#e8ota
Niemal w każdym miesiącu dostawałam, tu eufemizm ojca: "szansę na rozmowę z paskiem". Na nic zdawały się argumenty, że w moim wieku się nie bije, że inni rodzice tego nie robią. Słyszałam co najwyżej "o co ci chodzi, nie każę ci przecież spodni ściągać". Matka była obserwatorką, a pomimo zamkniętych drzwi pewnie wszystko słyszał młodszy brat.
Gdy zobaczyłam w mediach informacje o zmianie ustawy, szybko znalazłam news na jednym z portali i go wydrukowałam. I czekałam. Gdy ojciec znowu wyskoczył na mnie z paskiem, to rzuciłam na stół kartkę z newsem, krzycząc: tylko spróbuj! Podniósł, przeczytał w milczeniu. Nigdy już mnie uderzył, ani mojego brata.
Niestety to nie koniec. Miałam sporo problemów psychicznych (wycofanie, nieufność) i z seksualnością. Z pierwszymi poradziłam sobie wizytami u psychologa. Z drugimi pomimo 24 lat na karku jeszcze nie do końca. Z rodzicami nie utrzymuję żadnego kontaktu.
Dobrze, ze o siebie zawalczyłaś. Jest mnostwo domów, w ktorych rodzice nigdy nie powinni zostać rodzicami. Mlode pokolenia, te urodzone po okrągłym stole, są o wiele bardziej swiadomie decydują sie na rodzicielstwo, bywały w świecie, wiedzą, że są inne rozne, skuteczne metody wychowawcze i to w tych pokoleniach nalezy pokładac nadzieje. Przeszlosci nie zmienimy, ale mentalnosc rodzicow w przyszlosci mamy juz szansę zmienić.
Ty tak na serio, że teraz ludzie bardziej świadomie zostają rodzicami?
Oczywiście nie wszyscy robią to świadomie, ale kiedyś każdy zostawal rodzicem, bo był płodny i w związku, a obecnie coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że nie nadaje się do tej roli, więc się zabezpieczają.
Nigdy nie zrozumiem jak można świadomie uderzyć swoje dziecko. Nigdy.
jestem w stanie zrozumiec, czasem jest to zwyczajnie bezsilnosc emocjonalna
ale nadal to problem rodzica, a nie dziecka i to rodzic powinien zrobic cos ze swomi emocjami,a nie wyladowywac je na slabszym
W ramach kary można, byle nie skrzywdzić i uświadomić dlaczego
Można, bo? Sory nie ma wytłumaczenia na przemoc. No ale jak lubisz, gdy szef lub partner daje ci wpie*dol, bo się pomyliłas w pracy lub zle się zachowałas w domu, to baw się dobrze, ale dzieci w to nie mieszaj.
klaps to tez przemoc, wykorzystywanie przewagi silniejszego
ale kolega zatwardzialy tego nie rozumie
ciekawa jestem, czy bylby taki madry, jakby mu przypakowany koks przywalil w ryj "za kare", bo nie spodobaloby mu sie zachowanie kolegi Halapeno :)
Przy zatrudnieniu powinno się wypełniać ankietę, w której byłoby pytanie czy ktoś jest normalny, czy zje*any i stosuje przemoc wobec dziecka. Jeśli ktoś byłby normalny, obowiązywalyby go kary z kodeksu pracy, a gdy zje*any - szef mógłby w ramach kary, zdjąć delikwentowi spodnie i przylac mu pasem na goły tyłek. Trzeba być konsekwentnym. Skoro tępy typ tylko przemocą zrozumie, czego się od niego wymaga, to tez w ten sposób wychowuje dzieci. Zatem trzeba wobec niego stosować podobne metody.
Karze się by zmoralizować, a bije by skrzywdzić, nie trzeba być intelektualną bestią by to zrozumieć.
Kara wiziezienia jest gorsza niż cielesna.
Jak koks kogoś skrzywdzi "za karę" na ulicy to jest to zwyczajne pobicie.
Taka ankieta nie miałaby najmniejszego sensu bo prawie połowa ludzi była by bezrobotna i gospodarka by leżała.
Szef nie może cię ukarać bo nie jesteś jego własnością, co najwyżej obciążyć finansowo za wyrządzone szkody.
