Macie po 15 lat i powiedziałeś jej to po tygodniu związku?
Roza2
Gdy zostaje się parą, to już powinno się kochać drugą osobę, więc takie słowa po tygodniu ZWIĄZKU to nic głupiego.
BOXer
Miłość przychodzi z czasem. Związek jest po to by kogoś pokochać.
Roza2
Współczuję ci...
Jamama
Róża co ty pierdzielisz. Miłość to nie zauroczenie czy zakochanie i mówienie sobie takiego czegoś powinni coś znaczyć, wiec popieram BOXer-a. Do takich uczuć trzeba dojrzeć. Nie ważne jak wspanialej osoby nie poznasz: nie kochasz jej. Jesteś zauroczona czy też zakochana -nic więcej. I głupie gadanie, że kocha się druga osobę po miesiącu związku jest komiczne.
noddam
Etam. Miłość to tylko reakcja chemiczna w naszym mózgu. Po niej przychodzi coś silniejszego i ważniejszego. Przywiązanie. Z tym że to już nie jest proste. Bo równie dobrze może okazać się więzieniem jak i podłożem do długiego, szczęśliwego związku.
Marian6660
Dołączę do tej dyskusji to co zwykle dla przypomnienia :)
O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbujcie zdefiniować kształt gruszki.
Jamama
Marian zdefiniowalabym jako okrągło-podobna z dołu, a podlozna z góry. Mogłabym ewentualnie miec problem z nazwaniem kształtu gruszki, bo nie ma takiego wyrazu, który by go określał. Chyba że mylę pojęcia ;)
Roza2
Jestem widocznie zbyt prostym człowiekiem. Jak kocham, to kocham całe życie, jak powiedziałam w podstawówce ówczesnemu chłopakowi „Kocham cię”, to już trwa do dziś, tylko teraz mamy to samo nazwisko. Nie wyobrażam sobie zerwać z kimś, bo motylki w brzuchu mineły, ani być w związku i być niepewna uczuć drugiej osoby.
Niosek
Róża2, widocznie miałaś dużo szczęścia, jeśli wyszłaś za faceta poznanego w podstawówce i los oszczędził Ci miłosnych perturbacji. Jednak niektórzy wchodzą w związek pod wpływem uczuć nie tak głębokich i nie widzę powodu, by ich potępiać. Na słowo "kocham" trzeba uważać. Zwłaszcza że niektórzy mylą miłość z pożądaniem.
Roza2
Nie potępiam. Ja po prostu nie zniosłabym niepewności, miesiąc związku, a tu nagle ktoś mówi nigdy cię nie kochałem, zwłaszcza, że szybko się przywiązuję. Masz racje, miałam szczęście.
Ja tam mojego męża wysmialam. Jemu się pomyliło słowo a ja się wystraszyłam i śmiałam. Powiedzialam mu to prawie pół roku później wiec może i twoja nie jest gotowa? Albo po prostu z ciebie zasmieszkowala.
Widzisz, jeśli CHCESZ mieć dziewczynę, to traktuj ją jak dziewczynę. Pewnie traktowałes ją od początku jak koleżankę i taką też się stała. Skoro nie przyjęła słów "Kocham Cię" to zapewne też się nie całujecie, nie chodzicie za ręce, przytulacie pewnie tylko na przywitanie.
a ona wie że jest twoją dziewczyną?
Pewnie widziała status "w związku" na fejzbuchu...
Za chwilę wyznanie "miałam kolegę, który przez 5 lat myślał, że jestem jego dziewczyną a ja tylko nie miałam gdzie mieszkać" 😁
Proszę: #ibmUF
Macie po 15 lat i powiedziałeś jej to po tygodniu związku?
Gdy zostaje się parą, to już powinno się kochać drugą osobę, więc takie słowa po tygodniu ZWIĄZKU to nic głupiego.
Miłość przychodzi z czasem. Związek jest po to by kogoś pokochać.
Współczuję ci...
Róża co ty pierdzielisz. Miłość to nie zauroczenie czy zakochanie i mówienie sobie takiego czegoś powinni coś znaczyć, wiec popieram BOXer-a. Do takich uczuć trzeba dojrzeć. Nie ważne jak wspanialej osoby nie poznasz: nie kochasz jej. Jesteś zauroczona czy też zakochana -nic więcej. I głupie gadanie, że kocha się druga osobę po miesiącu związku jest komiczne.
Etam. Miłość to tylko reakcja chemiczna w naszym mózgu. Po niej przychodzi coś silniejszego i ważniejszego. Przywiązanie. Z tym że to już nie jest proste. Bo równie dobrze może okazać się więzieniem jak i podłożem do długiego, szczęśliwego związku.
Dołączę do tej dyskusji to co zwykle dla przypomnienia :)
O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbujcie zdefiniować kształt gruszki.
Marian zdefiniowalabym jako okrągło-podobna z dołu, a podlozna z góry. Mogłabym ewentualnie miec problem z nazwaniem kształtu gruszki, bo nie ma takiego wyrazu, który by go określał. Chyba że mylę pojęcia ;)
Jestem widocznie zbyt prostym człowiekiem. Jak kocham, to kocham całe życie, jak powiedziałam w podstawówce ówczesnemu chłopakowi „Kocham cię”, to już trwa do dziś, tylko teraz mamy to samo nazwisko. Nie wyobrażam sobie zerwać z kimś, bo motylki w brzuchu mineły, ani być w związku i być niepewna uczuć drugiej osoby.
Róża2, widocznie miałaś dużo szczęścia, jeśli wyszłaś za faceta poznanego w podstawówce i los oszczędził Ci miłosnych perturbacji. Jednak niektórzy wchodzą w związek pod wpływem uczuć nie tak głębokich i nie widzę powodu, by ich potępiać. Na słowo "kocham" trzeba uważać. Zwłaszcza że niektórzy mylą miłość z pożądaniem.
Nie potępiam. Ja po prostu nie zniosłabym niepewności, miesiąc związku, a tu nagle ktoś mówi nigdy cię nie kochałem, zwłaszcza, że szybko się przywiązuję. Masz racje, miałam szczęście.
A ona wie, że jest Twoją dziewczyną?
I dlatego trzeba czytać komentarze przed dodaniem swojego...
Może po prostu się tego nie spodziewała i niechcący palnęła to, mimo, że mogłeś tego nie widzieć
Tak to je jak rzucasz slowami bez pierscionka
Ja tam mojego męża wysmialam. Jemu się pomyliło słowo a ja się wystraszyłam i śmiałam. Powiedzialam mu to prawie pół roku później wiec może i twoja nie jest gotowa? Albo po prostu z ciebie zasmieszkowala.
Na urodziny kup jej aparat słuchowy ;)
to jej powiedz "będę udawać, że cię nigdy nie poznałem"
A co jeśli autor zrobił coś naprawdę złego i jego dziewczyna miała racje tak odpowiadając?
Widzisz, jeśli CHCESZ mieć dziewczynę, to traktuj ją jak dziewczynę. Pewnie traktowałes ją od początku jak koleżankę i taką też się stała. Skoro nie przyjęła słów "Kocham Cię" to zapewne też się nie całujecie, nie chodzicie za ręce, przytulacie pewnie tylko na przywitanie.