#dK0gQ

Czytając wyznanie o panu, który rozstał się z dziewczyną, gdyż ta zażyczyła sobie pierścionek za 23 tysiące, przypomniały mi się zaręczyny z moim obecnym mężem :) Na początek dodam, że nie przepadam za wszelkiego rodzaju biżuterią. Szczególnie za bransoletami i pierścionkami, które od rodziny często dostawałam na święta.

Ja i mój luby studiowaliśmy wtedy na drogich uczelniach, a samo opłacenie mieszkania sprawiało, że na życie pozostawało nam na prawdę niewiele. Wiadomo, rodzice pomagali jak mogli, aby ich pociechy ukończyły dobre kierunki, ale nie mogli sobie pozwolić na zbyt wiele. Ani ja, ani mąż nie jesteśmy z bogatych rodzin, raczej takich przeciętnych.

Tego dnia siedziałam w naszym już wspólnym mieszkanku (ciasnym, ale własnym) i czytałam notatki. Mój chłopak (nazwijmy go Bartek ) wpadł do środka, godzinę później niż zwykle, ze słowami:
- Podnoś swój kształtny tyłek i ubierz się ciepło. Wychodzimy.
Jak się domyślacie, zadawałam tysiące pytań i jęczałam jak to kobieta, gdzie, co, jak, po co, dlaczego, nie mam w co się ubrać itp.

Bartek zaprowadził mnie jedynie przed blok, wciąż nie mówiąc nic konkretnego, i postawił przed małym, używanym, w dodatku ślicznym niebieskim Golfem 5 (w tamtym okresie wymarzony samochodzik). Odwrócił się przodem do mnie i uklęknął, zadając znane nam wszystkim pytanie.

Tak, zamiast pierścionka kupił nam pierwszy wspólny samochód. Podobno przez 2 lata odkładał połowę tego co zarobił i trochę dołożył mu ojciec.
Nie, nie wydał na niego 23 tysięcy. Wydał ok. 11 tysięcy. A tenże samochodzik do dzisiaj stoi przed naszym domem i był chyba najlepszym prezentem, jaki mogłabym sobie wymarzyć :)
mlody123 Odpowiedz

I to jest przemyślany prezent, powodzenia i szczęścia :)

XX2411

czy ja wiem czy przemyślany? samochód sprzedadzą i śladu nie będzie. A pierścionek, nawet taki za 50 zł, zawsze będzie. Nie wszystko można przeliczać na pieniądze i nie wszystko musi być praktyczne i przemyślane. Trochę szaleństwa ludzie.

ZloDziejeSie Odpowiedz

kurczę, jakie fajne zaręczyny. :)

Ahmik Odpowiedz

Mógł zapakować kluczyki do pudełka na pierścionek i nimi się oświadczyć

anoanonim

Ciekawy pomysł ;)

puszekokruszek Odpowiedz

Też zamiast drogiego pierścionka wolałabym przeznaczyć te pieniądze na kupno wspólnego auta albo mieszkanie. Dla na to i 200 zł na pierścionek to dużo, a co dopiero mówić o tysiącach :D

bazienka

ja bym sie baba reki z kieszeni wyciagnac z pierscionkiem za tysiaka

BlachazRdza Odpowiedz

Oryginalne, urocze :D

zjemcikota Odpowiedz

Świetny pomysł. Ja dalej nie ogarniam dziewczyn, które chcą pierścionki za tysiące... Już nawet nie chodzi o pieniądze, ale o to, że taki drobiazg przecież bardzo łatwo zgubić. Zsunie się z palca i kilka tysięcy w dupę...

GraczLoLa Odpowiedz

W sumie nigdy za dużo o tym nie myślałem, ale faktycznie to fajna sprawa, oświadczyć się w taki nieszablonowy sposób. Jest potem o czym opowiadać do końca życia (o ile związek wytrwa). Szkoda, że brak kandydatki uniemożliwia zweryfikowanie tego w praktyce... :-/

Misiaaaa

Jak poznasz dziewczynę ze wspólnymi zainteredowaniami to możesz się jej oświadczyć kupując jakąś wymarzoną skórkę do postaci. :)

GraczLoLa

To jest zbyt trywialne :-P. Ale jeśli ona byłaby jakimś zagorzałym fanem jakiegoś tytułu, to na pewno wziąłbym pod uwagę to, aby dodać akcent z niego ;-)

noisyvortex Odpowiedz

Idealnie :) To są właśnie wymarzone zaręczyny. To co inni określają pragmatyzmem ja widzę jako przemyślaną decyzję i łatwiejszy start. Bo nie liczy się tylko patrzenie w tym samym kierunku, ale wspólne podążanie do tego samego celu.

darekkoszmarek Odpowiedz

Naprawdę*! Ostatnio zauważyłam, jak dużo osób ma z tym słowem problem.

wroblitz

Powodem zapewne jest utożsamianie go z "na pewno" i "na szczęście".

MlodyWitkacy Odpowiedz

Golf 5 za 11 tysi jakis czas temu? Kiepsko to widzę

Zobacz więcej komentarzy (13)
Dodaj anonimowe wyznanie