#aLu07

O tym, jak zyskałam najlepszą przyjaciółkę... w dość zaskakujących okolicznościach.
Można hejtować za to, że byłam kochanką, ale nie o tym ta historia.

Spotykałam się z żonatym mężczyzną kilka lat. Po jakimś czasie zakochaliśmy się w sobie, ale nigdy nie naciskałam na to, żeby odszedł od żony, bo wiedziałam, że ma córkę, której nie zostawi. Niestety sytuacja przerosła mnie i postanowiłam z wielkim bólem serca zakończyć ten związek. Bez żadnych dram, płaczu, po prostu powiedziałam, że nie potrafię dłużej się dzielić. I choć on powiedział, że odkąd mnie poznał z nikim innym nie był, to szanuje moją decyzję.

Po kilku tygodniach napisał, że nie da rady beze mnie żyć i odchodzi od żony. Wierzyłam, bo nigdy wcześniej mnie nie okłamał... Niestety to jego odchodzenie przeciągało się w czasie już kilka miesięcy, co bardzo wpływało na mój stan psychiczny. W końcu powiedziałam, że albo ją zostawi, albo ja z nią porozmawiam. No i na tym się skończyło. Cisza przez następne tygodnie.

Pewnego dnia coś mnie tknęło i po prostu zapukałam do jej drzwi. Kobieta koło 40, szczupła, wpuściła mnie i zapytała, czy się czegoś napiję. Takiej reakcji się nie spodziewałam. Powiedziała, że domyślała się, bo jej mąż chodził szczęśliwy przez dłuższy czas, ale z mężem od dawna jej nic nie łączy, nie są ze sobą od wielu lat. Mieszkają razem tylko ze względu na dziecko i jeśli chcę być z nim, to ona nie ma nic przeciwko.
A ja? Resztkami dumy próbując się nie rozpłakać odpowiedziałam "nie". Prawda jest taka, że chciałam tego najmocniej na świecie, ale chciałam to usłyszeć od niego, nie od niej. Babka wyciągnęła butelkę wina i tak spędziłyśmy jeszcze kilka godzin. Zmyłam się do domu zanim on wrócił z pracy.
Zadzwonił do mnie kilka dni później. Spodziewałam się, że mnie opieprzy, ale powiedział, że jest mu przykro, że nie dałam mu szansy załatwić tego po swojemu... Postanowiliśmy jednak spróbować i przez jakiś czas byliśmy razem, ale rozstaliśmy się, chyba z braku zaufania i zbyt dużej zazdrości z obu stron. Natomiast w międzyczasie bardzo zaprzyjaźniłam się z żoną mojego faceta. Spotykaliśmy się wszyscy razem na kolacje, ba! nawet jeździliśmy razem na wakacje. Również bardzo polubiłam się z ich córką.

Po rozstaniu facet wrócił mieszkać do żony, ja z nim kontakt mam już teraz całkiem dobry, widujemy się czasem. Od tamtego czasu minęły 2 lata. Z tego co wiem nie spotyka się z nikim. Z jego żoną widuję się co najmniej raz w miesiącu. Ona była moim największym wsparciem, kiedy rozstałam się z jej mężem. Nadal nam kibicuje i chciałaby, żebyśmy do siebie wrócili. Natomiast dla mnie to chyba już skończona historia, chociaż już zawsze będę go uważać za miłość mojego życia... Chyba tak miało być. Traktuję ich wszystkich jak rodzinę i nie wyobrażam sobie, żeby mogło ich zabraknąć w moim życiu.

To najbardziej zwariowana rzecz, jaka mi się przydarzyła, nie wiem jak to się dalej potoczy, ale chciałabym, żeby każde z nas miało swój mały happy end.
aaaaaaaab Odpowiedz

Jeśli to prawda, to podziwiam tę kobietę :o

FoxyLadie

Może dla niej okazało się, że z mężem łączy ją 'tylko' przyjaźń i z racji tego chciała jego szczęścia? I zbiegiem okoliczności polubiła się z autorką. Jak to się mówi, życie pisze najlepsze historie. Mi się ta podoba.

Dusiolek

Panuje nad swoimi emocjami. Wzór kobiety dojrzałej.

Vampire7

Tak, trzeba przyznać, że to wspaniała i wyjątkowa kobieta, szkoda tylko, że nie myśli o swoim szczęściu i nie chce ułożyć sobie życia z innym facetem zamiast udawać małżeństwo dla córki od wielu już lat :(

Faraksa Odpowiedz

Co za popieprzona historia

KurkaNioska Odpowiedz

Jeśli go nie kochała to nie trudno było jej się dzielić, a mając cię przy sobie wiedziała, że on nie zapomni o dziecku, bo TY też je znasz i macie dobry kontakt.

Cykada1231 Odpowiedz

Scenariusz do kolejnej edycji mody na sukces

metalheadwklapkach Odpowiedz

jak dla mnie chore

KaskaDupaska Odpowiedz

Kobieta z klasą. Bo w życiu często jest tak, że jak już nawet nienawidzisz tego swojego męża, tej swojej żony to tak, ot po prostu z czystej zawiści, zrobisz wszystko, żeby jemu/jej życie utrudniać.

Niezywa Odpowiedz

Nietypowe, jego żona musi mieć złote serce.

kolorowa7 Odpowiedz

Taka trochę telenowela...

Zoskasamoska20 Odpowiedz

Ale kombo :o

krowatoja Odpowiedz

Biedna córka.

Zobacz więcej komentarzy (4)
Dodaj anonimowe wyznanie