Mając około 10 lat, poszłam do biblioteki po konkretną książkę. Okazało się, że nie ma jej dostępnej, więc podeszłam do pani prosząc o zarezerwowanie książki. Pani wchodzi do systemu, pyta się mnie o dzień urodzenia, a ja jak gdyby nigdy nic mówię z uśmiechem.
- Środa.
Widząc zmieszaną minę bibliotekarki, szybko zmieniłam swoją odpowiedź.
- A nie, przepraszam! Chyba jednak piątek...
Do teraz czuję wstyd, gdy o tym myślę :)
Dodaj anonimowe wyznanie
Oj tam oj tam, pewnie już o tym zapomniała, ale chociaż teraz brzmi zabawnie 😄
"Aspergerowe" 😄
W czasach studiów, będąc na kacu kupowałem bilet na pociąg:
- Poproszę studencki do domu.
- A gdzie Pan mieszka?
- Na ulicy ....
- A jakie miasto?
- Yy K...
Chyba duzo horoskopow, hamerykanskich naukowcow z portali kobiecych czy innych wrozek. I to jest cos czego mogla bys sie wstydzic - i w takiej sytuacji ta wpadka moze sie szybko zamienic w cos z czego moglabys byc dumna: "nie wiem co ja wtedymialam w glowie - ale sie ogarnełam!" :p