Walka z kimś inteligentniejszym to walka z wiatrakiem więc radzę się wycofać i to przemyśleć.
Z tym, że ty jesteś debilem, więc może się wycofaj, bo twoje argumenty są z doopy.
Atak koksa niczym się nie różni od ataku rodzica na dziecko. Nawet należy uznać atak rodzica za gorszy, bo dziecko jest od niego zależne.
Dziecko też nie jest własnością nikogo, szczególnie rodziców. Może warto byś się doinformowal. Dziecko nie jest niewolnikiem rodziców.
Nie ma to jak katowac dzieci (sory, każda kara cielesna to katowanie słabszego) i uważać to za normalne, a już ataki na dorosłych uważać za niezgodne z prawem.
Moje argumenty nie są "z doopy", są uzasadnione logicznie. Oczywiście że dziecko należy do rodziców i jest to ich własność do 18 roku życia, myślisz że dlaczego np w szkole na różne wycieczki potrzeba jest zgoda rodziców? Niewolnik to ciężkie określenie, ale to działa na podobnej zasadzie. I ty jesteś debilem bo w przeciwieństwie do mnie ty nie dajesz ŻADNYCH argumentów. Powtarzam raz jeszcze, kara cielesna to nie katowanie. Klaps w tyłek to nie jest katowanie imbecylu, dlatego kiedyś było zgodne z prawem. Co do bicia dzieci by zrobić krzywdę zgadzam się z wami że powinno to być tak samo karalne jak atak kogoś na ulicy.
Mordowanie ludzi też kiedyś było zgodne z prawem, dlatego Niemcy uruchomili obozy śmierci.
W 2010 ustawodawca poszedł po rozum do głowy i na szczęście zakazał kar cielesnych, więc obecnie bycie zyebanym wyrolem jak twój stary jest karalne.
Jełopie jebany, jesteś idiotą wyzywając czyichś rodziców nawet ich nie znając. Typowe na brak argumentów. I to jest dopiero dysonans poznawczy.
" Na nic zdawały się argumenty, że w moim wieku się nie bije, że inni rodzice tego nie robią." W żadnym wieku się nie bije dziecka.
Moi rodzice mieli tę ustawę gdzieś. Nawet nie wiedziałam że jest od 2010, znosiłam kary cielesne aż do wieku 22 (dwa lata temu) dopóki się nie wyprowadziłam.
A co Cię powstrzymywało tyle czasu po ukończeniu szkoły?
@TymRazemNieZapomne
Bieda, bezrobocie i studia. A poza tym myślałam że to normalne i jeszcze na dodatek miałam wyrzuty sumienia ich opuszczać. Dopiero jak zobaczyłam jak rodzicie chłopaka go traktują to zdałam sobie sprawę że to co się u mnie działo to nienormalne.
Co Cię powstrzymywało przed oddaniem?
Jawiem1210 przeczytaj ostatni komentarz jeszcze raz, może dostrzeżesz "A poza tym myślałam że to normalne i jeszcze na dodatek miałam wyrzuty sumienia ich opuszczać. Dopiero jak zobaczyłam jak rodzicie chłopaka go traktują to zdałam sobie sprawę że to co się u mnie działo to nienormalne."
Poza tym wydaje ci się, ze to takie proste oddać komuś prawdopodobnie znacznie silniejszemu? Pewnie by tylko mocniej dostała.
ja to sie zastanawiam, czemu ci bijacy rodzice nie boja sie np. poderzniecia gardla w nocy...
Bardzo ci współczuję, że zostałaś tak potraktowana. Mam nadzieje, że sobie z tym poradzisz o to będzie za tobą.
Autorko. Musisz bardzo uważać, żeby nie przenieść tego wzorca na swoje dzieci - mimo że go nienawidzisz, mógł się wdrukować.
Dokładnie. Ja przeniosłam nie ma dzieci ale na psa i partnera. Po 2 latach bicia psa za sikanie w mieszkaniu, a partnera za to że mnie wkurza, puknęłam się w czoło, że co ja w ogóle odwalam. Od tamtej pory nikogo nie uderzyłam.
