#fP96w
Pracuję w bardzo niestandardowych godzinach, pewnego dnia w okolicach wiosny zdarzyło mi się wracać w niżu komunikacyjnym, koło 12, wracam autobusem miejskim. Wracam linią, która nigdy nie jest specjalnie oblężona, z takiej racji głownie starsze maszyny kursują na tej linii, takie z wysoką podłogą, w których strasznie trzęsie. No właśnie, trzęsie...
Kiedy tylko wyszedłem z pracy, potężnie zachciało mi się dwójkę, myślałem, że wytrzymam, no przecież nie takie trudy się pokonywało. Jednakże tym razem był to jakiś potwór, na dodatek te wibracje w autobusie nie pozwalały mi wytrzymać, dosłownie aż paraliżowało mi całe ciało. Korzystając z okazji, że w autobusie były tylko 4 osoby, a ja siedziałem na samym końcu, po prostu opuściłem spodnie i pozbyłem się potwora wprost na autobusowe siedzenie. Następnie dotarło do mnie, co właśnie zrobiłem, zdałem sobie sprawę z tego, że ja właśnie zostawiłem własne fekalia na siedzeniu w autobusie! Następnie szybko się ulotniłem na następnym przystanku i poszedłem pieszo do domu.
Jest mi tak niezmiernie wstyd za tamtą sytuację, nie potrafię sobie wyobrazić co musiał myśleć sobie kierowca autobusu czy inni pasażerowie. Wstyd mi do teraz.
Zawsze mnie zastanawia w takich sytuacjach dlaczego człowiek po prostu Nie wyjdzie wcześniej z autobusu i wejdzie gdzieś do sklepu/stacji paliw itp. Lub na wsi po prostu w krzaki?
Odległość między przystankami bywa duża, albo autobus stoi w korku...
To by było zbyt proste...
Jak bym wiedział że nie wyrobię, to poszedł bym do kierowcy z informacją że zaraz puszczę pawia. Myślę że zatrzymał by się ;) Autobus to nie samolot, czy chociażby tramwaj.
A wiesz, że w autobusach miejskich są kamery? Współczuję ludziom, który musieli jechać tym autobusem, a Ty jesteś niewychowanym człowiekiem.
W starych, z wysoką podłogą (typu Ikarus) nie ma kamer
u mnie sa nawet w starych tramwajach ktore pameiaja lata 80 zeszlego wieku, jezdzacych do dzielnic patologii
Zdzblo w oku bliźniego to zauważasz a belki w swoim już nie, żal xd zawsze tak łatwo przychodzi ci ocenianie innych? Taki idealny jesteś? Kto nigdy nie zrobił nic głupiego niech pierwszy rzuci kamieniem. W różnych sytuacjach różni ludzie różnie reagują, on tu nie myślał trzeźwo, zdarza się. Grunt, że mu wstyd ;)
No to mnie zaskoczyłeś słuchaj
Zesrałeś się na siedzenie w miejscu publicznym a dopiero potem myślałeś o konsekwencjach? Nie jestem wstanie tego zrozumieć. Musisz być kompletną patolą. Każdy wyszedł by i poszedł w krzaki lub nawet popuścił w spodnie. Miałeś dostatecznie dużo czasu skoro mogłeś ściągnąć spodnie
Kamery, kamery, kamery
Czy pomyślałeś, że ktoś po musiał posprzątać autobus? Czy chciałbyś, aby ktoś Tobie narobił na wycieraczkę i odszedł jakby nigdy nic?
Patologia. Naprawdę tak trudno było wstać, poprosić kierowcę by się zatrzymał jeśli jest możliwość bo np. jest ci niedobrze? Ty byś wsiadł a kierowca odjechałby z czystym autobusem i wszyscy szczęśliwi. Kierowca też człowiek, wystarczy grzecznie zapytać moronie... Rozumiem, że kret u bram ale uwierz mi, że gówno z ciebie nie wyjdzie jak zaciśniesz zwieracze, na spokojnie dał byś radę wstać i dojść do kierowcy.
Zachowałeś się dokładnie jak żul, z którym ostatnio miałam nieprzyjemność jechać nocnym. Typ stanął pod drzwiami, wyjął kutasa i jak gdyby nigdy nic zaczął się odlewać... Na słowa od pasażerów, żeby nie robił tego w autobusie mamrotał tylko "muszę", ale już na pytanie dlaczego nie wysiadł wczesniej, odpowiedzieć nie umiał.
Żal mi cię nie z powodu że obsrałeś autobus tylko że myślisz że nikt nie widział że to robisz. Na litość boską ludzie w komunikacji miejskiej są przecież kamery.
A tak po za tym to zachowałeś się jak zwierzę. Po prostu się zesrałeś w publicznym miejscu przy innych ludziach. I tak sobie poszedłeś. Współczuje komuś kto musiał to sprzątać.
Ty musisz byc tym brakujacym ogniwem bez kitu. Jak w ogole mozna upasc tak nisko.