Typowy polski psychiatryk: codziennie pod oknami napierdalają dzwony kościelne, codziennie przez kilka godzin po psychiatryku kręci się ksiądz i do wszystkich zagląda. Natomiast lekarza widziałem dwa razy w ciągu czterech dni, przez chwilę, zaś psychologa ani razu. Już częściej widuję tu policję...
Dodaj anonimowe wyznanie
Czekaj, to w psychiatryku macie dostęp do internetu? ;o
Tak, mają normalnie dostęp do internetu (najpewniej swojego) i prywatnych dóbr technologicznych, ale są wytyczne, np. nie mogą ładować telefonów w swoich pokojach, bo mogą się powiesić na ładowarce - ładowanie odbywa się u pielęgniarek.
O ile telefon można mieć, o tyle dostęp do internetu nie jest oczywisty, ba z tego co się orientuje, a interesuje się tą tematyką, telefon też nie może mieć dostepu do internetu, nie zawsze można go mieć itp.
Myślę że to kwestia tego, na jakim oddziale znajduje się pacjent.
A co jeżeli autorka jest częścią PERSONELU?
Bardzo możliwe, że pisze to w czasie przepustki.
"psychiatria mieści się w klasztorze"... XD
na twoją chwałę wielki Boże!
przeglądam 6 stronę anonimowych i widzę z czwarte wyznanie z psychiatryka chyba za dobrze się macie skoro nawet neta wam podłączyli
Trafiłeś na oddział opętanych - nic dziwnego, że regularnie odprawiane są tu egzorcyzmy.
Łatwo jest narzekać, ale pomyślcie o tych księżach, policjantach i lekarzach którzy walczą o Wasze zdrowie i wcale im nie jest łatwo. Chorzy psychinczne jak najbardziej potrzbują DOBREGO księdza (bo taki bez powołania to rzeczywiście może bardziej zaszkodzić).
Lekarze i policjanci są potrzebni, ale na co w psychiatryku ksiądz? Żeby stworzyć tam sektę? W praktyce tylko tworzenie sekciarstwa w takim miejscu wchodzi w grę, bo o prawdziwej wierze nie ma mowy. Inną rzeczą jest, kiedy ksiądz jest chory psychicznie i przychodzi jako pacjent.
Ksiądz jest bardziej jako wsparcie emocjonalne....
A co jeśli chory nie jest katolikiem? Ksiądz nie leczy. Może być wsparciem, ale tylko gdy chory sobie tego życzy.
No wydaje mi się, ze psycholog byłby lepszym wsparciem emocjonalnym...
Tomekdwa, zapominasz, że nie wszyscy są wierzący.
Uwielbiam tę nienawiść niektórych ludzi do księży, naprawdę. Widać ich otwartość na różne sposoby życia. "ojej, ja tak nie lubię jak ten ksiądz jest w moim otoczeniu, przecież jak ja nie chcę z nim rozmawiać to nikt nie chce, a poza tym kościół to sekta hurr durr"
Etanolansodu Dowiedz się skarbie, jak wygląda rzeczywistość w większości psychiatryków, a później się wypowiadaj.
Żyjemy w świeckim państwie i ŻADNA państwowa instytucja, nie powinna przejawiać jakichkolwiek religijnych znamion.
A może któryś z pacjentów poprosił o możliwość spotkań z księdzem, który przy okazji zdecydował się sprawdzić, czy nikt inny tego nie potrzebuje?
Ale czytajcie dokładnie. Thedoors nie napisał, że kościół to sekta, ale że "w praktyce tylko tworzenie sekciarstwa W TAKIM MIEJSCU wchodzi w grę, bo o prawdziwej wierze nie ma mowy."
Ale wy wiecie, że księża mogą skończyć też inne studia niż teologia i być na przykład psychologami? Sam znam pięciu księży z tytułem doktora psychologii.