#eOixM

Pułapki „kulturalnego” wychowania.

Mam w rodzinie pewną Halinkę. Halinka kobieta pracująca, rodzinna, dobrze wychowana, nigdy nic od nikogo darmo nie biorąca. Halinka nieraz prosiła mnie o przysługę w postaci podwiezienia, co też zawsze w myśl porzekadła, że rodzinie należy pomagać, czyniłem. W pewnym momencie życia Halinka coraz częściej prosiła o podwózkę – bo dziś ma duże zakupy, to ciężko autobusem, a dziś późno kończy, a dziś nie ma po pracy autobusu itd. Muszę tu dodać, że Halinka zawsze łapała się za portfel, gotowa przysługę zrekompensować. Od rodziny pieniądze głupio było brać, toteż zawsze mówiłem, że nie trzeba. Moja partnerka tych przysług nigdy nie komentowała, aż do czasu, gdy w jej życiu nastąpił trudny zdrowotnie okres. Nie powiem, partnerka była wtedy bardzo nerwowa i akurat zadzwoniła Halinka z prośbą o podwózkę, bo oczywiście coś tam, a ona za podwiezienie zapłaci. Zgodziłem się, ale partnerka zrobiła mi awanturę, że chciała ze mną spędzić wieczór, że oszczędzamy każdy grosz na czym się da, a więcej wydajemy na wożenie Haliny niż na własne dojazdy do pracy, że kobieta cwana własną wypłatę oszczędza, bo pół rodziny wozi kobietę, która ma prawo jazdy, która ma świetne połączenie komunikacją publiczną, że nawet tygodnia spokoju nie ma. Pożarliśmy się strasznie, broniłem Halinki jak lew, że Halinka nigdy nic od nikogo za darmo nie chciała, że ona zawsze chce płacić i pojechałem podrzucić Halinkę, bo obiecałem. Pojechałem po Halinkę, po drodze nieco się uspokoiłem, wsiada kobieta do samochodu, ruszamy i ona mi jak zwykle dziękuje, portfel wyciąga i ona mi zapłaci. No to ja, żeby mojej własnej kobiecie udowodnić, jaka jest małostkowa i jak źle ocenia Halinkę, nagle mówię: „O! Ja akurat mam podjechać się zatankować, to ciocia jak chce, może mi się dorzucić do rachunku”. Halinkę jakby zatkało, a portfel zachwiał się w ręce:
– Ale ja nie mam przy sobie żadnych pieniędzy!
– No ale ciocia portfel wyjęła i sama mi proponowała...
– No ale ja nie spodziewałam się, że ty taki jesteś, żeby pieniądze od innych wyciągać!

W sumie Halince nic więcej nie powiedziałem, ona też nic nie rozwijała, ale wiecie co? Nigdy w życiu nie dzwoniła z prośbą o podwózkę. Do mnie, bo reszta rodziny wozi ją bez zmian. Partnerka niby nie skomentowała, ale ten uśmiech, gdy jej opowiadałem historię, jest nie do opisania...
StaryCap Odpowiedz

Przewidywalna historia, ale fajnie napisana, dobrze się czytało. Jestem na Tak

bazienka Odpowiedz

no to teraz rozpusc wici po rodzinie, jak to jest naprawde z tym wyciaganiem portfela :)

Dragomir

Jakie wici?

dewitalizacja

Chodzi o to, by przestrzec rodzinę przed jej zachowaniem.

Ambiwalentnie136 Odpowiedz

Czyli dziewczyna miała rację.

Dodaj anonimowe wyznanie