#cEuSO
Dumna i szczęśliwa opowiedziałam o swoim zakupie zaufanym koleżankom z pracy. Dziewczyny, wielbicielki sprzedawanych po okazyjnych cenach podróbek, najpierw wyraziły podziw dla mojego nowego nabytku. Później jednak życzliwe zainteresowanie przerodziło się w złośliwość o "pindach, które nie mają na co kasy wydawać" i gadanie "skoro masz tyle hajsu, to się podziel ze mną". Koleżanki bywały bezpośrednie, ale to, co uważałam za żart, nie skończyło się dla mnie wesoło.
Jakiś czas później zaprosiłam znajome na kameralną imprezę. W którymś momencie wysłały mnie po wino do osiedlowego sklepu, a po powrocie przegadałyśmy jeszcze dwie godziny. Gdy żegnałam się z nimi, zauważyłam, że coś stało się z moim płaszczem. Przeraziłam się – był oblany winem, podeptany, brudny od błota, miał oderwane guziki i rozszarpaną podszewkę.
Żadna się nie przyznała. Zostałam za to wyśmiana, że ja, głupia, zmarnowałam tyle pieniędzy na zakup wadliwego produktu. W końcu mogłam mieć "logowaną" podróbę za grosze, dlatego sama jestem sobie winna. Że przesadzam i histeryzuję, przecież to da się wyczyścić. Że mam się ogarnąć, bo to pewnie wina mojego kota (!). Gdy jednak zażądałam zwrotu kosztów za zniszczenia, pogroziły mi policją za próbę wyłudzenia i zarzuciły, że jestem snobką. Dodały też, że skoro raz pozwoliłam sobie na taki wydatek, co to za problem, żebym kupiła taki sam płaszcz raz jeszcze.
Wspominałam o pasji moich "koleżaneczek", czyli o kupowaniu podrób na m.in. zagranicznych portalach. Ostatnio biedaczki uskarżały się w biurze na niebotyczne grzywny, którymi zostały obciążone za dokonane jakiś czas temu duże zakupy.
Czy los niespodziewanie się do mnie uśmiechnął, a życie okazało się sprawiedliwe?
Nie. To tylko ja. I moje życzliwe donosy do kontroli celno-skarbowej.
Szanuje za donos
Janusz, a ty nie pamietasz jakzes buroki z centrali workami po nocach wynosil? Ja wiem, zes na sb donosil, TW. Romantyk, ale na starosc bys odpuscil, niech sie dzieciaki bawio w te importy...
młody byłem i głupi
Kiedys to bylo :)
kurła, no było :D
Kiedyś to były czasy, teraz nie ma czasów
Wreszcie ktoś mnie rozumie
Boli mnie serce na myśl o ludzkiej zawiści.
Brawo za wzięcie sprawy w swoje ręce, zamiast użalania się nad sobą.
Zabolało mnie fizycznie Twoje wyznanie. Bardzo rozumiem zbieranie pieniędzy na wymarzony ciuch, który będzie wspaniałej jakości i który posłuży wiele lat. Podróbki się nie umywają. Ciekawi mnie jaka marka, Burberry? Ja bym zrobiła ostrą awanturę, bo to było zniszczenie Twojego mienia, wiadomo, że one to zrobiły! Kot ściągnął sobie płaszcz z wieszaka, podeptał, wylał wino i odwiesił z powrotem? Trzymaj się od tych idiotek z daleka, to nie są koleżanki. Ja bym chyba od razu dzwoniła na policję, chociaż trochę by się wstydu najadły. No i nie ma najważniejszego: udało się wyczyścić płaszcz?
@Vampire7 Też pomyślałam o Burberry
@Vampire7. Rozbawił mnie ten komentarz. You made my day :)
Bardzo się cieszę z twojego donosu. Moja dusza się dziwnie raduje, że poniosły zasłużoną karę.
Ja pierdziele. Nie wyobrażam sobie zadawać się z osobami, które byłyby do czegoś takiego zdolne. Po prostu NIE. Nie mam wśród znajomych ani jednej osoby, która potrafiłaby tak chamsko mnie obgadywać, a co dopiero zniszczyć moją własność, tym bardziej celowo. Wiadomo, praca to praca, spotyka się różne osoby i uszczypliwych tekstów czasami nie sposób uniknąć. Ale żeby zapraszać kogoś takiego do domu?! Nie ma mowy! Wolałabym już nie mieć żadnych znajomych niż mieć takie "koleżanki". A ty autorko, pomyśl lepiej, czy nie warto byłoby zmienić kręgi, w których się obracasz, bo te baby to jakieś prymitywne, wybitnie zawistne wieśniaczki.
A, no i jeszcze jedno. Policją to powinnaś postraszyć ty, a nie one. I to nie tylko straszyć, a po prostu zadzwonić, żeby spisali sobie nazwiska tych miłych pań. Bo skoro rzecz była droga i tak wymarzona, to chyba wypadałoby, żeby poniosły prawną odpowiedzialność za swoją głupotę.
Za zniszczenie mienia można pójść siedzieć - tyle że w tym wypadku nie udowodnisz, kto to zrobił.
Pindy zazdrosne, dobrze im tak!!
Niektórzy konfidenci to prawie jak nie konfidenci. Szanuje za postawę i nie zemszczenie się w tak barbarzyński sposób.
To się nazywa zemsta z klasą.