysł ważny, ale wystarczy mi, że rozpoznaję to, co dobre i to, co trujące.

jprdl

Maść kamforowa w nochal

aceofspades

Łączę się w bólu, tylko dla mnie dodatkowo większość rzeczy pachnie po prostu źle. Na zakupach w spożywczaku mam co kawałek odruch wymiotny, wystarczy że wejdę na dział z wędlinami czy warzywami, to mieszanka tych zapachów jest dla mnie nie do zniesienia.
Większość ludzi dla mnie śmierdzi, nieważne czy ktoś się nie umył, czy użył drogich perfum, mój nos toleruje jedynie łagodne i neutralne zapachy.
A maść kamforowa śmierdzi dla mnie tak obrzydliwie, że na samą myśl mi niedobrze.

tewu Odpowiedz

A to jest jakaś rzadka umiejętność? Ja też zwykle jestem w stanie określić po zapachu smak produktu, przynajmniej takiego, który znam... Myślałam, że to nie jest nic niezwykłego.

lenny1

Dla mnie wszystkie jabłka pachną jak jabłka :). Potrafię nieźle odróżniać odmiany po wyglądzie, ale zapach to czarna magia.

WielkieGie2 Odpowiedz

Niesamowite! To jedzenie pachnie? I w dodatku da się odróżnić produkty po zapachu? No kto by pomyślał...

Smeagol Odpowiedz

A to nie każdy tak ma?

hot16siedlce

Nie ;)

MrsMarvel Odpowiedz

Też tak mam, że jeśli poczuję jakiś zapach to na tyle języka /gardła utyka mi smak danej rzeczy (ciężko to opisać). Pamiętam zdziwienie kuzyna na weselu kiedy porównałam smak energetyka z wódką do płynu ze spryskiwaczy.

cmsjvpx

mam to samo! na przykład niektóre jabłka smakują według mnie tak, jak pachnie ziemia. też jak porównuje tak smaki to ludzie mnie pytają „a co, jadłaś kiedykolwiek ziemię?”

JiminChimChim

Też tak mam! Zawsze mówię "to smakuje jak zapach tego..."😂 Moja mama nie rozumie do dziś, że coś może smakować zapachem i na odwrót.

tewu

Smak to w dużej mierze zapach... Częściowo odczuwamy zapach jako smak.

potworna

Tez tak mam. Oczywiście wchodzi wtedy smieszkowanie, ze musiałam próbować zelu pod.prysznic...

Jawiem1210 Odpowiedz

Myślałam, że robi tak większość świadomych, wybrednych konsumentów.

EvelynnBest Odpowiedz

Ewolucja nadchodzi

Gavot Odpowiedz

Dałam plusika za odpowiedz na pytanie której to jabłka

Czaroit Odpowiedz

Też wącham jedzenie. Jestem w stanie wyczuć po zapachu, czy herbata jest posłodzona czy nie.
Ale taki węch to przekleństwo. W dobie wszechobecnych chemikaliów, dodawanych hurtowo do wszystkiego, bardzo często mam mdłości. Ludzie stosują potworne ilości zmiękczaczy do prania (bardzo toksycznych, gdyby się ktoś pytał) i ich ubrania śmierdzą na kilkadziesiąt metrów. A najgorzej śmierdzą małe dzieci i biegacze. Odór unoszący się z ich ubrań powoduje od razu odruchy wymiotne. Gdy taki biegacz minie mnie w lesie, smród po nim czuć jeszcze przez kilkanaście minut.
A potem wielki płacz - mój Jacuś ma astmę, alergię, zmiany skórne itp. I wielki mądry pan dochtore serwuje dzieciakowi tabletki...
Ponieważ i tak większość mi nie uwierzy, oto standardowy skład zmiękczacza do płukania tkanin:
– alkohol benzylowy: wywołuje zaburzenia oddychania w górnych drogach oddechowych
– etanol: może powodować zaburzenia centralnego ośrodka nerwowego
– chlor: neurotoksyczny i rakotwórczy
– oktan benzylu: powiązany z powstawaniem raka trzustki
– syntetyczne perfumy (cała ich masa, aby zakamuflować chemię użytą do sporządzenia środka)
– i wiele, wiele innych…
Zacznijcie się interesować czym się myjecie, w czym pierzecie itd. Bo jeśli my, konsumenci, nie zaczniemy wybierać ekologicznych produktów, producenci zawsze będą szli na łatwiznę i wpychali do swoich produktów tony toksycznej chemii. Bo chemia kosztuje ich grosze.
I coś jeszcze na koniec. Nasza skóra również wchłania różne substancje. Dlatego przez skórę podaje się wiele leków. Myślicie, że jeśli cały dzień nosicie na sobie te wszystkie chemikalia, one nie przenikają do organizmu?
Pomyślcie o tym.

Zobacz więcej komentarzy (17)
Dodaj anonimowe wyznanie