#dQLZW

Nasza córka nauczyła się masturbować w wieku 6 miesięcy.

Na początku nie wiedzieliśmy co się dzieje: przez parę minut dziwnie się wyginała, a potem na kilka sekund zastygała w bezruchu wstrzymując oddech. Nagraliśmy jedną z takich akcji telefonem i umówiliśmy się córką do neurologa (prywatnie).

Lekarz obejrzał dziecko, obejrzał filmik i powiedział: "Z państwa córką wszystko jest w porządku. Ona tylko tak rozładowuje emocje." Próbowałem się dopytać o co chodzi, ale facet powtarzał tylko "wszystko w porządku, wszystko w porządku" i wizyta się zakończyła. Na początku nie załapałem o co chodzi i poczułem się przez niego bezczelnie olany.

Dopiero kiedy wróciliśmy do domu i już zacząłem szukać innego neurologa, dotarło do mnie co ten pierwszy miał na myśli. No taaaak... Pogóglaliśmy trochę: masturbacja niemowlęca, nic groźnego, przejdzie samo. Skoro nic groźnego i samo przejdzie, to przestaliśmy się przejmować.

Nie przeszło. Teraz córka ma 4 lata, nadal to robi i nie sposób jej oduczyć. U niej jest to zawsze związane z sennością: robi to najczęściej tuż przed zaśnięciem. Mam wrażenie, że nie potrafi zasnąć, dopóki nie dojdzie :-|.

Przy tym zupełnie się z tym nie krępuje, potrafi powiedzieć "idę grzebać w pupie", położyć się na łóżku i przejść do akcji, wszystko przy nas i rodzeństwie. Próbujemy ją zniechęcać, wymyślamy teksty typu "nie grzeb w pupie, bo ci robaczek wejdzie" albo inne tego typu, ale nie pomaga. Nie mówimy jej, że to złe, tylko że to fuj, nieestetyczne, tak jak np. dłubanie w nosie.

Na uświadamianie jej i wyjaśnianie co właściwie robi i dlaczego powinna przestać jest moim zdaniem zdecydowanie za wcześnie. Cały czas się boję, że odstawi numer i zrobi to gdzieś poza domem, np. w przedszkolu, ale na razie nic takiego się nie zdarzyło.

Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy. Kiedy mała wyrosła z łóżeczka niemowlęcego ze szczebelkami, przez pewien czas spała z nami w łóżku małżeńskim. W końcu kupiliśmy jej "normalne" łóżeczko dziecięce i staramy się, żeby spała w nim. Zasypia zawsze we własnym łóżeczku, ale i tak często w nocy przychodzi do nas ("bo ja wolę spać z rodziną"). Nasz nocny rozkład jazdy najczęściej wygląda więc tak: O 23-24 kładziemy się z żoną spać. Potem o 1-2 budzi nas córka wypychając się na środek między nas. Kiedy się już umości, przechodzi do "grzebania w pupie", a ja udaję, że śpię, czekając aż dojdzie i zaśnie, wtedy ja też będę mógł wreszcie zasnąć ponownie.

Czuję się z tym nieco dziwnie.
Absolut Odpowiedz

Dziwisz się, że dziecko nie przestaje, skoro po pierwsze nie ma granic- przychodzi do waszego łóżka. Po drugie nie wie nawet jak się nazywają jej organy. Po trzecie wasze tłumaczenia są zbyt dziecinne, ona w to nie uwierzy. Jaki robaczek? Ona wie, że nic takiego się nie stanie. Fuj? I nieestetyczne? Zawstydzanie jej jak widać nie pomogło.

