#egGKH
Aktualnie już od jakiegoś czasu pracuję w sklepie z bielizną. Odkryłam tam, że najcięższa możliwa klientka to taka, która szuka biustonosza do sukienki. Spod tych cholernych sukienek zawsze coś wystaje ;)
Panie przychodzą więc z sukienkami, ze zdjęciami, szczegółowymi opisami, żeby jak najlepiej ten biustonosz dobrać.
Wczoraj przyszła kobieta, która wygrała wszystko. Otóż ta pani narysowała na swoim ciele markerem linie dokąd sięga suknia i mierząc biustonosze sprawdzała tylko, czy nie nachodzi on na linie :)
Powiedziała, że nienawidzi się przebierać i dzięki temu nie musi taszczyć sukni ze sobą. Podziwiam :D
To wcale nie był głupi pomysł.
Ale markerem?
A ja się zastanawiam, czy udało jej się to zmyć. Głupio by było, gdyby po wszystkim zza sukienki biustonosz nie wystawał, ale linia od markera już tak.
Przecież wystarczy przetrzeć skórę alkoholem! Spirytus salicylowy, wódka, albo nawet płyn do okien.
Jako dzieciak uwielbiałam pisać markerem. Przy okazji brudząc siebie. Matka mnie wtedy prawie kąpała w tym spirytusie😂
Nie wszystko markery są permanentne.
Szanuję, nie wpadłabym na to.
I to się chwali (pomysłowość)
Przecież to plan idealny!
Geniuszka!!!
A ten marker nie brudził mierzonej bielizny?
Mógł być specjalnym, nieścieralnym lub trudno ścieralnym markerem. Ale wtedy powstało by pytanie w jaki sposób klienta go później zmyła. Ostatnio na ćwiczeniach z chemii uparłam się, że muszę naprawić podpis na kolbie, więc za wszelką cenę ścierałam napis palcami. Starłam trochę, ociupinę, a zmywałam z tydzień, bo opuszki miałam uwalone czarnym tuszem. Głupota jednak czasami boli...
Polecam alkohol do zmycia. Albo zmywacz do paznokci.
Moze na czas zaznaczania okryła materiał folią, w miejscu zaznaczania oczywiscie
Jeśli coś jest głupie ale działa, to wcale nie jest głupie :)
No nie do końca:D
Jest coś jest głupie, to jest głupie, koniec kropka amen.
Jeśli coś wydaje się głupie/wygląda głupio/itp, ale działa, to nie jest głupie.
Przynajmniej kreatywna :)
Jak coś jest głupie, ale działa, to nie jest głupie