#eMKUS
Siedzimy w jego mieszkaniu, w głowie szumi wypite wino, atmosfera robi się coraz bardziej gorąca, chłopak zaczyna całować mnie po brzuchu, aż nagle... W życiu się tak nie spierdziałam. Dosłownie jakby ktoś tuż obok odpalił młot pneumatyczny. Na początku oboje byliśmy dosyć mocno zdezorientowani (ja dodatkowo mega zażenowana), ale ostatecznie całą sytuację skwitowaliśmy śmiechem.
Dlaczego o tym wspominam? Otóż jestem w ciąży i jedną z dokuczających mi dolegliwości są uporczywe gazy. I za każdym razem, gdy wypuszczam z siebie truciciela, szanowny małżonek przypomina mi to niefortunne zdarzenie z przeszłości.. :)
#wyrwanynabąka
Podoba mi sie ten hashtag #wyrwanynabąka
Ty też? 😂😂😂
Przyzwyczajaj się bejbe :D
Wyznanie genialne, ale ten hasztag na końcu spowodował że się popłakałam ze śmiechu 😂
hashtag najlepszym fragmentem wyznania xd
Fajne wyznanie 😃 jak ja ostatnio puściłam bąka to narzeczony uciekł na drugi koniec pokoju, a jak jemu się to zdarzy to zadowolony z siebie więc miał za swoje 😛
Mój tak samo... Jak się spierdzi to uśmiech na twarzy,aż go duma rozpiera a jak nadejdzie "mój czas" to wtedy ucieka albo wylewa żale i rzuca tekstami "no wiesz co.." 😁
Zgaduję że od teraz większość historii będzie się kończyć hashtagiem.
Może nawet komentarze będą je zawierały :P
#hashtageverywhere
Też jestem w ciąży, co sprawia, że gdy kiedyś siedziałam do późna, to teraz zasypiam jak zabita już o 22. Ponoć gdy mój mąż siedział na laptopie i słuchał muzyki na słuchawkach ( słuchawki z takich co jak zgłośnisz na maksa to i poboczna osoba dobrze usłyszy) to ponoć przez nie słyszał jakie daje "koncerty" przez sen.
To teraz ludzie będą opowiadać o każdym pierdzie? Te zwroty akcji. Już lepiej, jakbyś się zesrała w tamtym momencie, bo stwierdziłaś, że zdążysz do toalety. A on zakochał się w klocu i żyliście w trójkę długo i szczęśliwie.
Jezu to napisz lepsze wyznanie, co za problem... Nie ma nowych wyznań przez cały dzień - źle, bo nołlajfy nie mają co robić, są wyznania - źle, bo wiecznie komuś nie pasuje i musi się wyżalić, jak to bardzo ta strona się psuje, choć pod następnym wyznaniem napisze, że to nie miejsce na wyżalanie się. To nie ludzie piszący wyznania psują tę stronę, tylko takie trolle jak Ty, którym wiecznie coś nieodpowiada, choć sami pewnie macie życie interesujące jak ubiegłoroczny śnieg.
Śmiało, minusujcie, wiem, że prawda w oczy kole.
Brzydal ma rację. Kiedyś było od groma takich wyznań i nikt nie narzekał.
Popieram, czytalem wczesniejsze wyznania :p
Ja też sobie wczoraj pierdnęłam. Nawet kilka razy. Interesujące, nieprawdaż? Zaraz napiszę o tym szczegółowe wyznanie :)
Mój narzeczony zawsze się śmieje że jak ja puszczę bąka to gorzej niż jego śmierdzą:D też jestem w ciąży zdrówka autorko :)
Przecież to jest żenujące, obrzydliwe i ohydne, a dla autorki mega wstydliwe!
Idealne na anonimowe, więc czego są minusy?!
A jak ktoś dostanie czkawki, też powinien to opisać?
Jeśli wiązałaby się z tym jakaś śmieszna historia to czego nie?
Bo teraz wszystko minusują. Nieważne, że wstydliwe czy anonimowe, jak nie ma wielkiej miłości, super dresa, mohera czy fajerwerków to już źle. Niedługo nie będzie co czytać, bo ludzie przestaną wysyłać, jak i tak głosy są na minus. Wszystko dodawane jest za słabe, nie takie, jak anonimowe, to zbyt obrzydliwe (no a takie właśnie najczęściej są rzeczy, których nie powie się nikomu z otoczenia). Ciągle narzekanie i ocenianie autora, a nie treści. A jak już się uda przyczepić do słówka jakiegoś to raj normalnie. Smutne, bo to fajna strona do poczytania. Ciekawe co według minusujących byłoby godne dostania się do poczekalni.
Mayoko Gdyby wiązało się z tym coś ciekawego, śmiesznego, to owszem. Każdy inaczej rozumie to określenie, ma inny gust, więc minusy są oznaką tego, że komuś się to nie podoba. Dajcie ludziom wyrażać swoje zdanie.
Daję wyrażać swoje zdanie.Nie mam nic do minusów, sama ich używam. Po prostu rozśmieszyło mnie to, ze często pod słodkimi i uroczymi same plusy z komentarzami o dziwo;* gdzie te stare anonimowe?*, a jak w końcu są historie żenujące z życia naszych anonimowych to są minusy. Hipokryci tak troszku tu zaczęli bywać. Ten mój główny komentarz, nie bierz tak na serio ;)
Zjadło mi wyraz;
(...) pod słodkimi i uroczymi wyznaniami są (...)*
Od dziś mój ulubiony ha...has... #
To samo przytrafiło mi się tej soboty. Facet się już nie odezwał...