Hypnosis

@Absolut Oni powinni szukać pomocy bo nie mają kontroli nad wychowaniem dziecka i ustanowieniu granic a już wmawianoe dziecku, że pupa to pochwa to już grube przegięcie i jeszcze to zawstydzanie, ci ludzie mają poważny problem natury intymnej i to oni potrzebują najbardziej tej pomocy psychologicznej a co do dziecka to jasno ustawić granice: śpisz sama a czas relaksu wykonujesz w swoim kąciku (pokoju bądź łóżku).

karlitoska

Absolut, Hypnosis, ale się cieszę, że nie miałam was za rodziców. Ja w wieku tej małej też wstawałam w nocy, wyłaziłam z łóżka, żeby dospać resztę nocy przytulona do mamy i taty. Dzieci często tak robią, bo to im daje poczucie bezpieczeństwa i bycie kochanym, także poluzujcie kijki w pupach, bo bycie rodzicem to nie stosowanie musztry wojskowej tylko też dużo miłości, a 4latek to maluch, który potrzebuje czułości, a nie tresury. Co do reszty to się zgadzam, nie ma co z dzieci robić debili i mówić im, że pipka to pupa itd.

Absolut

Rozumiem spanie z rodzicami od czasu do czasu, ale ja chce mieć życie intymne z mężem, więc nie chce dziecka w łóżku codziennie. Nie chodzi o seks, a te intymne chwile przytulając się i miziając w nocy, czego nie potrafiłabym zrobić przy dziecku obok.

Hypnosis

@Absolut dokładnie, posiadanie dziecka nie wyklucza pożycia seksualnego małżonków a dzieci spały z nami jak miały zły sen ale pozwalanie spać dziecku codziennie z rodzicami jest nie zdrowe.

Indiana Odpowiedz

Może nauczyła się w taki sposób rozładowywać emocje i już inaczej nie potrafi. Myślę, że psycholog dziecięcy by tutaj pomógł. Piszesz, że czujesz się dziwnie, a jak ona się będzie czuła jak dorośnie i sobie przypomni co robiła? Ogólnie ciężka sytuacja, myślę, że trzeba działać i nie zostawiać tego tak.

budyn4 Odpowiedz

Ta sytuacja jest nieco inna od mojej. Jako dziecko odkryłam masturbację bardzo wcześnie, nie wiem kiedy. Wiem, że jako 3-4-latka potrafiłam to robić kilk razy pod rząd danego dnia, niekoniecznie codziennie. Nie łączyłam tego z seksem, nie wiedziałam co to masturbacja. Czułam ochotę na te przyjemność, ale nie wiedziałam, co w tym denerwuje moją matkę, babcię, śmieszy kuzyna. Zalewała mnie fala ciepła i przyjemności, cała byłam czerwona na twarzy. Chowałam się gdzieś, między kanapami, w pokoju, na balkonie - bo publiczne robienie tego wiązało się z opiwprzem i kazali mi tego nie robić (a ja cichcem i tak robilam aż doszłam). Mama rysowała czarne serduszka na liscie w dniu, kiedy mnie przyłapała (system skopiowany z przedszkola który dotyczyl sprzątania) i było mi przykro. Odeszła od tego, bo było za dużo czarnych serduszek i może sama miała tego dosyć xD nie wiem. W przedszkolu podczas leżakowania robilam to z nudów (panie kazały mi trzymać ręce na kołdrze, no spoko, mnie potrzebne były skrzyżowane nogi). Taki sposób masturbacji zostal że mną całe życie. Początkowo nie miał dla mnie sensu seks pochwowy. Ale zaczal mieć i jest okej, ale raczej dojdę sama zaciskając nogi niż z partnerem.

budyn4

Myślę, że zaczęłam się z tym chować i czekać na moment kiedy będę sama w domu jako młoda nastolatka, bo czułam wstyd, wiedząc już o co chodzi. Jako dziecko robilam to, kiedy: czułam ochotę na taką przyjemność, czułam zapach papierosów palonych przez matkę, których nienawidziłam, a nie była w stanie dla mnie rzucić, ja z kolei mimo wietrzenia mieszkania wszędzie je czułam, kiedy się stresowałam, kiedy miałam nawał obowiązków w szkole do zrobienia w domu (więc się stresowałam), jako formę...uwaga...samoukrania przy jednoczesnym samo nagrodzeniu.
W przeszłości przeczytałam, że dzieci mogą tak robić, gdy czują się opuszczone, brakuje im "ciepła" więc dostarczają sobie "ciepło". Nie wiem n ile to aktualne zdanie specjalistów, ale ja jako dziecko wiecznie. Zulam się opuszczona. Zawsze gdy miałam problem ze snem, też się masturbowałam jako dziecko i pomagało. Ale nie musiałam nigdy codziennie.
Opisuję to żeby jak najbardziej wam, rodzicom, pomóc.
Konkluzja jest taka, że nie wykrzywiło mnie to :). W przeciwienstwie do koleżanek, orgazm jest dla mnie zawsze dostępny, nauczyłam się wprowadzać to też w sypialni z partnerem i każdy partner uwielbiał na mnie patrzeć (bardzo się bałam pokazać od tej strony, bo to nie jest dotykanie się w ładnej pozie tylko silna praca nog). U dorosłych bywa i jest to normalne, że seks czy masturbacja pomagają rozładować napięcie i zasnąć, źle jest gdy to jedyna opcja i kiedy się jej nadużywa. Nigdy nie doszłam od dotykania się i masowania ręką (ja czy partner) - nie ma to dla mnie sensu. To jest prawdopodobnie jedyny minus tego uwarunkowania na bodziec.

