#eUL69

Zapasłem się jak prosię. Zawsze byłem grubasem i to żadna genetyka, zawsze lubiłem się obżerać. Od początku pandemii pracuję zdalnie, praktycznie nie wychodzę z domu, żywię się żarciem na dowóz i słodyczami, to sadło się zbierało.

No i tak sobie żarłem, żarłem aż zabrakło skali na wadze bo była do 160 kg, ale co tam obżerałem się dalej, a sadła przybywało i to sporo, aż dzisiaj przyszła mi zamówiona waga z większym limitem. Wiedziałem, że jest źle bo tusza utrudnia mi funkcjonowanie i mam problemy z najprostszymi czynnościami, ale jakie było moje zdziwienie jak waga pokazała 236 kg!

Mam 25 lat i ważę ćwierć tony, i zamiast coś z tym zrobić obżeram się i piszę tutaj jakby to kogoś interesowało, i prawdopodobnie będę żarł dalej aż nie będę w stanie wstać albo padnę na zawał. Już mam to w dupie, idę się spaść jeszcze bardziej.
karlitoska Odpowiedz

Szczerze? Patrząc po Twoim nastawieniu - ,,praktycznie nie wychodzę z domu, żywię się żarciem na dowóz i słodyczami (...), ,(...)zamiast coś z tym zrobić obżeram się i piszę tutaj jakby to kogoś interesowało, i prawdopodobnie będę żarł dalej aż nie będę w stanie wstać albo padnę na zawał." to ja myślę, że Ty masz depresję albo inne problemy i zajadasz emocję. Nikt nie każde na siłę siedzieć w domu, to Twój wybór - normalnie, zdrowy człowiek ma potrzebę wyjść. A jak ktoś stracił poczucie sensu w życiu, siedzi i żre.

ohlala

Ano właśnie. Ludziom nadal się wydaje, że jak nie ma choroby fizycznej, to otyłość jest wyborem. Tymczasem zaburzenia psychiczne również mają na to ogromny wpływ (powiedzenie osobie z anoreksją "żryj więcej" nic nie da i tak samo jest w drugą stronę).

Jestjakjest Odpowiedz

Pewnie jesteś i fajnym, wyluzowanym gościem, widać po dystansie do siebie. Niestety gdzie wagi za dużo, tam rozsądku za mało, ale przekonywać nie zamierzam, każdy wie dla siebie najlepiej, trzymaj się tam.

Jestjakjest

Tak to odbieram z tonu wypowiedzi, wszystko jedno co jest i będzie, byle jedzonko było. Przecież może to zmienić, gdyby się tym przejmował, ale nie zmienia i nie zamierza. A to chyba dystans do swoich słabości jak się je olewa, tak myślę.

warren93 Odpowiedz

"ciężka" sprawa :/

budyn4 Odpowiedz

Serio mamy w Polsce takie wyniki? Chcę cię poznać!!!
BialyprochMALPAgmailKROPKAcom

pieczonagicz Odpowiedz

Nidługo umrzesz świniaku bo serducho nie wytrzyma więc nie marnuj czasu na wypisywanie głupot na tej stronie.

dfsdfsdfsdf Odpowiedz

wiesz, ze mozesz tez prosic czy szukac pomocy?
samemu ciezko jest psychicznie wyjsc z gowna, szkoda uciekac w alko, jedzenie, porno czy obzeranie sie , czy narkotyki, gdy sobie czlowiek nie radzi. ja nauczylem sie prosic i walczyc, polecam.
poszukaj jakiejs grupy terpaputycznej, czy cos...
ja mialem wsparcie ludzi z mojej kato wspolnoty

czteryporyiseler Odpowiedz

Znajdź szybko z 6 silnych kolegów, bo kto trumnę będzie niósł?

Frog Odpowiedz

Weź przykład z Tomasza Sekielskiego, który był dosłownie kwadratowy.
Schudł 90 kg i chudnie dalej.
Mnie też się kiedyż zdarzyło ważyć dużo za dużo (przyczyniły się głównie leki, które kosmicznie spowolniły mój i tak ślimaczy metabolizm.
W przeciągu roku, po zakończeniu kuracji i odstawieniu wszystkich śmieci, zniknęło ze mnie 40 kg. Spacery (nie mogę biegać) i naprawdę żadnego głodzenia się. Tylko rozsądek.

Corazwiecejpustki

40 kg to duzo kilogramow. Jak jest ze skora?
Pytam z czystej, malpiej ciekawosci.

Xanx Odpowiedz

Przynajmniej umrzesz robiąc coś co lubisz

nevada36

Prędzej podłoga nie wytrzyma i sobie kark skręci.

PoraNaPiwo

Nevada36, gorzej jak spadnie na sąsiadów.

Dodaj anonimowe wyznanie