#tZPLh

Mój ojciec jest lekarzem, mama biolożką. Oboje w tym samym wieku. Kiedy chodziłem do gimbazy, postanowiłem zapytać mojego ojca, jak zapoznał się z moją mamą. I jak to w ogóle się stało, że został lekarzem.
Ojciec zadumał się na chwilę, i rzekł:
– Wiesz, ja wiele poświęciłem dla miłości. Jak byłem taki knyp jak ty, to miałem prawie najgorsze oceny w całej klasie. A potem zobaczyłem najpiękniejszą dziewczynę świata. Pech, że była też wielką prymuską, chciała pójść na studia medyczne, to wiedziałem, że jej nie zaimponuję tymi dwójami. Na początku zgłosiłem się do kółka chemicznego. O rany, jakież to było nudne, codziennie się męczyłem, żeby wstawać na siódmą. Ale moja piękność siedziała w tej samej klasie. Później zacząłem chodzić na dodatkową biologię i to mnie zaczęło interesować. Synu, w rok od najgorszego tłumoka zmieniłem się w prymusa. Pech, że bałem się do niej odezwać. Czasem pytała mnie o jakieś rzeczy, a ja jak zaklęty, ani me, ani be. I tak do końca liceum. Jak już matury były popisane, to kółko chemiczne, jako że takie zgrane, postanowiło urządzić małą imprezkę. Dzień przed ojciec ze mną rozmawiał i rzekł mi to, co ja ci teraz powtórzę: zawsze trzeba być odważnym, bo lepiej raz żałować, że się poległo, niż tysiące, że się nie spróbowało. I w czasie tej imprezy zabrakło nam zapitki, to wyruszyliśmy do sklepu razem. Ale koledzy byli naprani, tylko ja z moją piękną się jakoś trzymaliśmy, to jako jedyni weszliśmy do środka. Jedyna okazja synu, jedyna! Mówię więc do niej: słuchaj, jesteś najpiękniejszą, najmądrzejszą dziewczyną jaką znam, czy nie chciałabyś wybrać się ze mną na kawę?
– I co, i co? – pytam podekscytowany.
– A nico, powiedziała mi „Oj, Franek, nie żartuj sobie, lepiej zapytaj Maćka, czy mu się podobam, a teraz kup jakąś oranżadę” i wyszła.
Trochę mi mina zrzedła i zapytałem:
– To mama ci dała kosza za pierwszym razem?
– Co? Niee... Mama dorabiała w tym sklepie, powiedziała, że wszystko słyszała i dała mi batona na pocieszenie, a miała jakieś niemieckie, od swoich dziadków... Jak mogłem jej nie pokochać?

I cały romantyzm szlag trafił.
Minako Odpowiedz

Nie wydaje mi się, żeby romantyzm szlag trafił. To jak poznali się Twoi rodzice także było romantyczne, choć rozumiem, że nie tego się spodziewałeś.

Ratatosk012 Odpowiedz

Jak dla mnie jest sporo romantyzmu w tym małym geście ;)

Serochrupek Odpowiedz

Bio loszka

Erick76

Psycho loszka

kluskatoja Odpowiedz

Haha, naprawdę świetne :') Ja tam się uśmiałem

Jogurta Odpowiedz

Pohahane!

mistrzuxd Odpowiedz

Ciekawe jak to wyglądało według mamy, moze ona opowiedziałaby to romantyczniej od taty

Kahhs Odpowiedz

Najlepsza historia w tym tygodniu xd

Rossabella Odpowiedz

Poprawiłeś mi humor tym wyznaniem:)

Scarlett Odpowiedz

Dodane do ulubionych :) naprawdę fajne wyznanie :)

Aliccjaa Odpowiedz

Śmiesznie :D

Zobacz więcej komentarzy (11)
Dodaj anonimowe wyznanie