Zmierzam do tego, że tragedia się nie dzieje, ale sprawy zaszły też za daleko, skoro kładzie się między wami i to robi (choć mi jako dziecku śpiącemu z mamą się zdarzało, ale po kryjomu, wyczekiwałam aż zacznie chrapać i starałam się to robić bezgłośnie) i to otwarcie. Ale jednocześnie pewnie nie łączy tego z seksem, w ogóle jarzy tyle, że to przyjemne. Idźcie do psychologa dziecięcego,

budyn4

...czytajcie książki i artykuły. Przyglądajcie się dziecku, czy czegoś mu nie brakuje, czy czegoś sobie nie rekompensuje, czy to już nawyk czy ucieczka od czegoś. Czy dostaję dość dużo miłości i uwagi. Czy nie jest tak, że zamiast bawić się z innymi dziećmi, gdzie nie czuje się komfortowo, woli dać sobie łatwą przyjemność, którą zna i umie. Tego typu rzeczy. Czy uświadamiać dziecko co robi, szczerze nie wiem. Nie pamiętam czy ktoś mnie uświadamiał. Czy wyrzucać dziecko z łóżka, bo albo to robi albo śpi z wami - nie wiem, ale traci mi to złym skojarzeniem z czymś złym i wymagającym kary, a to niedobrze. Może po prostu oduczać małą spania z wami, żeby mogła przychodzić zawsze gdy się boi, ale spać w swoim łóżeczku. Ktoś mądry musi doradzić.

Vito857 Odpowiedz

Faktycznie, bardzo małe dzieci dość nieświadomie mogą się masturbować, ale w przypadku twojej córki jest to dość niezdrowe. Powinniście znaleźć takiego psychologa, który was nie oleje.

Morison Odpowiedz

Raczej nie jest za wcześnie. Zacznijcie od pokazania jej budowy układów płciowych chłopców i dziewcząt. Traktujcie to normalnie, żadnych wstydziochów, jąkania się czy innego bebłania pod nosem. Opowiadajcie jej o tym tak jakbyście opowiadali o budowie nogi czy ręki, pewnym i spokojnym głosem. Rzeczowo. I zdecydowanie idźcie do psychologa bo dużo pracy przed Wami.

A tak swoją drogą nie wyobrażam sobie tego, przecież półroczne dziecko ma właściwie cały czas na tyłku pampersa. Nawet roczniak i czasem dwulatek ma problem ze ciągnięciem z tyłka tego wora.
Jak ona dawała radę?

Absolut

Może pocierała z pieluchą na pupie.

bazienka

poszukaj sobie tagu "pillow humping" albo "orgazm bez rak"

3timeilosepassword

Teraz używa, ale jako 6-miesieczne dziecko nie

Stileto Odpowiedz

całe szczęście że nie przestała po tej gatce o "robaczku" bo jeszcze byście dziecku jakąś fobię na resztę życia zafundowali i miałaby problemy z seksem w dorosłym życiu. zamiast tego powiedz, że nie robi się tego przy innych osobach i jak chce "pogrzebać" to niech idzie do łazienki zamknie za sobą drzwi a na koniec umyje rączki. i po problemie.
a wizyta u psychologa dziecięcego też by się przydała. tak na wszelki wypadek. i nauczenie spać samej w łóżku.

