#dHeAo
Po kilku godzinach byliśmy już porządnie nawaleni, to postanowiliśmy wrócić do domu. No więc idziemy sobie jedną z ulic, kolega Maciek szedł trochę przed nami. W pewnym momencie niespodziewanie wybiegł na sam środek jezdni i wtedy potrącił go samochód. My w szoku, kierowca wyszedł z auta. Nagle Maciek wstaje, otrzepuje się i z przerażeniem w oczach mówi do kierowcy: „Przepraszam najmocniej, nic się panu nie stało?”.
To mogło się niestety skończyć zupełnie inaczej, odrobinę tragiczniej... :/
Pijanego pan bog strzeze...
Niech lepiej kolega odstawi alkohol.
Hej ludzie głupota głupotą, fakt!
Ale z drugiej strony potwierdza się, od dawien dawna znana prawda fizyczna apropo's wszelkiego rodzaju, ulubieńców napoi wyskokowych...Otóż alkohol tak ich rozluźnia, że mogliby spaść z 3 piętra na beton, a on przyjmie ich przyjaźnie, bez uszkodzenia czegokolwiek (co oczywiście jeszcze w nich możliwego do uszkodzenia zostało!) :D
Gentleman jezdni :)
Przynajmniej wiedział że jego wina (:
W sumie dobrze powiedział. Wyskoczył mu pod koła, kierowca mógł walnąć w drzewo. Też kiedyś jak cielę weszłam na ulicę i przepraszałam (nie osądzajcie, byłam w Anglii i spojrzałam odruchowo w zła stronę :( ).
I m.in. dlatego dzieci się uczy, że patrzy się w obie. ;)
mieszkam w uk i zawsze patrzę w obie strony, również przy ulicach jednokierunkowych, bo nie ufam ludziom :D
@MalinoweGofry, tam była szeroka wyspa pomiędzy pasami, dlatego tylko w jedną :( ale tak, masz rację, trzeba patrzeć w obie. Dlatego przepraszałam, mimo, że ktoś mi wjechał w nogi.
Jak w GTA
Terminator jakiś....
Końcówka śmieszna, a jeżeli chodzi o sytuacje to tak właśnie działa naturalna selekcja :)