Potrzebowałaś na to aż dwóch lat? Nieźle, na miejscu partnera kopnąłbym Cię w dupę po kilku takich wyskokach, nie mówiąc o biciu psa. No, chyba, że wyszłaby chęć leczenia.
Co za patologia...
true, moj stary jest agresywny, ja nie bije chyba z ew obronie wlasnej, ale wydrzec sie potrafie i nie skontrolowac :/
Złośnica z Ciebie :)
jestem z ciebie bardzo dumna, ze zrobilas cos takiego
ze zawalczylas o siebie
ze odcielas sie od tego gnoja i od matki pozwalajacej na twoja krzywde
mi tez stary kiedys wyskoczyl z opcja "ciesz sie, ze cie nie uderzylem", jak bylam juz dorosla i chwilowo mieszkalam u nich, uswiadomilam go, ze wtedy bysmy sie spotkali na przyjeciach w kryminale, bo nie popuscilabym gnojowi
ludzie walczcie o siebie
Niebardzo rozumiem ojca, który bije ot tak dla zasady - o tym pisze autorka. To bicie nie było karą za konkretne przewinienie, tylko lał "na przyszłość". Czy to nie świadczy o jakimś dziwnym zaburzeniu ojca? Może to go w jakiś sposób podniecało?
Coś mi się nie chce wierzyć, że agresor by tak łatwo odpuścił ze znęcaniem się nad łatwym celem. Ta ustawa jest i ma się dobrze, a dalej pełno dzieci jest katowanych. Interwencje też mało co dają, bo policja ma tendencję do olewania spraw ze znęcaniem się nad rodziną.
Mnie tata normalnie karał, też paskiem po zadzie i nie mam z tym problemu, kwestia zrozumienia
taaa i podobnie jak w temacie z zakoszeniem posilku na randce wypowiadasz sie generalizujaco
bo jak tobie to nie zrobilo krzywdy to nikomu nie zrobi, jaaaaasne
ciekawi mnie tylko, ze zwyrole bijacy dzieci uwazaja, ze dzieki biciu wyrosli na "normalnego" czlowieka -.-'''
prawie taki sam paradoks jak dawanie lania dziecku za to, z ekogos uderzylo i proba wytlumaczenia mu biciem, ze bicie jest zle
f*ck logic
Nie biciu tylko karaniu, i pod tamtym wyznaniem nie wypowiedziałem się generalizują o w przeciwieństwie do ciebie głupiutka emocjonalna k0bieto
Oczywiście że nie zrobi to nikomu krzywdy, nauczy czego nie wolno robić a co można, tak jak z prawem w państwie jak coś zrobisz źle to jest kara i tyle, i oczywiście znowu nie zrozumiałaś tego co napisałem, ale czego można się spodziewać od kobiety kierującej się emocjami narzuconymi z góry
Wiesz co bazienka, jak dziecko uderzy inne dziecko i w ramach wyjaśnień dlaczego nie powinno dostanie pogadankę, to te uderzone dziecko na pewno nie zazna w tym momencie sprawiedliwości...
holusien TO dziecko, nie "te"
Halapeno, bicie to PRZEMOC, a nie kara
no ale rozmowa weszla na inwektywy i wjazdy personalne, zatem dyskusja jest zakonczona
Bazienka ha ha sama rzucasz obelgami jako pierwsza, więc po co zaczynasz dyskusje? Pozatym kara cielesna nie jest równoważna z biciem
Ta, bo jak pasem po dupie to kara, a jak zahaczy o plecy to już bicie... A jak cie dresiki w ramach kary za krzywy ryj pobija, to jest to kara czy pobicie?
Jak cię poturbują to jest pobicie. Idąc tym tokiem rozumowania karanie i policja w państwie jest niepotrzebna?
Policja tylko zatrzymuje przestępców. Nie bije ich. Natomiast karę wymierza sąd w oparciu o przepisy. Nie wymierzają kar cielesnych. To inteligentni ludzie, którzy nie kierują emocjami, czego nie można powiedzieć o tobie.
Nie ma to jak porównywać napie®dalanke nieudolnego wychowawczo rodzica do wymiaru sprawiedliwości.
Bazienka, tylko tyle w odpowiedzi? Wskazanie błędu gramatycznego?
Od czasu do czasu przyda się lekki wpiehdol.
To idź go sobie spuść.