Stileto

@Kusy ugruntowanie w dziecku skojarzenia miejsca intymne = robaczek, który pojawia się niewiadomo skąd, wywołując w dziecku strach i poczucie winy - no nie wiem, dla mnie brzmi jak wstęp do fobii. Fakt że w dorosłym życiu ogarnie, że to nie jest prawda, nie oznacza że w podświadomości to skojarzenie przestanie zachodzić, ale jak wolisz.
Patrząc na historie opowiadane w komentarzach moim zdaniem jedynym problemem jest tutaj masturbacja dziewczynki przy innych osobach, więc tak rozwiązaniem jest nauczenie jej aby zajmowała się tym w odosobnieniu. Dlaczego więc uważasz ze jest to najgorsze co można zrobić? czyżbyś był/a katolem żyjącym w przeświadczeniu, że nawet pomyślenie o przyjemności z cielesności jest grzechem ciężkim i dziewczynka powinna się wyspowiadać z tego przez pierwszą komunią, w czasie gdy koleś w sukience będzie sobie robił to tego dobrze?

3timeilosepassword

Kusy, owszem, dziewczynka moze być już uzależniona, ale prawda jest taka, że jej wiek nie stanowi problemu - ok. 1/3 dzieci przed 10 rokiem życia się masturbuje lub masturbowało. Jest to naturalne, problem stanowi natomiast częstotliwość i używanie masturbacji jako jedyny sposób na coś niepowiązanego bezpośrednio z seksem, w tym wypadku na zaśnięcie i na rozładowanie emocji

bazienka Odpowiedz

no i wasza w tym rola, by nauczyc dziecko granic- wytlumaczyc, ze takie rzeczy robi sie w samotnosci i nie komunikuje tego zamiaru swiatu, bo to intymne
czesciowo dla swojego komfortu, czesciowo dla jej bezpieczenstwa
oraz uswiadomic, ze higiena rak czy tam przedmiotow jest wazna i to i przed, i po
zastanowilabym sie tez, co ona takiego odreagowuje
psycholog/seksuolog dzieciecy mogly pomoc

zwierzolub1 Odpowiedz

wolisz pisać na anonimowych o problemach niż iść do specjalisty? przez 4 lata nie było dość czasu aby iść do lekarza ? Wstydzić to wy się powinniście a nie maleńkie dziecko, które nie wie tak naprawdę co robi. Musicie iść do lekarza i to natychmiast. Tak jak ludzie pisali psycholog dziecięcy, plus dla was jako rodziców i ludzi psycholog koniecznie. Brak słów co wy wyczyniacie , żenada.

dobrytoransu Odpowiedz

nie jest za wcześnie na solidne wytłumaczenie. jeżeli sie krępujcie z nią porozmawiać to idźcie do psychologa, aby jej wytłumaczył, ze masturbacja to intymna sprawa i nie robi sie tego przy innych, tylko w samotnosci

Zrozpaczona125603 Odpowiedz

Ale to nie jest nic złego
To dziecko nie potrzebuje psychologa, raz rozładowuje tak napięcie, a dwa uczy się swojej seksualności. Dzieci już w łonie matki mają erekcję. Kiedy ją upominacie to tylko to w Niej umacniacie. Trzeba zacząć odwracać jej uwagę w danym momencie, zająć rączki i to wszystko

JMoriartyy

Jeśli ona nie wie dlaczego nie powinna tego robić przy innych ludziach to w końcu zrobi to w przedszkolu/szkole i inni ludzie mogą ją uświadomić dużo bardziej okrutnie.

3timeilosepassword

Po pierwsze niech się uczy seksualności sama w toalecie, a nie w łóżku rodziców. Po drugie może to u niej być rytuał połączony z jakimś stresem. Może boi się ciemności albo ogólnie pory nocnej, przez co też przychodzi spać do rodziców, a masturbacja pozwala jej rozładować ten stres. Oczywiście wszystko może być w porządku, ale nie musi i dlatego tyle osób poleca konsultację ze specjalistą.

Zobacz więcej komentarzy (11)
Dodaj anonimowe wyznanie